W wielu nowych domach kratki wentylacyjne, czyli przewody wywiewne wentylacji naturalnej (grawitacyjnej), zostały zaprojektowane i wykonane zarówno w salonie, jak i w otwartej na niego kuchni. Zwykle jest tak wtedy, gdy w pokoju dziennym znajduje się kominek, co obecnie jest prawie standardem. Czy rzeczywiście w takich połączonych ze sobą pomieszczeniach potrzebne są dwie kratki?
Na wstępie należy podkreślić, że z wentylacyjnego i grzewczego punktu widzenia kratka nad kominkiem jest niepotrzebna i to niezależnie od tego, czy salon jest połączony z kuchnią, czy stanowią one oddzielne pomieszczenia. Kratka nad kominkiem (Fot. 1), osłaniająca wlot do przewodu wywiewnego, może poważnie zakłócać działanie wentylacji naturalnej – nie tylko na parterze, ale i w całym domu.
Zobacz: Czy nad kominkiem powinna być kratka wentylacyjna?
Pół biedy, jeśli powietrze do spalania jest do zamkniętego wkładu kominkowego doprowadzane oddzielnym przewodem z zewnątrz. Gorzej, jeśli powietrze to kominek pobiera bezpośrednio z salonu.
Zobacz: Dlaczego powietrze do kominka powinno być doprowadzane bezpośrednio z zewnątrz?
Uwaga! W domach z wentylacją mechaniczną zrobienie kratki nad kominkiem narusza przepisy Rozporządzenia o warunkach technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie, które zabraniają jednoczesnego stosowania w jednym budynku dwóch rodzajów wentylacji – naturalnej i mechanicznej.
Dwie kratki koło siebie
Zapewne rzadko się zdarza, żeby dwie kratki – kuchenna i salonowa – zostały zlokalizowane tuż obok siebie. W pewnym domu stało się tak dlatego, że obok prefabrykowanego komina, odprowadzającego spaliny z kominka, domurowano podwójny komin wentylacyjny z gotowych elementów (Fot. 2). Ponieważ oba jego przewody otworzono w poziomie parteru, więc nic dziwnego, że dwie kratki znalazły się blisko siebie (Fot. 3), w odległości nie większej niż pół metra.
Nie byłoby może nic w tym złego, ponieważ – jak powiadają – od przybytku głowa nie boli, gdyby nie to, że parter domu, jeśli nie liczyć schodów i garażu, nie ma dużej powierzchni, a „obsługują” go jeszcze dwie dodatkowe kratki. Jedna z nich jest w parterowej łazience (Fot. 4), a druga – w znajdującym się obok niej pomieszczeniu technicznym (Fot. 5), które jest jednocześnie przejściem do garażu.
Tak więc na parterze, liczącym nie więcej niż osiemdziesiąt metrów kwadratowych powierzchni są cztery(!) przewody wywiewne. Tymczasem na poddaszu, które ma dużo większą od niego powierzchnię (ponieważ nad garażem znajdują się jeszcze dwa pomieszczenia mieszkalne)… nie ma ani jednej!
W poddaszowej łazience jest wprawdzie przewód o wentylacyjnym charakterze, ale jest on jedynie rurą, którą połączono z osadzoną w pokryciu dachu plastikową wywiewką, stosowaną zazwyczaj do wentylowania instalacji kanalizacyjnej.
Takie rozwiązanie jest oczywiście do celów wentylacyjnych niewystarczające, tym bardziej, że z wentylacją naturalną na poddaszu są zawsze znacznie większe problemy niż na parterze. Jest to spowodowane niewystarczającą długością przewodów wywiewnych (liczoną w pionie!) i dotyczy także domów, w których instalacja odpowiedzialna za wymianę powietrza w pomieszczeniach została wykonana poprawnie.
W takiej więc w sytuacji, jak w tym domu, zrobienie dwóch kratek wentylacyjnych w salonie wydaje się być mało rozsądne. Jedyna pociecha, że oba przewody mają tę samą długość i ponad dachem zakończone są w kominie wspólnym wylotem na dwie strony.
Zobacz: Jak zrobić wyloty w podwójnych kominach wentylacyjnych?
Przewody te nie będą zatem „konkurować” ze sobą pod względem ilości usuwanego przez nie zużytego powietrza. Nie ma więc obawy, że z powodu różnic w długości kanałów lub niekorzystnie wiejącego wiatru, w którymś z nich powstanie odwrotny ciąg. To ważne, bo przepływ powietrza w kanale, który z wywiewnego stałby się nawiewnym, mógłby powodować także pojawianie się w salonie dymu z własnego kominka. Nie należy bowiem zapominać, że wyloty obu przewodów wentylacyjnych znajdują się bardzo blisko komina dymowego.
Zobacz: Dlaczego czasem wieje z kratek wentylacyjnych?
Rada, którą warto wziąć pod uwagę
Najlepiej byłoby oczywiście zaślepić kratkę w salonie, a przynależny jej przewód wentylacyjny otworzyć w znajdującej się nad nim największej sypialni na poddaszu.
Niezależnie od tego, powinno się zadbać o sprawną wentylację poddaszowej łazienki, poprawiając ciąg powietrza w jej dość niefortunnie zrobionym kanale wywiewnym, na przykład przez zamontowanie na jego końcu nasady hybrydowej. Wtedy na parterze będą trzy kratki wentylacyjne, a na poddaszu – dwie (choć dobrze by było oczywiście pomyśleć o zrobieniu dodatkowej wentylacji także w pomieszczeniach znajdujących się nad garażem).
Trzeba bowiem pamiętać, że zgodnie z wymaganiami normy wentylacyjnej, wloty do kanałów wywiewnych powinny znajdować się w każdym pomieszczeniu na poddaszu, a nie tylko jak na parterze w „brudnych”, czyli kuchni, łazience, toalecie, garderobie czy kotłowni.