Wielu inwestorów po wykonaniu domu w stanie surowym robi przerwę w budowie przynajmniej na okres zimowych miesięcy, ale bywa, że i na dłużej. Zdarza się też często, że dom jest już wprawdzie zamieszkały, ale z wykończeniem poddasza właściciele postanowili poczekać na lepsze czasy.
W takich domach na połaciach dachu pozostaje nieosłonięta niczym od spodu membrana dachowa. Mało kto się jednak taką sytuacją przejmuje, nie dostrzegając w tym nic złego.
Wprawdzie coraz więcej inwestorów i dekarzy zdaje sobie sprawę, że folie wstępnego krycia dachu trzeba chronić przed światłem słonecznym, ale eksperci od dachów są do poziomu tej wiedzy nastawieni sceptycznie. Producenci informują wprawdzie, że film funkcyjny ich folii dachowych jest chroniony przed destrukcyjnym działaniem promieniowania ultrafioletowego przez okres trzech czy czterech miesięcy, a nawet roku(?!). Nie oznacza to jednak wcale, że można membranę dachową pozostawić na dachu przez taki czas nieosłoniętą pokryciem dachowym (Fot. 1). Eksperci zalecają, by okres ten był jak najkrótszy i najlepiej, by bezpośrednio po ułożeniu na krokwiach membrany, przystępować do krycia dachu (Fot. 2).


MEMBRANA OD STRONY PODDASZA
O ile z ochroną membran dachowych przed promieniowaniem UV od strony zewnętrznej nie jest już najgorzej nawet na małych budowach, o tyle z zabezpieczeniem ich od strony poddasza spotkać się bardzo trudno.
Nikt się specjalnie tym nie przejmuje, bo rzadko zwraca się uwagę na to, że membranę dachową może zniszczyć także światło słoneczne, docierające na poddasze przez otwory okienne w ścianach szczytowych (Fot. 3 i 4) lub przez okna dachowe. Szyby okienne zmniejszają wprawdzie wyraźnie intensywność promieniowania UV docierającego na poddasze, a światło słoneczne nie działa tutaj tak bezpośrednio, jak wtedy, gdy oświetlone są połacie dachu.
Jednak jeśli czas operacji takiego rozproszonego i odbitego od stropów promieniowania słonecznego będzie długi, to jego niszczące skutki dla membran dachowych będą takie same, jak pozostawienie ich bez pokrycia dachowego i wystawienie na działanie słońca przez kilka miesięcy.
Należy zatem zrobić wszystko, by chronić membrany dachowe przed promieniowaniem UV także od strony poddasza.


OCHRONA MEMBRAN OD ŚRODKA DACHU
Skutecznym zabezpieczeniem membran dachowych od strony wnętrza domu jest – do chwili wykonania ocieplenia dachu – zasłanianie wszystkich otworów okiennych i drzwiowych w ścianach poddasza oraz okien dachowych, jeśli zostały już zamontowane.
Gdy w otworach ściennych nie są jeszcze osadzone okna i drzwi balkonowe lub tarasowe, najlepiej zasłonić je płytami wiórowymi (Fot. 5 i 6). Jeśli w domu w budowie jest założony alarm, to takie płyty ochronią wnętrza również przed wiatrem, który mógłby być sprawcą fałszywych alarmów (oczywiście w taki sam sposób trzeba też osłonić okna na parterze).


Gdy okna na poddaszu są już zamontowane, to najlepiej zakryć w nich szyby czarną folią budowlaną (Fot. 7 i 8).


W taki sam sposób zakrywamy też okna dachowe (Fot. 9 i 10). Jedynym problemem może być osłonięcie szczelin pomiędzy krokwiami tuż nad murłatą. Ich zakrycie ograniczyłoby bowiem ruch powietrza na poddaszu, co mogłoby zdecydowanie opóźnić wysychanie zwykle dość mokrego drewna, z którego w Polsce niestety wykonuje się większość więźb dachowych.
Kierując się więc zasadą mniejszego zła, lepiej pozostawić otwory tuż przy okapach dachu odkryte niż dopuszczać do zaparzania się i pleśnienia drewnianej konstrukcji dachu. Zwłaszcza że zasłonięcie wszystkich okien na poddaszu i tak w bardzo dużym stopniu uchroni membrany dachowe przed niszczącym działaniem promieniowania UV.


* * *
Podane wyżej zalecenia, dotyczące ochrony membran dachowych od strony poddasza, mogą się komuś wydać przesadne. Jeśli jednak nie chcemy mieć po kilku czy kilkunastu latach problemów z dachem, warto się do nich zastosować. Dzięki temu wszystkie elementy dachu będą miały podobną, sześćdziesięcioletnią czy nawet większą trwałość.