W niedużym, drewnianym domu, który pamięta jeszcze czasy przedwojenne, pomieszczenia były ogrzewane piecami kaflowymi. Nie były one jednak najlepszej jakości, więc gdy po kilkudziesięciu latach zaczęły się sypać, gospodarze zdemontowali je i przeszli na ogrzewanie domu olejowymi grzejnikami na prąd.
Dom nie był jednak dobrze ocieplony, nie tylko jak na dzisiejsze wymagania. Ogrzewanie go więc prądem, nawet przy niewygórowanych potrzebach gospodarzy, było dość kosztowne. By zmniejszyć te wydatki, właściciele postanowili zainwestować w kominek z płaszczem wodnym (Fot. 1). Miał on zastąpić stary kominek otwarty, który stał w pokoju dziennym praktycznie bezużytecznie. Palono w nim bowiem rzadko, ponieważ pobierał powietrze do spalania drewna bezpośrednio z pomieszczenia, więc bardziej je wychładzał niż ogrzewał.
Nowy kominek miał przede wszystkim zasilać w ciepło grzejniki płytowe, zainstalowane w najczęściej używanych pokojach na parterze. Instalację z rur miedzianych wykonano w całym domu, nie tylko w obrębie wkładu kominkowego (Fot. 2), gdzie ze względu na wysoką temperaturę jest to najlepsze rozwiązanie.
Prace instalacyjne
Po demontażu starego kominka (pozostawiono tylko jego dolną część poniżej paleniska), w pierwszej kolejności zajęto się wykonaniem przewodu doprowadzającego do nowego kominka powietrze do spalania bezpośrednio z zewnątrz. Nie było to trudne, bo pod pokojem dziennym znajduje się niewielka piwnica. To pod jej stropem poprowadzono rurę od otworu w ścianie do miejsca bezpośrednio pod wkładem kominka (Fot. 3).
Następnie na podstawie starego kominka ustawiono nowy wkład kominkowy z płaszczem wodnym. Zostanie on podłączony do istniejącego przewodu dymowego, który pozostał po kominku otwartym (Fot. 4).
Kolejny etap prac to w wykonanie oprzyrządowania kominka, czyli całej instalacji wodnej kominka i grzejników wraz z pompami obiegowymi, a także zamontowanie zabezpieczeń, w postaci zamkniętego naczynia wzbiorczego, czujników temperatury, zaworów ciśnieniowych oraz instalacji schładzania płaszcza wodnego, w razie przegrzania w nim wody.
Większość urządzeń rozprowadzających ciepło z kominka oraz chroniących go przed uszkodzeniem, zainstalowano w sieni niewielkiej klatki schodowej (Fot. 5 i 6).
Ogrzewanie powietrzne
Ciepło z kominka postanowiono wykorzystać w pełni. Dlatego niezależnie od instalacji zasilającej w ciepło grzejniki na parterze, wykonano także przewody (Fot. 7), doprowadzające ciepłe powietrze do rzadziej używanych pomieszczeń na poddaszu.
Ruch powietrza odbywa się w nich jedynie grawitacyjnie, bez mechanicznego wymuszenia; trudno więc oczekiwać, że da się w ten sposób ogrzać pomieszczenia na poddaszu. Ale przynajmniej żadne ciepło z kominka się „nie zmarnuje”… Z tego też powodu ścianę na zapleczu kominka odizolowano wełną mineralną, pokrytą od strony wnętrza refleksyjną folią aluminiową (Fot. 8), dzięki czemu więcej ciepła będzie docierać na poddasze.