Polska na szczęście nie należy do tych rejonów świata, gdzie zagrożenie radonem, przedostającym się do domu z podłoża gruntowego jest szczególnie duże.
Dodatkowym atutem jest też to, że u nas, zwłaszcza w budownictwie jednorodzinnym, przeważają domy murowane, natomiast drewniane, które znacznie trudniej ochronić przed radonem, stanowią jedynie jego margines.
Radon
W rocznej dawce promieniowania przypadającej na statystycznego Polaka i wynoszącej około 3 mSv (milisiwerty), największy udział – ponad 40% – ma radon znajdujący się w podłożu gruntowym, na drugim miejscu są badania medyczne, a na trzecim – promieniowanie kosmiczne.
Jak z tego widać największe zagrożenie promieniotwórcze związane jest z radonem, emitowanym przez większość gruntów i skał, a także – w zdecydowanie mniejszym stopniu – przez materiały budowlane pochodzenia mineralnego. To on jest głównym źródłem promieniowania alfa działającego na nasz układ oddechowy. Ten bezwonny i bezbarwny gaz radioaktywny może też znajdować się w wodzie pochodzącej z terenów radonorodnych.
Warto jednak wiedzieć, że w małych dawkach radon jest pierwiastkiem stosowanym w medycynie. Naturalnie występujące wody radonowe stosuje się do kąpieli w rehabilitacji chorób narządów ruchu, zarówno tych pourazowych, jak i reumatycznych. Kąpiele radonowe stosowane są też w leczeniu cukrzycy, chorób stawów, chorób tarczycy oraz schorzeń ginekologicznych i andrologicznych. Z takich zabiegów słynie w Polsce Świeradów-Zdrój. Dopiero przedawkowanie radonu wpływa niekorzystnie na zdrowie.
Nagromadzenie tego gazu w domu mogłoby więc stanowić duże zagrożenie dla jego mieszkańców. Dlatego należy zadbać, by budynek był na to narażony w jak najmniejszym stopniu.
Ochrona domu przez radonem
Bardzo dużą troskę o zabezpieczenie budynków przed pochodzącym z gruntu radonem przejawiają Amerykanie i Kanadyjczycy. W instrukcjach budowania domów wiele miejsca poświęcają oni rozwiązaniom, zapobiegającym przedostawaniu się tego gazu do pomieszczeń mieszkalnych.
W polskiej praktyce budowlanej problem ten nie jest jakoś specjalnie obecny. Wynika to z dwóch wspomnianych na wstępie powodów. Po pierwsze u nas rzadziej niż za oceanem można spotkać tereny, na których prawdopodobieństwo znacznej emisji radonu jest duże. Po drugie – w Polsce budowane są przede wszystkim domy murowane, podczas gdy tam najczęściej wznosi się je w technologii lekkiego szkieletu drewnianego. Amerykańskie i kanadyjskie domy są więc w zdecydowanie większym stopniu narażone na penetrację radonu niż polskie, ciężkie budynki, zwłaszcza te niepodpiwniczone, w których przeciwwilgociowa izolacja podłogi na gruncie (Fot. 1), przykryta wylewką betonową, stanowi bardzo dobre uszczelnienie budynku, chroniące także przed migracją promieniotwórczego gazu.
Potwierdzają to wielomiesięczne badania stężenia radonu przeprowadzone na terenie centralnej Polski w kilkudziesięciu budynkach, wykonanych z różnych materiałów. Nie wykazały one w żadnym z nich przekroczenia dopuszczalnego poziomu, przy czym w większości badanych domów stężenie to było kilkakrotnie niższe od dopuszczonego przepisami. Charakterystyczne było też, że największe stężenie radonu stwierdzono w domach drewnianych, które – jak wspomniano – są najsłabiej chronione przed infiltracją radonu z gruntu.
Izolacja przeciwwilgociowa podłogi
Izolacja ta ma chronić budynek przede wszystkim przed wilgocią z gruntu. Powinna być więc staranie ułożona z arkuszy papy łączonych na zakład i połączonych szczelnie – najlepiej w jednym poziomie – z izolacją poziomą ścian fundamentowych. Nie jest to niestety powszechna praktyka budowlana i często obie te izolacje nie są ze sobą wcale połączone. To błąd, szczególnie jeśli liczymy, że izolacja ta ochroni nasz dom przed radonem.
Poprawne ułożenie izolacji podłogi będzie łatwiejsze, jeśli izolację poziomą na ścianach fundamentowych wykonywać będziemy po zrobieniu podkładu betonowego na całej powierzchni parteru (Fot. 2 i 3). Jest bowiem wtedy duża szansa, że zakład do połączenia obu izolacji nie zostanie uszkodzony w trakcie dalszych prac budowlanych.