Ściany z bloczków wapienno-piaskowych i z betonu komórkowego powszechnie muruje się na cienkie spoiny poziome z zaprawy klejowej (pionowych spoin zazwyczaj się nie robi). Z pustakami ceramicznymi sprawa jest pod tym względem bardziej skomplikowana, gdyż ze względu na technologię ich produkcji nie jest możliwe uzyskanie elementów murowych o równie dużej – jak tamte elementy ścienne – dokładności wymiarowej.
Pustaki ceramiczne tradycyjne i poryzowane, czyli z powstającymi w trakcie ich produkcji mikroporami, są wypalane w wysokiej temperaturze. Ze względu na zróżnicowane właściwości gliny, mimo jej homogenizacji w procesie produkcyjnym, pustaki wychodzące z pieca, nawet z jednego cyklu, różnią się od siebie nieznacznie wymiarami. Także ich górna i dolna powierzchnia nie zawsze są do siebie równoległe.
Oczywiście produkowanych obecnie ceramicznych elementów ściennych nie da się – pod względem powtarzalności wymiarów i kształtu – porównać z cegłą pełną (Fot. 1), nie tylko tą, produkowaną kiedyś w rzemieślniczych cegielniach.
Mimo tego również obecnie pustaki ceramiczne – bez wcześniejszej korekty ich wymiarów – muruje się na zwykłe spoiny, co najwyżej pocienione z klasycznych 15 do 10 mm (Fot. 2). Takie poziome spoiny, wykonane z zaprawy cementowo-wapiennej, są oczywiście „zimniejsze” od „ciepłych” pustaków z ceramiki poryzowanej. W murze tworzą więc linie mostków termicznych i sprawiają, że nie ma on takiej samej izolacyjności termicznej na całej swojej powierzchni.
W ścianach dwuwarstwowych nie ma to oczywiście większego znaczenia, gdyż za ich izolacyjność cieplną odpowiada ułożona od strony zewnętrznej warstwa ocieplenia ze styropianu lub wełny mineralnej.
Gorzej jest w ścianach jednowarstwowych z pustaków ceramicznych, gdyż tutaj „grube” spoiny obniżałyby bardzo ich współczynnik przenikania ciepła U. Dlatego w takich ścianach zamiast zwykłej zaprawy stosuje się ciepłochronną, zawierającą perlit, która jest od niej oczywiście droższa.
Szlifowane pustaki ceramiczne murowane na cienkie spoiny
Producenci pustaków ceramicznych postanowili umożliwić wykonywanie także z nich ścian murowanych na cienkie spoiny, czyli o grubości 2-3 mm. Dlatego część elementów materiałów ściennych ma po wypaleniu w piecu dodatkowo szlifowaną górną i dolną powierzchnię (Fot. 3), tak aby wszystkie pustaki miały stałą i jednakową wysokość. Dzięki temu da się z nich murować ściany nie tylko na zaprawę klejową, ale także na pianę montażową (Fot. 4).
Nieszlifowane pustaki ceramiczne murowane na cienkie spoiny
Szlifowane dodatkowo pustaki z ceramiki poryzowanej są oczywiście droższe od tych zwykłych, ale wykonana z nich ściana nie musi być droższa od tej wymurowanej z elementów „surowych”. Do jej zrobienia zużywa się przecież mniej zaprawy, a i samo wykonanie ścian przebiega szybciej.
Niektórzy wykonawcy, oczywiście na życzenie inwestora, bo wymaga to dodatkowej pracy, podejmują się także wymurowania ścian ceramicznych na cienkie spoiny, używając do tego zwykłych, nieszlifowanych pustaków.
Nie ma oczywiście problemu, gdy pustaki trzymają wymiar (Fot. 5). Gorzej, gdy ich wysokości różnią się od siebie (Fot. 6).
W takich sytuacjach wyższy pustak trzeba przeszlifować za pomocą szlifierki kątowej z tarczą diamentową (Fot. 7) i dopiero wtedy nałożyć cienką warstwę zaprawy na pustak i ustawić go poziomo w murze (Fot. 8). Jeśli pustaki pochodzą od dobrego producenta, to z ich wyrównywaniem nie ma dużo pracy, gdyż w każdej warstwie najwyżej kilka z nich nie „trzyma” wysokości na długości całej ściany.
Tak więc w wykonanej z nieszlifowanych pustaków ścianie z cienkimi spoinami, warstwy też mogą być równe i poziome (Fot. 9), jeśli oczywiście wykonawca dochowa staranności przy ich układaniu. Jedyne do czego można by mieć zastrzeżenia, to że do murowania tych ścian użyto zaprawy ciepłochronnej z perlitem. Jest ona sporo droższa od zwykłej, a przecież ściany tego domu mają być od zewnątrz ocieplone płytami styropianu o grubości 20 cm! W związku z tym rodzaj zaprawy, jakiej użyto do klejenia pustaków nie będzie miał praktycznie żadnego wpływu na izolacyjność termiczną całej ściany.
Nie było też potrzeby wypełniania pianką poliuretanową pionowych szczelin pomiędzy pustakami, uformowanymi po bokach we wpusty i wypusty. Po zrobieniu ocieplenia od zewnątrz i otynkowaniu ścian od wewnątrz miejsca te w żaden sposób nie będą przewiewane, a obecność pianki nie zmniejszy w tym miejscu wartości współczynnika ciepła U.
Warto to było zrobić jedynie w tych miejscach, w których przycinany z jednej strony pustak spotyka się z takim, którego boczna powierzchnia wykończona jest we wpusty i wypusty (Fot. 10). Ale też raczej po to, żeby podczas tynkowania i ocieplania ściany zaprawa nie wpadała do wnętrza przyciętych pustaków.