Zwykle kasety rolet zewnętrznych, zamawianych w firmie, która wyprodukowała okna, mają takie same wymiary. Dlatego po zamontowaniu ich pod okiennymi nadprożami, są one schowane w styropianie ocieplającym ściany i nie widać ich na elewacji. Co jednak zrobić, gdy kaseta nad jednym oknem wystaje jednak ze ściany?
W pewnym domu największe okno (Fot. 1) miało inne okucia i szerszą ościeżnicę niż wszystkie pozostałe (Fot. 2).
Z tego powodu kaseta umieszczonej nad nim rolety zewnętrznej wystawała z elewacji na 8 cm (Fot. 3), podczas gdy inne pozostawały ukryte w 14-centymetrowej warstwie ocieplenia ścian domu.
Pojedynczy gzyms
Najprostszym sposobem rozwiązania tego problemu jest obklejenie wystającej kasety (Fot. 4) paskami styropianu, pokrycie jej warstwą zaprawy z plastikową siatką zbrojącą, a następnie wykończenie całości tynkiem cienkowarstwowym. Nad oknem powstanie wtedy wystająca ze ściany belka, którą można by potraktować jako rodzaj gzymsu.
Pojawią się jednak wówczas problemy natury nie tylko estetycznej (jeden taki gzyms na wszystkich elewacjach domu), ale także praktycznej. Gzyms ten trzeba by bowiem zabezpieczyć od góry, by – mimo że jest nieco osłonięty okapem – nie gromadziła się na nim woda opadowa, co w połączeniu z mrozem, mogłoby przyspieszyć jego niszczenie. Do tego taki gzyms byłby siedliskiem kurzu, którego usuwanie, ze względu na utrudniony dostęp, nie byłoby wcale proste.
Ukrycie w dodatkowym ociepleniu
Inwestorzy zdecydowali się więc na inne rozwiązanie. Postanowili ukryć wystającą kasetę w warstwie dodatkowego ocieplenia (Rys. 1).
W tym celu na całej ścianie, w której było osadzone okno z „pechową” kasetą, doklejono dodatkową warstwę ocieplenia o grubości 10 cm (Fot. 5).
Dzięki temu, że jego grubość jest nieco większa niż głębokość, na jaką kaseta wystaje z elewacji, ona sama będzie ocieplona 2-centymetrową warstwą styropianu.
Na całej elewacji domu każda z płyt ocieplenia ścian była mocowana jedynie na klej, który – zgodnie ze sztuką – układano pasami na ich obwodzie i w postaci placków – w środkowej części.
W taki sam sposób przyklejono drugą warstwę ocieplenia (Fot. 6), z tym że dla pewności zastosowano kołkowanie płyt ze ścianą za pomocą specjalnych łączników.
W taki oto sposób wystająca nad oknem kaseta rolety została ukryta w warstwie ocieplenia (Fot. 7), a przy okazji współczynnik przenikania ciepła jednej ze ścian obniżył się z 0,25 aż do 0,15!
Pozostała jeszcze jedynie wymiana parapetu pod oknem. Ten istniejący (Fot. 8) był bowiem po dodatkowym ociepleniu ścian za wąski i trzeba go było zastąpić szerszym (Fot. 9).