Wyprowadzone ponad dach ściany, oddzielające od siebie poszczególne segmenty w zabudowie szeregowej lub bliźniaczej, nazywane są ogniowymi. W razie pożaru jednego dachu mają one chronić sąsiednie przed rozprzestrzenianiem się ognia. W domach wolnostojących też czasem zdarzają się ściany szczytowe wystające ponad dach, ale nie pełnią one wtedy funkcji przeciwpożarowej.
We wszystkich sytuacjach, w których ściany domu wystają ponad połacie dachu (Fot. 1), miejsca ich styku (ścian i dachu) muszą być zabezpieczone przed przeciekami odpowiednio ukształtowanymi obróbkami blacharskimi (Fot. 2).
Ponieważ pokrycie dachu, ze względu na swoje odkształcenia, nie powinno być trwale połączone ze ścianą szczytową, więc w miejscu ich styku pozostaje zawsze mniejszej lub większej szerokości szczelina, przez którą może przeciekać woda z deszczu lub topniejącego śniegu.


Dzięki wykonanej na styku pokrycia dachowego ze ścianą domu obróbce blacharskiej, woda będzie spływać na rozpiętą na krokwiach membranę dachową (a po niej do rynny), nie przedostając się do ocieplania dachu, a tym bardziej do pomieszczeń na poddaszu.
Będzie tak jednak tylko wtedy, gdy obróbka blacharska zostanie szczelnie połączona ze ścianą. Dlatego jej górny fragment wpuszcza się w kilkucentymetrowej głębokości nacięcie, wykonane w ścianie szczytowej od strony dachu (Fot. 3). Natomiast dolna – stosunkowo szeroka – część obróbki jest wyłożona na łaty, na których układane jest pokrycie dachu (Fot. 4). W taki właśnie sposób zapewnia się szczelność dachu na styku ze ścianą szczytową.


Problem z obróbką
Tradycyjne obróbki blacharskie, wykonane z pasa powlekanej lub ocynkowanej blachy, wyprofilowanego w jeden odcinek pionowy i dwa poziome (górą – mniejszy i dołem – większy), mają bardzo długą tradycję.
Okazuje się jednak, że we współcześnie budowanych domach mogą być z nimi problemy.
Zazwyczaj wszystko jest bowiem dobrze, gdy górna część obróbki została wpuszczona w szczelinę wykonaną w murowanej ścianie szczytowej lub wysuniętej ponad dach części komina (Fot. 5). Mur ceglany lub wykonane z keramzytobetonu prefabrykowane ścianki komina są bowiem na tyle mocne, że ruchy dachu, wywołane na przykład podmuchami silnego wiatru, nie powodują ich uszkodzenia ani nie wyrywają z nich obróbek.
Inaczej jest, gdy górny fragment obróbki jest osadzony w ociepleniu ściany szczytowej, wykonanej z delikatnych płyt styropianowych. Ponieważ we współczesnych, energooszczędnych domach takie ściany muszą być ocieplane z obu stron (a nie tylko od strony zewnętrznej) – nie da się uniknąć obecności styropianu od strony dachu.
Wszystko to sprawia, że każde większe drganie dachu może łatwo spowodować wyrwanie obróbki ze ściany, sprawiając, że przestaje on w tym miejscu być szczelny.
Dlatego zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest zastosowanie w takich domach nie obróbek stałych, lecz ruchomych (Rys. 1).


Składają się one z dwóch elementów, połączonych ze sobą zamkiem, który jest ukształtowany w taki sposób, że umożliwia ich przesuwanie się względem siebie i nie dopuszcza do przekazywania ruchów dachu na ściany szczytowe (Rys. 2). Zrobienie ruchomych obróbek gwarantuje więc, że dach na styku ze ścianą szczytową będzie szczelny, a jego ocieplenie od strony pokrycia dachowego nie zostanie uszkodzone.
Gdy więc po kilku miesiącach od ułożenia pokrycia dachu, w jednym z takich domów z wystającymi ścianami szczytowymi stałe obróbki blacharskie na sporych odcinkach zostały z nich wyrwane, ekipa dekarska wymieniła je na ruchome.
Po tej naprawie wprawdzie nie widać na dachu specjalnych różnic (Fot. 6), gdyż górna, pionowa część nowej obróbki zakrywa zamek, łączący ją z dolną – wsuniętą pod pokrycie dachowe. Jednak jakościowo sytuacja zmieniła się teraz ogromnie, ponieważ nawet znaczne drgania dachu nie spowodują nieszczelności na jego połączeniu ze ścianami szczytowymi.

