Większość obecnie budowanych domów ma ściany zewnętrzne dwuwarstwowe, w których mur z bloczków lub pustaków ocieplony jest zazwyczaj styropianem, a ich elewacja – wykończona tynkiem cienkowarstwowym. Popularność tej technologii wcale jednak nie oznacza, że przy tego rodzaju pracach nie zdarzają się błędy.
W ocenie Instytutu Techniki Budowlanej aż trzy czwarte elewacji domów, ocieplonych metodą lekką mokrą (zwaną teraz z angielskiego – ETICS), wykonanych jest z większymi lub mniejszymi błędami. Dlatego do ocieplenia ścian warto zatrudnić sprawdzoną (najlepiej osobiście) ekipę, ze sporym doświadczeniem i własnymi rusztowaniami (Fot. 1 i 2).
Ocieplanie ścian najlepiej wykonywać w jednym systemie, czyli z materiałów jednej firmy (nie dotyczy to styropianu lub wełny mineralnej, które mogą pochodzić od innego producenta). Ta rada wynika nie tylko z tego, że wtedy elewacja będzie mocna i trwała, bo grunty, kleje i tynki są odpowiednio do siebie dobrane. Warto to zrobić choćby dlatego, że nie będziemy mieć problemów w razie jakieś reklamacji. Odpowiedzialni za wady elewacji będą wtedy albo wykonawca, albo producent systemu ociepleń, a nie różni producenci, często zresztą po prostu nieznani.
Ocieplanie w jednym systemie jest jednak zazwyczaj droższe niż z zestawionych przypadkowo materiałów. Jeśli więc chcemy, by nasza elewacja przetrwała w dobrym stanie przez lata, nie wymuszajmy na wykonawcach jak najniższej ceny, bo wtedy muszą oni szukać „okazyjnych” źródeł zakupu ociepleniowych komponentów, żeby jakoś „wyjść na swoje”.
Przyklejanie styropianu
Przyklejanie styropianu zwykło się kiedyś rozpoczynać od zamocowania metalowych listew startowych (Fot. 3), nawet wtedy, gdy pierwszą warstwę płyt układa się na twardym polistyrenie ekstrudowanym, ocieplającym ściany fundamentowe. Chodziło między innymi o to, by elewacja nad cokołem była dobrze zabezpieczona przed uszkodzeniami mechanicznymi, a także by utrudniony dostęp do ocieplenia domu miały drobne gryzonie, które próbują zrobić sobie w nim gniazda.
Obecnie odchodzi się od takiego rozwiązania i – rezygnując z listew startowych – zabezpiecza się jedynie dolne krawędzie elewacji plastikowymi lub aluminiowymi kątownikami, w podobny sposób jak krawędzie narożne i wokół otworów okiennych i drzwiowych w ścianach.
Zobacz: Czy do wykonania ocieplania ścian niezbędne są listwy startowe?
Montaż ocieplenia rozpoczyna się od nałożenia zaprawy klejowej na spód płyt wąskim wałkiem na całym ich obwodzie oraz w postaci pięciu-sześciu placków w centralnej powierzchni (Fot. 4).
W kolejnych warstwach płyty przyklejamy z przesunięciem spoin pionowych (Fot. 5), podobnie jak bloczki lub pustaki w murach. Dotyczy to także narożników domu (Fot. 6).
Bardzo dobrze, jeśli boki płyt są wyprofilowane do łączenia na zakład (Fot. 7), gdyż w ten sposób eliminowane są minimostki termiczne w poziomych i pionowych spoinach.
Styropian, nawet ten twardszy, jest stosunkowo miękkim materiałem, więc płyty z niego łatwo dają się przycinać na potrzebną długość, za pomocą piły płatnicy. Dobrze jest jednak – dla większej dokładności cięcia – zastosować do tego celu elektryczną piłę taśmową, na przykład taką, jakiej używa się do przycinania bloczków betonu komórkowego (Fot. 8).
Zdarza się, że po rozpakowaniu z folii płyty styropianowe odkształcają się, czego skutkiem – po przyklejeniu ich do ściany domu – mogą być pionowe lub poziome szczeliny. W żadnym razie nie wolno ich wypełniać zaprawą klejową, a jedynie pianką montażową (Fot. 9).
