Co zrobić, żeby podczas tynkowania ścian zaprawa nie wpadała do puszek elektrycznych?

13 czerwca 2022

Najpierw elektryk rozprowadza przewody po ścianach i w wykute w nich gniazda wkłada plastikowe puszki, a dopiero potem przychodzi tynkarz, który to wszystko zakrywa tynkiem. To dlatego podczas tynkowania ścian puszki elektryczne wypełniają się zaprawą. Pozornie nie jest to wielki kłopot, bo przecież później da się je łatwo z tynku oczyścić.

Tymczasem sprawa wcale nie jest taka błaha. Takich puszek jest bowiem w domu kilkadziesiąt, więc z ich czyszczeniem roboty może być sporo. W dodatku – jeśli nie zdecydowaliśmy się na tynki gipsowe – wyskrobywanie z nich zaprawy cementowo-wapiennej wcale nie jest takie proste i można przy tym łatwo uszkodzić izolacje przewodów elektrycznych.

Jest jednak prosty patent na to, by puszki po tynkowaniu były czyste. Zadbajmy więc by skorzystał z niego nasz tynkarz…

Pokrywki do puszek

Elektryk osadza w gniazdach puszki luźno (Fot. 1), gdyż to dopiero tynkarz wie, jak bardzo powinny one wystawać ze ściany, by znaleźć się równo z płaszczyzną tynku.

Fot. 1 – Elektryk, podczas rozprowadzania instalacji elektrycznej, nawierca w odpowiednich miejscach gniazda i umieszcza w nich luźno puszki z końcówkami przewodów
Fot. 2 – Plastikowe pokrywki do puszek elektrycznych kosztują niewiele, a oszczędzają sporo pracy przy oczyszczaniu kabli z resztek zaprawy tynkarskiej

Przed przystąpieniem do układania tynków, tynkarz zamyka każdą z puszek specjalnie przeznaczonymi do tego celu plastikowymi pokrywkami (Fot. 2 i 3), a następnie osadza je w gniazdach wykutych w ścianach, za pomocą zaprawy gipsowej (Fot. 4).

Fot. 3 – Kable elektryczne zamknięte w puszce przykrytej plastikową pokrywką przetrwają tynkowanie ścian wewnętrznych w czystości i bez uszkodzonej izolacji
Fot. 4 – Mocowaniem puszek w gniazdach zajmuje się tynkarz; jeśli jest dobry, to zamknie je najpierw specjalnymi plastikowymi pokrywkami, żeby nie zabrudzić ich tynkiem

W trakcie tynkowania ścian, puszki schowane są w tynku (Fot. 5) i pozostają niewidoczne, aż do momentu, gdy ten zwiąże. Dopiero wtedy zdejmuje się z nich pokrywki (Fot. 6).

Fot. 5 – W trakcie tynkowania ścian wszystkie puszki schowane są w grubości tynku
Fot. 6 – Pokrywki z puszek zdejmuje się dopiero wtedy, gdy tynk jest już twardy

Wyjmowanie pokrywek jest łatwe, bo każda z nich ma trzy elastyczne „wąsy”, które – zatopione w tynku – łatwo zauważyć i odgiąć (Fot. 7). Pociągając za wąsy zdejmuje się pokrywki z puszek, w których schowane są przewody elektryczne (Fot. 8). Podczas tej czynności tynk wokół krawędzi puszek może się lekko wyszczerbić, ale nie będzie to widoczne po nałożeniu szyldów gniazdek i włączników.

Same pokrywki wykonane są z miękkiego plastiku, więc usunięcie z nich cienkiego plasterka zaprawy jest bardzo łatwe, a one same – po oczyszczeniu – mogą być zastosowane w kolejnych tynkowanych pomieszczeniach.

Fot. 7 – Pokrywki łatwo zlokalizować i zdjąć z puszek, bo każda z nich ma trzy elastyczne wąsy, które nie przeszkadzają ani w układaniu, ani w wygładzaniu tynku
Fot. 8 – Dzięki pokrywkom gniazda po tynkowaniu pozostają czyste, a one same – po oczyszczeniu – mogą być użyte przy układaniu tynku w kolejnych pomieszczeniach
Zobacz także
Fot. Ytong Xella
Właściciele domów jednorodzinnych z wykonanymi z betonu komórkowego jednowarstwowymi ścianami Ytong...
Jeśli działka ma spadek, to schody na ścieżkach mogą ułatwić poruszanie się po ogrodzie. Mogą też być jego...
Ten dom miał od początku pecha. Najpierw miał być drewniany, ale zanim przystąpiono do prac wykończeniowych, jego...
Projektując przestrzeń wokół domu, staramy się stworzyć miejsca, które nie tylko będą funkcjonalne, ale także...