Przewody wywiewne wentylacji naturalnej bardzo często łączy się w grupy, by powyżej dachu było wyprowadzonych jak najmniej kominów. Jest to rozwiązanie korzystne nie tylko ze względów technicznych (pokrycie dachu jest mniej „podziurawione”) i ekonomicznych (każde wyprowadzenie komina ponad dach kosztuje), ale i… estetycznych (mniej kominów – ładniejszy dach).
Zasada łączenia w grupy przewodów wentylacyjnych dotyczy zarówno kominów murowanych z cegły, jak i tych wykonywanych obecnie najczęściej, czyli z gotowych prefabrykatów w keramzytobetonowej obudowie. Przeważnie też kanały wentylacyjne zestawiane są z innymi przewodami – na przykład spalinowym od kotła lub dymowym od kominka, co niestety czasem może mieć złe skutki, gdy wentylacja naturalna nie działa właściwie (zaciąganie dymu lub spalin do domu).
Kominy wentylacyjne
Z wieloprzewodowymi kominami wentylacyjnymi nie ma zwykle większych problemów, o ile tylko każdy z kanałów ma wyloty na dwie strony, które są osłonięte zazwyczaj kratkami (Fot. 1), by nie zagnieżdżały się w nich ptaki.
Zobacz: Jak poprawić działanie złego komina wentylacyjnego?
W kominach ceglanych nie ma kłopotu z tym, by zrobić kratki po obu ich stronach, ponieważ wymiary cegły są dość spore (12 x 25 x 6,5 cm), więc szerokość komina wentylacyjnego (Fot. 2) z rzędem pojedynczych przewodów wynosi aż 38 cm.
Ścianki kominów prefabrykowanych są dużo cieńsze (ich grubość nie przekracza 4 cm), więc i wymiary zewnętrzne pojedynczych przewodów są mniejsze (20 x 25 cm). Z tego powodu często stosuje się elementy składające się z dwóch przewodów wentylacyjnych o przekroju brutto 36 x 25 cm. Taki podwójny kanał wywiewny łatwo jest zestawić w jeden komin na przykład z przewodem dymowym do kominka, którego jeden z boków też ma szerokość 36 cm (Fot. 3 i 4).
Szerokość przekroju takiego komina jest wtedy zbliżona do ceglanego (Fot. 5). Jednak przy grupowaniu przewodów wentylacyjnych parami powstaje problem, co zrobić, żeby każdy z nich miał wylot na dwie strony.
Do powstania ciągu w przewodzie wywiewnym wentylacji naturalnej dwie kratki wylotowe nie są oczywiście potrzebne. Jeśli tylko jest wystarczająca różnica między temperaturą powietrza na zewnątrz i wewnątrz domu, a przewód ma odpowiedni przekrój (minimum 160 cm²) oraz długość (co najmniej 3-4 m), to siła ciągu będzie na tyle duża, że zapewni wentylację.
Tak jednak będzie jedynie podczas bezwietrznej pogody. Gdy wieje wiatr, jego parcie powoduje wciskanie przez jeden z kanałów powietrza do domu (zmienia się on wtedy z wywiewnego w nawiewny), podczas gdy w drugim ssanie wiatru wzmacnia jednocześnie siłę ciągu. Zjawisko to jest jednym z powodów, dla których w domu wieje z niektórych kratek.
By uniknąć takiego zjawiska, można oczywiście zrezygnować z bocznych kratek i każdy przewód zakończyć od góry nasadą kominową. Będzie to zresztą miało bardzo korzystny wpływ na działanie wentylacji w domu. Problem jedynie w tym, że montowanie nasad na kominie prefabrykowanym – ze względu na jego cienkie ścianki – bardzo ogranicza wybór ich rodzaju. W grę wchodzą więc raczej nasady stałe, niż – skuteczniejsze od nich – obrotowe czy samonastawne, które wymagają do montażu więcej miejsca.
Przelotowe kratki
Gdyby ktoś jednak nie chciał montować nasad na każdym przewodzie wentylacyjnym, może – także przy podwójnych przewodach – pozostać przy bocznych kratkach, znajdujących się pod – nazywanym „czapką” – betonowym daszkiem komina. Nie może ich jednak zrobić po jednej dla każdego przewodu (Rys. 1). Kratki po przeciwnych stronach komina należy połączyć ze sobą przez wycięcie otworu w ściance oddzielającej kanały. Przy takim rozwiązaniu nie powinno już występować zjawisko nawiewania powietrza przez wiatr do jednego z przewodów.
Takie rozwiązanie zastosowano nie tylko w kominie z podwójnymi przewodami wentylacyjnymi, dostawionymi do przewodu dymowego kominka, ale także w drugim, w którym kanały wentylacyjne sąsiadują z przewodem powietrzno-spalinowym kotła kondensacyjnego (Fot. 6 i 7).
Uwaga! Należy jedynie pamiętać, że kratki ograniczają przepływ powietrza, więc ich przekrój musi być większy niż poprzeczny przekrój przewodów wentylacyjnych. Nie powinno też być w nich siatek przeciw komarom (które nie wiedzieć po co miałyby się przeciskać do domu przez mroczne kanały, skoro mogą sobie swobodnie wlecieć do niego przez uchylone okna). Takie siatki ograniczają przepływ powietrza nie tylko wtedy, gdy wieje wiatr, ale także podczas „normalnej” pracy kanałów wywiewnych. Jeśli nawet nie zrobią tego zaraz po wybudowaniu domu, to na pewno wtedy, gdy zalepi je kurz. Dlatego przed montażem kratek powinno się je usunąć (jeśli są). Te zalecenia dotyczą oczywiście także kratek przy pojedynczych przewodach wentylacyjnych.