W betonowych elementach konstrukcji domu murowanego, takich jak stropy, schody i słupy, a w budynkach niepodpiwniczonych – także podkład podłogi na gruncie, znajduje się dużo wilgoci technologicznej. To samo dotyczy jego murowanych ścian, zwłaszcza gdy są wykonane z bloczków betonu komórkowego lub wapienno-piaskowych.
Wilgoci tej warto się pozbyć przed przystąpieniem do dalszych prac budowlanych, ale nie jest to wcale łatwe. Najtrudniej jest to zrobić wtedy, gdy dom ma być wybudowany w ciągu jednego roku.
Jest tak między innymi dlatego, że – wbrew pozorom – w miesiącach letnich nie ma korzystnych warunków do wysychania konstrukcji domu. Padające od czasu do czasu deszcze i wysoka temperatura sprawiają bowiem, że powietrze na zewnątrz domu jest wtedy zwykle bardzo wilgotne.
Łatwiej jest wówczas, gdy budowę domu podzielimy na dwa lata, wykonując najpierw budynek w stanie surowym otwartym (Fot. 1), a montaż w nim okien oraz prace instalacyjne i wykończeniowe – dopiero w następnym roku, po możliwie długiej zimowej przerwie.
Zobacz: Czy dom murowany lepiej wybudować w rok czy w dwa lata?
Zimą są bowiem dobre warunki do pozbywania się wilgoci z konstrukcji domu (Fot. 2), więc rozpoczynające drugi etap budowy prace instalacyjne można wiosną prowadzić już w miarę suchych wnętrzach.
Negatywne skutki wilgoci w budynku
Utrzymujący się wysoki poziom wilgoci w budowanym domu najbardziej utrudnia prowadzenie prac wykończeniowych. Dla jakości wykonania robót instalacyjnych nie ma on bowiem istotnego znaczenia.
Najbardziej „nie lubią” wilgoci drewniane lub drewnopochodne podłogi i drzwi wewnętrzne oraz płyty gipsowo-kartonowe, używane na przykład do wykonania zabudowy poddasza (Fot. 3). Podobnie jest z wełną mineralną, która może zawilgocić się podczas układania pomiędzy drewnianymi elementami więźby dachowej.
Wszystkie te prace wykończeniowe robi się wprawdzie jako jedne z ostatnich, więc teoretycznie w najbardziej suchym już domu. Trzeba jednak zdawać sobie sprawę, że poprzedza je układanie „na mokro” betonowych wylewek podłogowych oraz tynków na ścianach i sufitach, które też są dostarczycielami dużych ilości wilgoci (Fot. 4).
Jeśli więc nawet przed przystąpieniem do robót wykończeniowych uda się usunąć sporą część wilgoci technologicznej ze ścian i stropów, to i tak wilgotność powietrza w domu może w ich trakcie wyraźnie wzrosnąć za sprawą wspomnianych już tynków i wylewek.
Osuszanie wnętrza domu
Gdy wilgotność powietrza jest wysoka, powyżej 70%, nie powinno się rozpoczynać prac z użyciem płyt gipsowo-kartonowych, zwłaszcza tych, które nie mają zwiększonej odporności na wilgoć (białych). Dotyczy to zarówno wykonywania sufitów podwieszanych i zabudowy poddasza, jak i lekkich ścian działowych.
Wilgotne warunki w domu są szczególnie niekorzystne dla podłóg drewnianych, przy których układaniu nie tylko powietrze, ale przede wszystkim betonowy podkład powinny być suche. Podobnie jest z drzwiami wewnętrznymi, którym też może zaszkodzić duża wilgotność w domu.
Jeśli więc nie można poczekać z tymi pracami, aż wysoka wilgotność powietrza w domu (Fot. 5) obniży się w sposób naturalny, trzeba wspomóc się środkami technicznymi. Decyzję należy jednak podjąć rozważnie, gdyż sztuczne osuszanie budynku wiąże się ze sporymi wydatkami. Składają się na to koszty wypożyczenia odpowiednich urządzeń oraz znaczne opłaty za zużyty przez nie prąd (według dużo droższej taryfy budowlanej).
Do osuszania budynku w trakcie budowy służą przede wszystkim osuszacze konwekcyjne oraz nagrzewnice elektryczne, zazwyczaj wyposażone w wentylatory nadmuchujące ciepłe powietrze. Urządzenia te można bez problemu wypożyczyć w firmach udostępniających różnego rodzaju sprzęt budowlany.
Nagrzewnice (Fot. 6) podnoszą temperaturę w domu, obniżając w nim stopień wilgotności powietrza, dzięki czemu jest ono w stanie „przyjąć” więcej wilgoci technologicznej. By jednak tak było, w budynku musi być sprawna wentylacja naturalna, by stale usuwać z niego ciepłe, wilgotne powietrze.
Decydując się na nagrzewnice w domu, w którym nie są jeszcze zamontowane okna i drzwi wejściowe, powinniśmy zadbać o to, by otwory w ścianach były staranie osłonięte. Przy czym zamontowane w nich cienkie osłony z folii (Fot. 7) lub płyt wiórowych, powinny być dodatkowo zaizolowane termicznie płytami ze styropianu (Fot. 8). Inaczej będziemy w dużym stopniu podgrzewać także powietrze na zewnątrz domu.
Osuszacze powietrza. Inaczej powinniśmy postąpić, gdy zamierzamy obniżać wilgotność powietrza w domu za pomocą osuszaczy konwekcyjnych. Decydując się na nie, musimy budynek starannie uszczelnić, co dotyczy także kanałów wywiewnych wentylacji naturalnej (jeśli taka jest w nim przewidziana). Bez tego będziemy osuszać – z pewnością nieskutecznie – także powietrze na zewnątrz domu.
Działanie osuszaczy polega na skraplaniu znajdującej się w powietrzu pary wodnej i w ten sposób obniżania stopnia jego wilgotności. Woda z osuszaczy jest gromadzona w pojemniku (Fot. 9), który trzeba co pewien czas opróżniać, lub jest odprowadzana rurką bezpośrednio do kanalizacji (Fot. 10).
Uwaga! Wilgoć technologiczna jest usuwana z budynku do momentu, aż wszystkie jego elementy staną się powietrzno-suche. W gotowym domu odbywa się to głównie za pomocą systemu grzewczego. Widać to wyraźnie w wysokości rachunków za ogrzewanie. W domu budowanym przez co najmniej dwa lata, już po roku lub dwóch ich wysokość spada prawie o połowę. W domu wybudowanym w ciągu jednego roku „podwójne” rachunki za ogrzewanie trzeba czasem płacić nawet przez pięć lat!