Jedną z zalet kotłów kondensacyjnych – obok bardzo wysokiej sprawności, zamkniętej komory spalania oraz szerokich możliwości programowania ich pracy – jest to, że nie potrzebują tradycyjnego komina. Do funkcjonowania wystarczy im jedynie przewód powietrzno-spalinowy, wyprowadzony na przykład przez zewnętrzną ścianę domu.
Przewód taki składa się z dwóch rur – wewnętrzną, o mniejszej średnicy, usuwane są na zewnątrz spaliny, natomiast przestrzenią między nią a rurą zewnętrzną zasysane jest do kotła powietrze do spalania.
Na elewacji domu widoczny jest jedynie zewnętrzny koniec tego przewodu (Fot. 1 i 2), którego estetyczna obudowa na pewno jej nie szpeci. Pozostaje jedynie kwestia, czy usuwane z kotła spaliny nie spowodują uszkodzenia lub choćby zabrudzenia elewacji?
Zagrożenie dla elewacji
Kotły kondensacyjne swoją wysoką sprawność zawdzięczają między innymi ciepłu, które uzyskują z wykroplenia znajdującej się w spalinach pary wodnej. Powstający wtedy kwaśny kondensat jest usuwany z kotła specjalnym przewodem do kanalizacji. Zagrożenie, że mógłby on spływać na elewację, powodując jej niszczenie, jest bardzo znikome, także z tego powodu, że przewody powietrzno-spalinowe montuje się z niewielkim spadkiem w kierunku kotła. Także z powodu małej zawartości pary wodnej w usuwanych spalinach, prawdopodobieństwo oblodzenia zimą końcówki przewodu spalinowego – co mogło by mieć także negatywny wpływ na pracę samego kotła – jest niewielkie.
Te obawy mogłyby w zdecydowanie większym stopniu dotyczyć kotłów turbo, które – podobnie jak kondensacyjne – miały zamkniętą komorę spalania. Ponieważ jednak ze względu na niewystarczająco dużą efektywność od września 2015 roku kotłów turbo nie można już wprowadzać do sprzedaży, więc problem z elewacją i oblodzeniem przewodu spalinowego może dotyczyć jedynie tych urządzeń, które zostały już zamontowane w domach.
Ochrona elewacji
Jest bardzo prosty sposób na to, by zabezpieczyć się przed ewentualną możliwością niszczenia elewacji przez spaliny z kotła z zamkniętą komorą spalania. Wystarczy jedynie przedłużyć przewód spalinowy o kilkadziesiąt centymetrów, tak by jego koniec został odsunięty od ściany domu (Fot. 3).
W domach ze stromym dachem taki przedłużony przewód łatwo da się podwiesić do okapu (Fot. 4). Dobrze jest jednak zrobić to za pomocą dwóch drutów, których górne końce będą przykręcone do okapu w odległości 20-30 cm od siebie.
Druty te tworzyć będą trójkąt, który – jak wiadomo – jest figurą geometrycznie niezmienną. Dzięki temu koniec rury spalinowej nie będzie się przemieszczał podczas podmuchów wiatru. By tak było, podwieszenie musi być oczywiście zrobione w płaszczyźnie równoległej do elewacji domu.