Przewody nawiewno-wywiewne wentylacji mechanicznej z odzyskiem ciepła można rozprowadzić po domu w różny sposób. W budynkach z płaskim dachem najwygodniej jest zamontować je pod stropami parteru i piętra, i osłonić sufitami podwieszanymi. Nie ma w nich bowiem stryszku pod kalenicą, który wykorzystuje się zazwyczaj do rozprowadzenia przewodów wentylacyjnych w domach ze stromym dachem.
Wprawdzie i w budynkach z płaskimi dachami można prowadzić przewody nawiewne i wywiewne po wierzchu stropów, ukrywając je w warstwach podłogowych (nad parterem) oraz w warstwie ocieplenia stropodachu – pod warunkiem, że jest on wentylowany. Jednak wtedy dużo bardziej skomplikowany jest dostęp do tej części przewodów, które zapewniają wymianę powietrza na piętrze i są poprowadzone w niskiej przestrzeni wentylacyjnej stropodachu. W domach z płaskim dachem podwieszenie przewodów wentylacyjnych do stropów wydaje się optymalnym rozwiązaniem (Fot. 1 i 2), także dlatego, że będą się one znajdować w ogrzewanej przestrzeni budynku.
Oczywiście, żeby takie przewody nie były widoczne dla domowników, trzeba je osłonić sufitami podwieszanymi. Ich odległość od stropu będzie oczywiście większa niż wtedy, gdy mają one jedynie skrywać sufitowe oświetlenie pomieszczeń. Dlatego decyzję o takim sposobie rozprowadzenia instalacji wentylacji mechanicznej trzeba podjąć już na etapie projektowania domu – wysokość kondygnacji musi być bowiem o 20-25 cm większa niż na przykład w budynkach wyposażonych jedynie w wentylację naturalną.


Uwaga! Poprowadzenie przewodów wentylacyjnych w stropodachach niewentylowanych – zarówno tradycyjnych, jak i tych z odwróconym układem warstw – byłoby dużo bardziej skomplikowane niż w wentylowanych i najpewniej odbijałoby się na ich szczelności, trwałości i izolacyjności termicznej. Także dużo trudniej byłoby wtedy zaizolować przewody nawiewne i wywiewne przed mrozem i skwarem.
Przewody wentylacyjne pod stropami
Prowadząc przewody wentylacji mechanicznej pod stropami nie jesteśmy praktycznie niczym ograniczeni. Ich końce z anemostatami nawiewnymi lub wywiewnymi możemy umieścić w tych miejscach pomieszczenia, w których zagwarantują najskuteczniejszą wymianę powietrza (Fot. 3).
Zaletą prowadzenia przewodów w taki sposób jest też to, że mogą mieć one większą średnicę niż wtedy, gdy ułożone są w warstwach podłogi. Jeśli bowiem kondygnacje domu mają zwiększoną wysokość, to sufity osłaniające przewody można podwiesić w dowolnej odległości od stropu (Fot. 4).


Sufity podwieszane
Sufity podwieszane, osłaniające przewody wentylacyjne i inne instalacje, wykonuje się zazwyczaj z płyt gipsowo-kartonowych, przykręconych do rusztu z metalowych profili. Ze względu na ich duże powierzchnie stosuje się ruszt podwójny, nazywany też krzyżowym (Fot. 5), w którym profile umieszczone są w dwóch warstwach. Górne profile, rozstawione co 100-120 cm, mocowane są za pomocą specjalnych uchwytów do prętów, zakotwionych w stropie (Fot. 6).


Natomiast dolne profile – rozmieszczone w rozstawie 40 cm – łączy się z nimi za pomocą specjalnych łączników krzyżowych, a ich końce wkłada w profile przyścienne (Fot. 7), zamykające ruszt po obwodzie.
Sufity podwieszane, zwłaszcza o dużych rozpiętościach, wykonuje się najczęściej z płyt gipsowo-kartonowych o grubości 12,5 mm. Zazwyczaj są to płyty zwykłe – jedynie w łazienkach i kuchniach (Fot. 8) stosuje się płyty o podwyższonej odporności na wilgoć (zielone), choć w domach z wentylacją mechaniczną nawiewno-wywiewną raczej nie należy się obawiać – zwłaszcza zimą – dużej wilgotności powietrza.


Przed przystąpieniem do przykręcania płyt do gotowego rusztu, pod profilami przyściennymi przykleja się taśmę malarską (Fot. 9), która będzie oddzielać je od ścian. Taśma ta, która po zamontowaniu płyt zostanie odcięta równo z ich spodem, stanowić będzie dla sufitu podwieszanego rodzaj dylatacji, która zapobiegnie powstawaniu w tym miejscu rys.
Trzeba jedynie przed malowaniem ścian i sufitów ułożyć w tych miejscach cieniutką warstwę białego silikonu.
Po zamocowaniu płyt g-k do metalowego rusztu wypełnia się ich styki gipsową masą szpachlową, w którą wtapia się taśmę zbrojącą. Masą tą likwiduje się też wszystkie nierówności sufitu się – na przykład w miejscach przykręcania płyt wkrętami. Po jej wyschnięciu szlifuje się cały sufit, by stanowił idealnie równą płaszczyznę (Fot. 10). Przed malowaniem trzeba jedynie pamiętać o zagruntowaniu płyt, aby zmniejszyć ich chłonność.

