Zgodnie z przepisami każdy właściciel lub administrator budynku powinien przynajmniej raz w roku skontrolować stan techniczny jego instalacji gazowej i przewodów kominowych – spalinowych, dymowych i wentylacyjnych. O ile jednak taka okresowa kontrola jest z reguły przeprowadzana w budynkach wielorodzinnych, o tyle w domach jednorodzinnych bywa z tym różnie.
Można zaryzykować tezę, że większość właścicieli domów jednorodzinnych, jeśli już dokonuje takiej kontroli, to znacznie rzadziej niż przewidują to zapisy prawa budowlanego. Zwłaszcza że nadzór budowlany raczej nie pilnuje, czy w tym zakresie prawo jest przestrzegane.
Tymczasem brak takiej kontroli może stwarzać bezpośrednie zagrożenie dla zdrowia i życia domowników. Dotyczy to oczywiście przede wszystkim instalacji gazowej. Tu jednak obawa przed wybuchem gazu sprawia, że okresowe sprawdzanie jej szczelności jest w większości domów jednorodzinnych wykonywane.
W mniejszym stopniu dotyczy to jednak przewodu odprowadzającego spaliny z kotła grzewczego, a już w zupełnie małym – komina dymowego podłączonego do kominka. To ostatnie dotyczy także sytuacji, gdy domownicy palą w nim niecałkowicie wysezonowanym drewnem (czytaj: mokrym), co może grozić nawet wybuchem sadzy w kominie.
Najgorzej jednak mają się przewody wentylacyjne (Fot. 1 i 2).
Ich sprawdzenie właściciele domów jednorodzinnych zlecają bardzo rzadko albo wcale. W głównej mierze wynika to z dość lekceważącego stosunku do wentylacji, która bardzo często w ogóle nie jest tratowana jako jedna z instalacji w domu.
Tymczasem stała wymiana powietrza w domu, w którym spędzamy znaczną część naszego życia, jest nam potrzebna nie tylko dla dobrego samopoczucia, ale wręcz dla zdrowia. Dlatego powinniśmy dbać o to by była sprawna, a już na pewno nie traktować jej jedynie jako źródło strat ciepła.
Zlecenie sprawdzenia stanu technicznego przewodów wentylacyjnych to nie jest duży wydatek i warto raz w roku to zrobić. Najlepiej oczywiście wykonać to w okresie niższych temperatur na dworze, czyli od późnej jesieni do wczesnej wiosny, gdyż w czasie ciepłych dni nawet w sprawnych przewodach wentylacyjnych praktycznie nie ma przepływu powietrza i jest to niestety charakterystyczna cecha wentylacji naturalnej.
Oczywiście takie badanie należy przeprowadzić przy otwartych nawiewnikach, a nawet oknach, bo przy braku nawiewu świeżego powietrza jego wyniki będą zafałszowane.
Uwaga! Sprawdzenie stanu technicznego przewodów instalacyjnych w niezbyt dużym domu to koszt rzędu 350 zł.
Kominiarz kontroluje wywiew
Prawo budowlane w art. 62, ust. 1, pkt 1c mówi wyraźnie o okresowej kontroli stanu technicznego przewodów kominowych, w tym wentylacyjnych, a nie o sprawdzaniu działania wentylacji w całym domu czy mieszkaniu.
Kominiarz kontroluje zatem jedynie, czy przewody wentylacyjne są drożne, czy może z jakichś powodów zostały zatkane, na przykład przez nierozważne działania osób trzecich podczas prac budowlanych prowadzonych na dachu lub u któregoś z sąsiadów. Mogły też ptaki zrobić sobie w nich gniazda.
Dla funkcjonowania w domu wentylacji naturalnej drożność przewodów wywiewnych, czyli popularnych kratek, jest oczywiście bardzo ważna, bo umożliwia wywiew zużytego powietrza. Kominiarz określa siłę ciągu w przewodach wentylacyjnych za pomocą anemometru, czyli specjalnego przyrządu mierzącego przepływ powietrza (Fot. 3 i 4).
Jednak nawet, jeśli wynik badania jest pozytywny nie oznacza to, że wentylacja w domu będzie skuteczna. Wiadomo bowiem, że siła ciągu w przewodach wywiewnych zależy nie tylko od warunków atmosferycznych (temperatura powietrza, prędkość i kierunek wiatr), ale także od tego, czy jest zapewniony w odpowiedniej ilości dopływ świeżego powietrza do pomieszczeń, czyli nawiew.
Ten drugi element zależy w dużej mierze od domowników. Jeśli bowiem będą oni starannie uszczelniać okna na zimę i zaklejać zamontowane w nich nawiewniki (Fot. 5), to wymiany powietrza w domu nie będzie, mimo że same przewody wentylacyjne są w porządku.
Pamiętajmy więc o otwieraniu nawiewników, gdy zimą na dworze temperatura przestaje już być mocno ujemna (zamknięte nawiewniki też wpuszczają do domu powietrze, tyle że mniej). Przy cieplejszej pogodzie rozszczelniajmy okna albo co pewien czas przewietrzajmy pomieszczenia. Pozostawmy też pod skrzydłami drzwi odpowiednio dużą szczelinę (Fot. 6), by nawet po ich zamknięciu powietrze mogło swobodnie przepływać z pomieszczeń „czystych” (salon, sypialnie, pokoje dziecięce) do „brudnych” (kuchnie, łazienki, garderoby).
I w żadnym razie nie dopuszczajmy do roszenia się okien…
Co jednak zrobić, jeśli mimo pozytywnej opinii kominiarza o przewodach wentylacyjnych podejrzewamy, że z wentylacją w naszym domu lub mieszkaniu coś jest nie tak? Najprościej – to poradzić się w tej sprawie naszego eksperta.