„Jodełka” to tradycyjny sposób układania parkietu. Sprawdza się on szczególnie w tych pomieszczeniach, w których przeciwległe ściany nie są do siebie równoległe. Dobrze jest też ułożyć parkiet „w jodełkę”, gdy ma on się stykać z nieregularnie ułożoną podłogą z płytek ceramicznych oraz w łagodny sposób przechodzić przez poszczególne pomieszczenia i korytarze.
Na taki właśnie sposób zrobienia parkietu zdecydowali się właściciele nowego mieszkania, w którym miał być on ułożony z zachowaniem ciągłości przy przechodzeniu z jednego pomieszczenia do drugiego. Podłoga z klepki miała być zrobiona w całym mieszkaniu, z wyjątkiem łazienki, strefy kuchennej w salonie oraz najbliższej okolicy drzwi wejściowych. W tych miejscach podłogi miały być ułożone z gresu, a parkiet dochodzić do nich na styk.
Do tradycyjnego sposobu układania parkietu w „jodełkę” właściciele wprowadzili jedynie taką zmianę, że stykające się pod kątem prostym pojedyncze klepki zastąpione zostały parą deszczułek.
Taka „podwójna jodełka” ma wszystkie zalety użytkowe „pojedynczej”, a jednocześnie dzięki szerszym „igłom” z podwójnych klepek, wykonana w ten sposób podłoga ma zdecydowanie spokojniejszy i szlachetniejszy rysunek niż jej tradycyjna wersja.
Przygotowania
Podłogi z gresu. Przed przystąpieniem do układania parkietu, trzeba było najpierw ułożyć płytki z gresu w łazience, przy wejściu i kuchennej strefie salonu. W tych dwóch ostatnich miejscach na fragmentach podłogi miały być one ułożone pod kątem 45º, więc parkiet w jodełkę bardzo dobrze do nich pasował (Fot. 1).
Ponieważ parkiet i podłogi z gresu miały być na jednym poziomie, więc bardzo ważne było dobranie do wybranych płytek odpowiedniej grubości kleju. Zgodnie z zasadą stosowaną przez doświadczonych parkieciarzy podłoga z płytek powinna mieć wysokość równą grubości klepki (Fot. 2). Wtedy – po przyklejeniu deszczułek do podłoża – parkiet znajdzie się o 1,5-2 mm powyżej gresu, czyli akurat o taką warstwę, która zostanie usunięta podczas jego szlifowania przed lakierowaniem.
Leżakowanie klepki. Zanim klepka zostanie ułożona, powinna ona przebywać przez co najmniej tydzień w pomieszczeniu, w którym ma zostać ułożony parkiet (Fot. 3). Jest to czas niezbędny do tego, by drewno dostosowało się do temperatury i wilgotności otoczenia. Dzięki temu po przyklejeniu do podłoża klepka nie będzie gwałtownie zmieniać swojej szerokości, co mogłoby spowodować „wstanie” parkietu, lub przeciwnie – pojawienie się w nim szczelin lub „łódkowania” się pojedynczych klepek.
Szlifowanie wylewki. Przed przystąpieniem do przyklejania parkietu dobrze jest – dla zapewnienia lepszej przyczepności kleju do podłoża – lekko przeszlifować wylewki za pomocą szlifierki talerzowej z odpowiednio dobraną do betonu tarczą (Fot. 4). Warto to zrobić zwłaszcza w tych miejscach, w których widoczne jest mleczko cementowe, które wypłynęło z zaprawy podczas jej wyrównywania i zagęszczania. Ma ono bowiem zmniejszoną przyczepność i może wraz z przyklejoną klepką odspoić się od reszty wylewki.
Układanie klepki
Przycinanie klepki. Nawet dębową klepkę nie jest w końcu trudno przyciąć, ale im solidniejsza będzie piła do drewna (Fot. 5 i 6), tym cięcia deszczułek będą równiejsze, pod dokładniejszym kątem i bez wyrwanych drzazg. A nie trzeba być fachowcem, by zdawać sobie sprawę z tego, że jakość przycinania klepek ma bardzo duży wpływ na wygląd całego parkietu.
Styk z gresem. Parkiet od podłóg wykonanych z gresu oddziela się najczęściej metalowymi listwami (Fot. 7), których kolor dobiera się albo do barwy drewna, albo płytek. Mogą to być płaskowniki lub kształtowniki w kształcie litery L – te ostatnie wciska się w klej podczas układania gresu. Listwy oddzielające oba rodzaje podłóg wykonane są zwykle z mosiądzu lub aluminium.
Zabezpieczenia podłóg ceramicznych. Na czas układania parkietu, podłogi z gresu zabezpiecza się folią lub kartonem falistym (Fot. 8), żeby ich nie porysować oraz nie pobrudzić klejem. Z samych płytek da się go wprawdzie łatwo usunąć, ale ze spoin – zdecydowanie trudniej.
Przyklejanie klepek. Układanie parkietu najlepiej rozpocząć od miejsca najbardziej reprezentacyjnego lub najczęściej oglądanego (Fot. 9). Klepki najlepiej przyklejać kolejnymi pomieszczeniami, żeby nie chodzić po świeżo ułożonej podłodze, gdy klej pod nimi jeszcze nie związał.
W czasie układania parkiet oddziela się od ścian klinami z twardego drewna (Fot. 10). Gdy klej wyschnie, kliny wyjmuje się, a pozostawiona szczelina pozwoli później na odkształcanie się parkietu przy zmianach wilgotności drewna.
Im lepszej jakości jest klepka, a jej wilgotność ustabilizowana (drewno suche, ale nieprzesuszone), tym szczeliny wzdłuż ścian mogą mieć mniejszą szerokość. Dzięki temu będzie je można schować pod wąskimi cokołami.
Efekty
Ładnie ułożony parkiet jest ozdobą każdego mieszkania czy domu (Fot. 11-13). Trzeba go oczywiście jeszcze oszlifować (najlepiej szlifierką bezpyłową, będącą własnością parkieciarza) oraz polakierować (najlepiej lakierami wodorozpuszczalnymi o niskiej emisyjności).