Obudowę wkładu kominkowego można zrobić na bardzo wiele sposobów. Dotyczy to zarówno jej kształtu, jak i użytych materiałów. Coraz częściej konkurencją dla ognioodpornych płyt gipsowo-kartonowych i płytek z betonu komórkowego są kafle ceramiczne.
Ich zalety to nie tylko wysoka jakość, trwałość i akumulacyjność cieplna, ale także walory estetyczne wykonanej z nich obudowy kominka. Do tego ich obecność w domu lub mieszkaniu nadaje wnętrzu nostalgiczny i niepowtarzalny klimat dawnych, dobrych czasów.
Obudowa z kafli kominka narożnego
Jednym z ciekawych, także pod względem technicznym, przykładów obudowy kaflami wkładu kominkowego, jest kominek wykonany w narożniku pokoju, tuż przy ścianie kominowej. Ze względu na taką jego lokalizację wybrano wkład przeszklony z dwóch stron – od frontu i z lewego boku.
Kaflowej obudowy kominka nie wykonuje się „z metra”, czyli z jednakowych kafli, które co najwyżej trzeba przyciąć – tak, jak robi się to z płytkami ceramicznymi, układanymi na ścianach lub podłogach.
Musi więc najpierw powstać szczegółowy projekt obudowy kominka, z dokładnie rozrysowanymi wszystkimi kaflami.
Następnie zleca się ich wykonanie, podając w zamówieniu kształty, wymiary i liczbę poszczególnych kafli. Gdy zostaną już wyprodukowane, muszą – podczas wykonywania kolejnych etapów obudowy kominka – trafiać dokładnie w miejsce, które przewidziano dla nich w projekcie. Bez takiej staranności nie da się wszystkiego złożyć w całość.
Kolejność prac
Przed przystąpieniem do montażu wkładu kominkowego i wykonywania jego obudowy, wycięto fragment drewnianej podłogi i zastąpiono go – ze względu na bezpieczeństwo pożarowe – posadzką z płytek ceramicznych (Fot. 1). Zmieniono też przewód, którym od strony piwnicy będzie doprowadzane powietrze z zewnątrz, bezpośrednio do komory spalania wkładu kominkowego – plastikowy o przekroju prostokątnym zastąpiono elastycznym okrągłym, wykonanym z metalu.
W następnym kroku na czterech podkładkach, wykonanych z kawałków cegieł szamotowych, ustawiono metalowy stelaż. Dzięki niemu spód wkładu wypadł równo z poziomem dolnej półki obudowy. Na stelażu zamontowano wkład kominkowy (Fot. 2), używając do tego celu – ze względu na jego spory ciężar – specjalnie skonstruowanego dźwigu, którego ramię jest unoszone niewielkim podnośnikiem samochodowym.
Po zamontowaniu wkładu ustawiono na płytkach podłogowych pierwszą warstwę kafli, łącząc je ze sobą za pomocą zaprawy żaroodpornej i specjalnych klamer, wykonanych z drutu stalowego miedziowanego o średnicy 3,2 mm (Fot. 3).
Dolne kafle są perforowane po to, by mogło przez nie przepływać powietrze, które po ogrzaniu przez wkład kominkowy powróci górą do pokoju. Jedynie w skrajnym kaflu, tuż przy ścianie kominowej jest większy otwór, który później zostanie zamknięty metalowymi drzwiczkami. Jest on niezbędny do tego, by móc dostać się przynajmniej raz w roku do wyczystki komina, którą budowniczowie domu zrobili niestety po tej samej stronie, co wlot do przewodu dymowego.
Równo z górną krawędzią pierwszego rzędu kafli, wykonano półkę z cegieł szamotowych, położonych na takich samych cegłach, ustawionych na sztorc (Fot. 4). Półka ta będzie podstawą dla poziomych kafli, ułożonych na niej równo z dolną krawędzią wkładu kominkowego.
Równocześnie z dolną częścią obudowy kominka wykonano też – opartą o nią – zewnętrzną półkę, która z drugiej strony wsparta jest na zrobionym z kafli słupku podporowym (Fot. 5). Nośność półce zapewniają – ukryte w kaflach – trzy niewielkie, stalowe kształtowniki.
Następnie wykonano z kafli dwa filarki, przylegające do boków wkładu i do ścian narożnych – kominowej i działowej. Wspierać się na nich będzie półka nad wkładem oraz górna część obudowy. Ponieważ wkład kominkowy jest przeszklony z dwóch stron, trzeba było swobodny narożnik półki podwiesić do ściany działowej (Fot. 6).