Jeśli w przedpokoju jest mało miejsca a dużo drzwi do różnych pomieszczeń, warto jedne albo dwoje z nich zamontować jako przesuwne, zamiast rozwieralnych. Dobrze jest też zrobić takie drzwi do pomieszczenia, które będzie zamykane jedynie sporadycznie, na przykład drzwi z holu wejściowego do salonu.
Drzwi przesuwne mogą być też montowane w pomieszczeniach reprezentacyjnych. Przed wojną, w lepszych domach i mieszkaniach, takie drzwi, często czteroskrzydłowe, rozdzielały duży salon od biblioteki lub eleganckiego gabinetu (w tamtych czasach oczywiście najczęściej pana domu).
Izolacja akustyczna
Drzwi przesuwne nie zabierają miejsca podczas otwierania, są więc pod względem wykorzystania powierzchni mieszkalnej rozwiązaniem bardzo korzystnym. Argumentem przemawiającym na ich niekorzyść miałaby być gorsza izolacyjność akustyczna. Tymczasem współczesne drzwi rozwieralne też nie są pod tym względem lepsze.
Izolacyjność akustyczna drzwi wewnętrznych skończyła się wraz z montażem szczelnych okien i rezygnacją z obowiązku wykonywania kratek wentylacyjnych w każdym pomieszczeniu. Teraz dla poprawnej wentylacji domu konieczny jest swobodny przepływ powietrza pomiędzy pomieszczeniami „czystymi” (pokój dzienny, sypialnie) i „brudnymi lub mokrymi” (kuchnia, spiżarnia, łazienki, garderoby, kotłownia), także wtedy, gdy drzwi do nich są zamknięte. I nie ma znaczenia, czy w domu jest wentylacja naturalna, czy mechaniczna.
Z tego powodu obecnie nie robi się progów w drzwiach, a ich skrzydła – zgodnie z przepisami – powinny być tak podcięte, żeby pomiędzy nimi a podłogą była szczelina o wysokości przekraczającej 1 cm. Nie jest to co prawda najczęściej do końca przestrzegane, ale i tak w takich warunkach trudno oczekiwać od drzwi, że będą nas izolować od dźwięków z innych pomieszczeń. Dlatego powinniśmy się przyzwyczaić do tego, że funkcja współczesnych drzwi wewnętrznych ogranicza do izolacji wzrokowej i w pewnym zakresie – fizycznej. A taką rolę drzwi przesuwne będą równie dobrze spełniać jak te bardziej popularne – rozwieralne.
Na ścianie
Popularny i najtańszy sposób montażu drzwi przesuwnych to zawieszenie ich skrzydła za pośrednictwem specjalnych wózków na prowadnicy przykręconej do ściany (Rys. 1) i osłoniętej deską maskującą. Podczas otwierania przesuwają się one na ścianę obok. Na jej powierzchni, równej co najmniej szerokości skrzydła, nie może nic wisieć, ani być do niej dosunięte.
Drzwi takie trudno uznać za eleganckie, bo sprawiają wrażenie, jakby ich zamykanie i otwieranie polegało na przenoszeniu ich ze ściany w otwór drzwiowy i odwrotnie.

W kasecie
Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest chowanie drzwi przesuwnych w grubości ściany (Rys. 1). Tak były one montowane kiedyś, ale także i obecnie można kupić systemy jezdne do zawieszenia skrzydła drzwi przesuwnych pomiędzy dwiema murowanymi ściankami.
Podobny efekt, ale o wiele tańszym sposobem możemy uzyskać kupując specjalną kasetę z profili metalowych (cena dla drzwi pojedynczych to około 600 zł), która po zamontowaniu skrzydła drzwi jest obudowywana płytami gipsowo-kartonowymi. Płyty te wykańcza się w taki sam sposób, jak przy zabudowie poddasza lub przy wykonywaniu lekkich ścian działowych. Można więc do nich, bez żadnych utrudnień przy zamykaniu i otwieraniu drzwi, dosunąć szafę, nawet taką wyposażoną w piekarnik czy mikrofalówkę.
Jeśli po drugiej stronie (tam, gdzie drzwi nie będą się chować) też wykonamy pogrubienie ściany działowej z płyt g-k na stelażu metalowym, to będziemy mieć drzwi przesuwne prawie „jak przed wojną”, czyli chowane w murowanej ścianie.
Drzwi przesuwne nie muszą być pojedyncze. Mogą się składać z dwóch skrzydeł, chowających się w kasetach po dwóch stronach ściany. Mogą być też ich wersje cztero-, a nawet sześcioskrzydłowe; potrzebne są jednak do nich bardziej rozbudowane systemy jezdne.
Skrzydła
Do drzwi przesuwnych nadają się jedynie skrzydła bezprzylgowe, czyli takie które nie mają felców, tylko gładki bok.
Większość produkowanych obecnie drzwi rozwieralnych ma przylgi (Fot. 1 i 2), czyli występy, które nachodzą na ościeżnice. Jeśli więc chcielibyśmy mieć w domu drzwi rozwieralne i przesuwne o takim samym wzornictwie, to – jeśli drzwi nie są robione na zamówienie – możemy mieć kłopot. Może się bowiem okazać, że model, który wybraliśmy nie ma skrzydeł w wersji bezprzylgowej.


Na szczęście moda się zmienia, i – także z powodów „akustycznych”, o których pisaliśmy wcześniej – produkuje się coraz więcej drzwi rozwieralnych ze skrzydłami bez przylg (Fot. 3 i 4); nadają się więc one zarówno do drzwi rozwieralnych, jak i przesuwnych. Trzeba tylko zastosować do nich inne okucia.

