Okładziny z płytek ceramicznych lub kamiennych. Układa się je na ścianach, i podłogach (Fot. 4) po zakończeniu prac tynkarskich i ułożeniu wylewek na stropach. Płytki ceramiczne mają teraz coraz większe rozmiary i bywają bardzo drogie, więc nie należy oszczędzać na glazurniku, ponieważ może być to bardzo kosztowne dla inwestora. Przy wyborze osoby, która ułoży okładziny w naszym domu, bardzo ważne jest obejrzenie jej wcześniejszych dokonań, przy czym nie liczy się tylko ogólne wrażenie. Ważne są detale – na przykład sposób wykonania narożników wypukłych, rozplanowanie płytek na ścianach i podłogach itp.
Bardzo dobrze, jeśli wybrany przez nas glazurnik potrafi sam zamontować stelaż do podwieszenia miski ustępowej lub bidetu. Jeśli umie też przesunąć podejście wodne lub kanalizacyjne w inne miejsce. To samo dotyczy gniazdek elektrycznych, ponieważ na przykład puszki osadzone przez elektryka mogą nieszczęśliwie wypaść na przecięciu spoin między płytkami lub… pod lustrem nad umywalką.
Podłogi drewniane. Asortyment podłóg drewnianych jest teraz bardzo bogaty. Od tradycyjnych parkietów z twardego drewna rodzimego lub egzotycznego, przez lite deski, mozaiki i parkiety przemysłowe, po panele podłogowe. Te ostatnie bywają w różnych gatunkach, a co za tym idzie i cenach. Są wśród nich lakierowane lub olejowane panele z desek wykonanych z warstwowo klejonego drewna oraz tanie panele, zrobione z płyt pilśniowych z nadrukiem imitującym drewno. Doświadczony parkieciarz poradzi sobie z każdym rodzajem podłogi, początkującemu lepiej powierzyć jedynie układanie tańszych paneli.
Gdy zdecydowaliśmy się na położenie parkietu (Fot. 5) lub litych desek, to zatrudniony przez nas do tego parkieciarz nie tylko musi mieć duże umiejętności, a przede wszystkim bezwzględnie dysponować własną szlifierką wysokiej jakości – jeśli bowiem chcemy mieć gładką posadzkę to żadne wypożyczanie przez niego sprzętu nie może wchodzić w grę.
Dobrego parkieciarza można też poznać po tym, że przed przystąpienia do wykonywania podłogi sprawdza stan podłoża – przede wszystkim jego równość i stopień wilgotności. To ostatnie sprawdzenie dotyczy także deszczułek parkietowych i desek podłogowych.
Sucha (lekka) zabudowa. Płyty gipsowo-kartonowe, mocowane do rusztu – wykonywanego kiedyś z drewnianych łat, a obecnie wyłącznie z metalowych profili – wprowadziły nową jakość do wykańczanych wnętrz. Najbardziej widoczne jest to na poddaszach, które obecnie zabudowuje się wyłącznie płytami g-k (Fot. 6). Poza względem estetycznym (wnętrza na poddaszu wyglądają podobnie jak tynkowane pomieszczenia na parterze), płyty g-k stanowią dodatkową – obok ocieplającej dach wełny mineralnej – warstwę chroniącą drewnianą konstrukcję dachu przed pożarem. Takiej ochrony na pewno nie zapewniała stosowana kiedyś w tych miejscach drewniana boazeria z desek.
W systemach suchej zabudowy wykonuje się też ściany działowe, które nie tylko są lżejsze od murowanych, ale także – dzięki wełnie mineralnej, wypełniającej przestrzeń między płytami g-k – lepiej pod względem akustycznym izolują od siebie wnętrza. Do tego dochodzą wykonywane w tej technologii sufity podwieszane, które nie tylko pełnią rolę dekoracyjną, ale też mogą skrywać prowadzone pod stropem różnego rodzaju instalacje.
Jak z tego widać zajęcia dla wykonawców suchej zabudowy z płyt g-k może być w wykańczanym domu bardzo dużo, zwłaszcza że podczas zabudowy poddasza zajmują się oni zazwyczaj także ociepleniem dachu. Dlatego dobrze jest wybrać ekipę specjalizującą się w tego typu robotach – najlepiej autoryzowaną przez któregoś z producentów płyt gipsowo-kartonowych i systemów suchej zabudowy, do której kontakt znajdziemy na jego stronie internetowej.
Uwaga! Ponieważ montaż suchej zabudowy jest jedną z ostatnich prac wykończeniowych w domu, możemy wykonującej ją ekipie powierzyć również pomalowanie całego domu.
Elewacje. Większość obecnie budowanych domów jednorodzinnych ma ściany dwuwarstwowe, a to oznacza, że ich elewacji nie wykańcza się tradycyjnymi tynkami cementowo-wapiennymi, tylko cienkowarstwowymi. Tynki te układa się na klejowej warstwie zbrojącej, pokrywającej ocieplenie ze styropianu lub wełny mineralnej. Taki sposób ocieplenia ścian nazywany jest metodą lekką mokrą, bezspoinowym systemem ociepleń (BSO) lub ETICS.
Z wielu względów takie ocieplenie powinno być wykonane w jednym systemie, dlatego ekipy wykonawczej najlepiej szukać wśród firm autoryzowanych przez któregoś z producentów chemii budowlanej lub materiałów do izolacji termicznej.
Ocieplenie ścian domu (a więc i wykonanie jego elewacji) warto zrobić pod sam koniec budowy (Fot. 7), by mogły one jak najdłużej pozbywać się wilgoci technologicznej bezpośrednio na zewnątrz, a nie tylko przez wnętrze domu. Dotyczy to zwłaszcza ścian wykonanych z bloczków betonu komórkowego lub wapienno-piaskowych, które trafiają na budowę w stanie mocno wilgotnym.