Przystępując więc do naprawy i modernizacji dachu (Rys. 1), należało zacząć od uszczelnienia go od strony zewnętrznej.

MODERNIZACJA DACHU
By uniknąć zdejmowania i powtórnego układania dachówek zdecydowano się pozostawić na dachu starą membranę.
Nową, już trójwarstwową, w której film funkcyjny znajduje się pomiędzy dwiema warstwami włókniny (Fot. 7), rozpięto między krokwiami w taki sposób, by pomiędzy nią a starą membraną pozostała 2-3 cm szczelina powietrzna. Nową folię dachową rozpinano pomiędzy krokwiami za pomocą cienkich listewek, przybijanych do nich małymi gwoździami (Fot. 8).


Nową membraną otoczono też krokwie z trzech stron, by woda przeciekająca pod pokrycie dachu, nie zawilgacała wełny mineralnej.
Ponieważ pomiędzy krokwiami miała się znaleźć ta sama wełna, która była wcześniej w dachu, więc z powodu zrobienia u góry dodatkowej szczeliny wentylacyjnej pomiędzy membranami, powiększono wysokość przekroju krokwi przez przybicie do nich od spodu łat o grubości 3 cm.
Po ułożeniu pierwszej warstwy wełny pomiędzy krokwiami (Fot. 9), wykonano pojedynczy ruszt z metalowych profili (Fot. 10) do mocowania obudowy poddasza z płyt g-k, które tym razem miały zastąpić drewniana boazerię.


Ponieważ taki ruszt jest teraz mocowany do krokwi za pomocą elastycznych wieszaków, więc przy starannym wykończeniu styków poszczególnych płyt g-k nie ma obawy o ich zarysowanie.
Przestrzeń pomiędzy dolną powierzchnią rusztu a płaszczyzną wyznaczoną przez dolne krawędzie krokwi wypełniono dodatkowo 10 cm warstwą wełny mineralnej (Fot. 11). Po modernizacji łączna grubość ocieplenia dachu wynosiła więc 28 cm (18 cm + 10 cm), a jego współczynnik przenikania ciepła zmniejszył się do wartości U = 0,13!
Na zakończenie robót przy naprawie i modernizacji dachu przyklejono do metalowych profili rusztu folię paroizolacyjną, uszczelniając jej styki taśmą klejącą, a następnie przykręcono obudowę z płyt gipsowo-kartonowych (Fot. 12). Ta ostatnia, o czym się zwykle zapomina, też ma swój wpływ na poprawienie szczelności poddasza.


W taki właśnie sposób nie tylko zlikwidowano przewiewanie dachu, ale też przy okazji remontu zwiększono jego izolacyjność termiczną o ponad połowę. Warto przy tym podkreślić, że jeśli uznać, iż większość prac na tym dachu i tak należałoby wykonać, żeby go uszczelnić, a jak się później okazało, także uchronić przed zawilgoceniem, to na istotną poprawę jego izolacyjności termicznej wydano raptem około 8-10 zł na każdy m² jego połaci.