Domy jednorodzinne są budynkami niskimi, więc do mocowania płyt styropianowych do ich ścian wystarczy zastosować jedynie zaprawę klejącą. Niekiedy jednak – głównie z inicjatywy zapobiegliwych inwestorów, ale czasem też wykonawców – płyty kotwi się dodatkowo w ścianie za pomocą plastikowych kołków, zakończonych „talerzykami” (Fot. 10). Są one obowiązkowe, jeśli dom ocieplany jest wełną mineralną. Przy styropianie warto to zrobić wtedy, gdy dom stoi na otwartym terenie i jest narażony na podmuchy porywistego wiatru. „Kołkowanie” dobrze jest zastosować także na tych fragmentach elewacji, które nie będą wykańczane tynkiem cienkowarstwowym, lecz na przykład płytkami elewacyjnymi z kamienia lub gresu.
Warstwa zbrojąca
Warstwa zbrojąca składa się z zaprawy klejowej, rozprowadzanej za pomocą pacy na płytach styropianowych oraz specjalnej siatki plastikowej, która jest w nią wtapiana świeżo po nałożeniu kleju. Następnie zaprawa, wyciśnięta przez oczka siatki, jest na niej równo zacierana, by utworzyć w miarę gładką powierzchnię (Fot. 11), stanowiącą podkład pod tynk cienkowarstwowy.
Siatki łączy się ze sobą na zakład o szerokości przynajmniej 10 cm. Połączenie to wykonuje się podczas przyklejania następnego pasa siatki tak, aby „stary” i „nowy” zakład były zatopione w tym samym kleju (Fot. 12).
Uwaga! Nie należy też oszczędzać na siatce zbrojącej – im będzie ona mocniejsza, tym trwalsza będzie elewacja.
Wnęki okienne
Styropian wokół okien przykleja się najczęściej równo z ościeżem, czyli otworem na okno wykonanym w murze (Fot. 13). Dobrze jest jednak tak przyciąć płyty styropianowe, by z boków i u góry „nachodziły” nieco na otwór okienny, osłaniając w ten sposób styk okna z murem, na kształt węgarków, stosowanych kiedyś powszechnie w ścianach z cegły ceramicznej.
Przed przystąpieniem do wykonywania warstwy zbrojącej we wnękach okiennych, do ościeżnicy okna dobrze jest przykleić specjalne listwy z PVC (Fot. 14), które w przyszłości zapobiegną kruszeniu się tynku na styku z oknem, a dodatkowo uchronią piankę, używaną przy montażu okien, od wilgoci atmosferycznej. Listwy te mają swoją siatkę, którą łączy się potem z siatką warstwy zbrojącej.
Zewnętrzne krawędzie wnęk okiennych osłania się plastikowymi narożnikami, które chronią je przed uszkodzeniami mechanicznymi (Fot. 15). Dodatkowo górne ich naroża zbroi się dodatkowymi paskami siatki o długości co najmniej 25 cm, zatopionymi w warstwie kleju (Fot. 16); ich zadaniem jest nie dopuścić do powstania – często występujących w tych miejscach – rys ukośnych.
Tynk cienkowarstwowy
Nakładanie na warstwę zbrojącą tynku cienkowarstwowego to ostatni etap prac przy wykonywaniu ocieplenia ścian domu metodą lekką mokrą. Rodzaj i koloru zastosowanego tynku ma oczywiście duży wpływ na wygląd elewacji domu (Fot. 17). Ważne jest jedynie takie zaplanowanie prac tynkarskich, aby nigdy nie przerywać ich na powierzchni jednej ściany, gdyż miejsce, w którym „stary” tynk połączy się z „nowym”, zawsze będzie potem widoczne.
Oceniając jakość wykonanych prac ociepleniowych i tynkarskich, warto przyjrzeć się wnękom okien (Fot. 18), bo jak wiadomo diabeł tkwi w… detalach.
Kilka rad wykonawczych
Dla trwałości wykonanych prac ociepleniowych znaczenie mają nie tylko umiejętności i staranność wykonawców oraz jakość użytych materiałów. Ważna też jest pogoda, podczas której są one prowadzone.
- Zdecydowanie należy więc unikać wykonywania robót w temperaturze poniżej 5ºC.
- Nie należy też prowadzić ich w dodatniej temperaturze wiosną, gdy w nocy zdarzają się jeszcze przymrozki.
- Nie powinno się wykonywać prac ociepleniowych, a zwłaszcza tynkarskich, gdy temperatura powietrza przekracza 25ºC – szczególnie na ścianach południowych lub gdy wybrano tynki w intensywnych kolorach. Na elewacjach mogą się bowiem wtedy pojawiać wybrzuszenia oraz pęknięcia i przebarwienia tynku.
- Nie należy również przyklejać płyt styropianowych, wykonywać warstwy zbrojącej, ani układać tynku podczas deszczu lub po dużej ulewie, gdy powierzchnia ścian jest mokra.