Pozostawienie na zimę domu, wybudowanego w stanie surowym otwartym, z krytym dachem oraz z osłoniętymi otworami w ścianach, jest bardzo korzystnym rozwiązaniem. Zimowe miesiące są bowiem dobrym okresem do szybkiego pozbywania się wilgoci technologicznej ze ścian, stropów i schodów.
Zdarza się jednak, że obfite opady śniegu i nagły spadek temperatury uniemożliwiają ułożenie pokrycia dachu na wykonanej już więźbie. Prowadzenie bowiem prac dekarskich w takich niekorzystnych warunkach byłoby nie tylko niebezpieczne dla dekarzy, ale też nie dawałoby gwarancji, że pokrycie dachu zostanie ułożone poprawnie.
W takich sytuacjach pozostawianie do wiosny budowanego domu bez jakiegokolwiek pokrycia (Fot. 1) nie byłoby dobre nie tylko dla elementów drewnianej więźby dachowej. Także świeżo wybudowane ściany i stropy nie mogłyby wysychać, a dodatkowo zostałyby zawilgocone przez deszcz i topniejący śnieg. Dlatego dobrze jest taki dom zabezpieczyć do wiosny prowizorycznym pokryciem. Sztywne poszycie kryte papą asfaltową jest skutecznym, ale stosunkowo drogim wariantem – warto się na nie zdecydować, jeśli dach ma być docelowo pokryty gontem bitumicznym, wiórem osikowym lub łupkiem kamiennym.
W żadnym razie nie należy używać do tego celu membran dachowych (Fot. 2), nie tylko dlatego, że są stosunkowo drogie i nieodporne na długotrwałe działanie promieniowania ultrafioletowego. Mimo że większość z nich jest w miarę odporna na rozciąganie, to są one jednak zbyt słabe, by wytrzymać większe opady śniegu i silniejsze podmuchy wiatru.
Zdecydowanie lepiej – na okres zimowej przerwy w budowie – użyć do zrobienia tymczasowego zabezpieczenia więźby dachowej przed opadami atmosferycznymi (a przez to i całego budowanego domu) plandek z tworzyw sztucznych (Fot. 3). Plandeki te, wykonane z polietylenu lub polipropylenu, są nie tylko bardzo mocne, ale i stosunkowo tanie. Najlepiej oczywiście, żeby takimi plandekami dysponował wykonawca stanu surowego – wtedy inwestor zapłaci jedynie za ich wypożyczenie.
Plandeki budowlane można dostać w bardzo dużych rozmiarach, ale do prowizorycznego krycia dachu lepiej użyć mniejszych i z zakładami ułożyć je na krokwiach (Fot. 4).
Mocuje się je za pomocą krótkich listew bezpośrednio do krokwi, pamiętając o szczególnie starannym przybiciu ich na narożach i w koszach dachu. Warto również zadbać o szczelność miejsc wokół wyprowadzonych ponad dach kominów (Fot. 5).
Plandeki z zewnątrz wyglądają na nieprzezroczyste, ale do wnętrza domu dociera przez nie dostatecznie dużo naturalnego światła (Fot. 6), by wiosną – zanim jeszcze na budowie pojawią się dekarze – na przykład elektryk mógł zacząć układać przewody elektryczne na ścianach i stropach domu.