Eksperci od elewacji domu twierdzą, że ich dolnym częściom wcale najbardziej nie szkodzą spływające po ścianach deszcze, lecz ubrudzona ziemią woda, odbijająca się od gruntu. Jednak to raczej nie z chęci ochrony elewacji przed niszczeniem kiedyś powszechnie wykonywano wokół domów opaski z betonu.
Głównym ich zadaniem miało być – w opinii właścicieli – zabezpieczenie fundamentów domów przed zawilgoceniem wodami opadowymi, które dzięki takim opaskom miały spływać do gruntu w bezpiecznej odległości od ścian fundamentowych lub piwnicznych. Niestety pomysł z opaskami betonowymi w praktyce nie bardzo się sprawdzał. Szczególnie dotyczyło to domów, w których mury ścian fundamentowych wykonane były z kamieni lub cegły ceramicznej (Fot. 1 i 2). Gdy jeszcze do tego na ścianach tych nie było poziomej izolacji przeciwwilgociowej z papy, to wilgoć z gruntu wchodziła również w ściany parteru.
Także szczelność opasek betonowych była problematyczna. Zwykle po pewnym czasie pojawiały się w nich pęknięcia i prawie zawsze odspajały się one od ścian domu, tworząc szczeliny, przez które w czasie deszczu woda spływała po elewacji w kierunku fundamentów (Fot. 3). W takich szczelinach wkrótce też pojawiały się rośliny (Fot. 4), które z czasem powiększały ich szerokość.
Brak skuteczności nie był jedyną wadą betonowych opasek. Blokując możliwość odsychania gruntu w bezpośredniej bliskości domu (Rys. 1), przyczyniały się one do zawilgocenia ścian, nie tylko tych znajdujących się poniżej opaski, ale także cokołów, a w niektórych sytuacjach nawet ścian parteru (Fot. 5).
Ściany fundamentowe z cegły
Szczególnie duże szkody opaski betonowe wyrządzały w starych domach, w których fundamentowe i piwniczne ściany wykonane były z cegły, zwykle niezabezpieczonej od strony zewnętrznej żadną izolacją przeciwwilgociową. Wilgoć gruntowa, która z powodu takiej opaski nie mogła odparować do atmosfery, potrafiła zawilgocić ściany w całej ich grubości i przyczynić się do podniesienia poziomu wilgotności powietrza w piwnicach.
Zimą mokre ściany zamarzały, a od strony gruntu po pewnym czasie następowała ich destrukcja. Można się było o tym przekonać, jeśli – ze względu na plamy wilgoci na ścianach piwnic, decydowano się na ich zaizolowanie od strony gruntu. Po rozkuciu opaski i wykonaniu wykopów bardzo często okazywało się, że najpierw trzeba było skuć zmurszałe fragmenty wilgotnych ścian, a następnie odtworzyć je na przykład przez wykonanie na nich betonowej okładziny, zbrojonej siatką z cienkich prętów stalowych.
Współczesne ściany fundamentowe
W zdecydowanie lepszej sytuacji są ściany fundamentowe stosunkowo nowych domów. Przede wszystkim są one teraz najczęściej wykonywane z betonowych bloczków, które są znacznie bardziej odporne na wilgoć od cegieł ceramicznych, nawet jeśli w wodach gruntowych znajdują się – „nielubiane” przez beton – kwasy organiczne, pochodzące z ziemi roślinnej. Ważniejsze jednak, że ściany te są teraz z zasady izolowane przeciwwilgociowo – najczęściej powłoką z emulsji asfaltowo-kauczukowej (Fot. 6).
Nie jest to jedyne zabezpieczenie współczesnych ścian fundamentowych przed wilgocią. Ze względu na konieczność oszczędzania energii cieplnej są one teraz od strony zewnętrznej izolowane termicznie – najczęściej za pomocą prawie całkowicie nienasiąkliwych płyt z polistyrenu ekstrudowanego.
Do tego są one od strony zewnętrznej osłonięte folią tłoczoną („kubełkową”), która praktycznie całkowicie odcina ocieplenie, a więc i ściany fundamentowe od wilgoci gruntowej (Fot. 7). Pomiędzy tą folią a ocieplającymi fundament płytami powstaje bowiem szczelina, którą przeciekająca z gruntu woda spływa w kierunku ław fundamentowych.
Zobacz: Jak poprawnie osłonić fundamenty folią tłoczoną?
„Bezpieczne” wersje opasek
Czasem istnieje potrzeba, by odsunąć ogrodową roślinność od bezpośredniego kontaktu z domem (Fot. 8), choćby po to, by jego cokoły – jeśli wykonane są z materiałów nie do końca odpornych na wilgoć – mogły swobodnie odsychać po deszczu. Nawet jednak, jeśli są to stosunkowo nowe domy, lepiej tego nie robić za pomocą opasek betonowych.
Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem są opaski wykonane z kostki betonowej (Rys. 2 i Fot. 9), układanej na kilkucentymetrowej warstwie piasku oraz przepuszczającym wodę podkładzie z pospółki lub tłucznia, czyli łamanego żwiru. Warstwa podkładu powinna mieć 10-15 cm grubości, w zależności od rodzaju gruntu na działce (na glinach powinna być grubsza).
Ponieważ po opasce wokół domu nie będą jeździły samochody, użyta do jej wykonania kostka betonowa może mieć tylko 4-5 cm grubości. Ważne jedynie, by cała opaska miała spadek około 2% (2 cm na 1 metrze) w kierunku od domu w stronę ogrodu. Taka opaska jest przepuszczalna dla wody, więc wilgoć z gruntu będzie mogła przez nią swobodnie odparowywać do atmosfery. Podobnie będzie zachowywać się opaska wykonana z grubego żwiru, ułożona również na podkładzie z tłucznia lub pospółki (Rys. 3 i Fot. 10).
Pamiętać jedynie należy, że takie opaski, dzięki którym nie dochodzi do trwałego zawilgocenia gruntu wokół domu i zachlapywania dolnych części ścian domu, nie zastępują drenażu opaskowego. Ten bowiem umieszczany jest w poziomie ław fundamentowych i ma chronić cały dom przed wilgocią na działce, na której poziom wód gruntowych jest choćby okresowo wyraźnie powyżej spodu fundamentów. Jeśli natomiast taki drenaż już jest zrobiony wokół domu, to wykonanie opasek z kostki betonowej lub grubego żwiru będzie z pewnością bardzo dobrym rozwiązaniem.
Krzewy blisko domu
Myli się ten, kto sądzi, że fundamenty i elewacje domu – w podobny sposób jak opaski – mogą chronić przed wilgocią gruntową krzewy i pnącza posadzone blisko jego ścian (Rys. 4). Jeśli będą one bardzo gęste, to mogą na tyle utrudnić odsychanie zawilgoconych od deszczu ścian, że dotrwają one mokre do pierwszych mrozów. Dotyczy to zwłaszcza roślin posadzonych we wklęsłych narożach pełnych ścian, wykonanych z cegły ceramicznej, a także tych trójwarstwowych, które mają ceglaną warstwę elewacyjną.