Więźby krokwiowo-jętkowe to najczęściej wykonywane w Polsce konstrukcje dachów stromych. Mimo to w wielu z nich główne elementy, czyli krokwie i jętki, nie są poprawnie połączone. Niektórzy wykonawcy przypisują bowiem jętkom inną rolę niż rzeczywiście pełnią one w tego typu dachach.
Jętki są elementami ściskanymi, a nie rozciąganymi, jak się czasem uważa. W więźbie krokwiowo-jętkowej jętka rozpiera parę krokwi mniej więcej w połowie ich długości (Rys. 1), dzięki czemu mogą być one dłuższe (a sam dach większej rozpiętości) lub mieć mniejsze przekroje poprzeczne (oszczędza się wtedy na drewnie).
Dzięki jętkom ugięcia dachu są też zdecydowanie mniejsze niż wtedy, kiedy ich nie ma. Dotyczy to zarówno odkształceń dachu pod wpływem jego ciężaru własnego (krokwie mają dodatkowe podparcie w środku swej długości), jak również tych, które wywołane są poziomym parciem i ssaniem wiatru. Ponieważ parcie jest zdecydowanie większe niż ssanie, więc dzięki jętkom bardziej naciskana połać dachu może przenieść część obciążeń na drugą.
Czasem jętki, zwłaszcza w mniejszych dachach, nie są zamocowane w połowie krokwi, lecz nieco wyżej – tak, by po podwieszeniu do nich sufitu, pomieszczenia mieszkalne na poddaszu miały wystarczającą wysokość. Nie zmienia to oczywiście ich funkcji jako dodatkowych podpór dla krokwi.
Połączenie niepoprawne
Przykładem takiego niewłaściwego połączenia jest dostawienie jętek do boku krokwi i skręcenie ich śrubami (Fot. 1 i 2). Wynika to najpewniej z potraktowania jętek jako elementów rozciąganych, lecz nawet gdyby tak było, to taki sposób łączenia tych elementów nie jest wcale mocny. Nie należy też zapominać, że elementy drewniane często pękają podłużnie, co dodatkowo może osłabiać miejsce ich połączenia.
Warto w tym miejscu podkreślić, że jętka jest rozciągana tylko wtedy, gdy krokwie rozjeżdżają się na murłatach. Przyczyną takiego stanu może być zbyt słabe połączenie krokwi z murłatami lub niewłaściwe zakotwienie tych ostatnich w konstrukcji budynku. Czasem powodem może też być odchylanie się ścian domu, spowodowane błędami projektowymi lub wykonawczymi, ale taka sytuacja dotyczy przede wszystkim budynków drewnianych.
Trzeba też zdawać sobie sprawę z tego, że taka rozciągana jętka stanowi dla krokwi dodatkowe obciążenie, które mogłoby przyspieszyć zniszczenie całego wiązara dachowego.
Połączenie poprawne
Właściwe połączenie jest wtedy, gdy jętka dzięki niemu wyraźnie rozpiera krokwie. Przykładem tego może być klasyczne połączenie ciesielskie (Rys. 2) na „jaskółczy ogon”, którego zadaniem jest stabilizowanie zamocowania jętki. Do dodatkowego wzmocnienia tego połączenia służył kiedyś kołek z twardego drewna, wbijany w otwór przewiercony przez oba elementy. Później kołek zastąpiła metalowa śruba z podkładką i nakrętką.
Problemów z łączeniem krokwi i jętek nie ma w nowoczesnych wiązarach prefabrykowanych (Fot. 3 i 4), wykonywanych w specjalistycznych wytwórniach – z suszonego przemysłowo i czterostronnie struganego drewna ze sfazowanymi krawędziami.
W nich jętka w każdym wiązarze przylega całym swoim ukośnym przekrojem poprzecznym do węższych boków krokwi, a za stabilność połączenia odpowiadają metalowe płytki kolczaste lub gwoździowane, będące podstawowym łącznikiem wszystkich elementów w tego typu konstrukcjach dachowych.