Schody zabiegowe z pewnością nie należą do najwygodniejszych i najbezpieczniejszych. W porównaniu jednak z klasycznymi schodami jedno-, dwu- lub trójbiegowymi biegowymi, na których zmiana kierunku ruchu odbywa się na poziomym podeście, zajmują mniej miejsca. Szczególnie w niedużych domach może to być istotnym argumentem, przemawiającym za zrobieniem schodów zabiegowych.
Schody zabiegowe powinno się projektować tak, by osiągnąć kompromis między wygodą mieszkańców a dążeniem do ograniczenia przeznaczonej na nie powierzchni, zarówno na parterze, jak i na piętrze.
Zobacz: Czy warto robić w domu schody zabiegowe?
Podczas ich projektowania szczególna uwagę trzeba zwrócić na kształt tych stopni, które w schodach zabiegowych wypadają na zakręcie, czyli w miejscu przeznaczonym w tradycyjnych schodach na spocznik.
Dla bezpieczeństwa domowników ważne jest, żeby wszystkie stopnie miały jednakową wysokość (Fot. 1). Choć może być to zaskakujące, ale jeśli któryś z nich będzie wyższy od innych tylko o 2-3 mm, to przy wchodzeniu na schody będziemy się o niego potykać. Dyskomfort z tego powodu będziemy także odczuwać przy schodzeniu z piętra na parter.
Podobna sytuacja dotyczy również szerokości stopni. Oczywiście łatwo jest zachować ich jednakową szerokość na prostym biegu, natomiast sprawa komplikuje się przy stopniach zabiegowych, które są trójkątne lub mają kształt zbliżony do trójkąta (Fot. 2).
Generalnie powinno się dążyć do tego, żeby w połowie szerokości biegu stopnie zabiegowe miały taką samą szerokość jak prostokątne. Poradniki architektoniczne podają kilka metod graficznych, które umożliwiają realizację takiego celu. Posługując się nimi projektowanie stopni zabiegowych rozpoczyna się już na prostym biegu.
Ponieważ zrobienie deskowania takich schodów jest skomplikowane, więc w projektach wielu domów stopnie zabiegowe występują jedynie w obrysie hipotetycznego podestu – prostokątnego, gdy biegi dolny i górny są do siebie równoległe, lub kwadratowego, gdy schody zakręcają pod kątem dziewięćdziesięciu stopni.
Nawet jednak w takich wydawałoby się prostych sytuacjach deskowanie schodów w miejscu stopni zabiegowych (Fot. 3) jest zdecydowanie bardziej skomplikowane niż tych, które występują na biegu prostym (Fot. 4).
Schody zabiegowe na kwadratowym podeście
Jeśli stopnie zabiegowe mają zmienić kierunek ruchu na schodach jedynie o 90º i zmieścić się na rzucie kwadratu, to powinny mieć one jednakową szerokość w linii, którą będą się poruszać mieszkańcy wchodzący na piętro lub schodzący z niego.
Oczywiście najwygodniej dla mieszkańców byłoby wtedy, gdyby w tym miejscu znalazły się tylko dwa stopnie o takim samym trójkątnym kształcie, a w gorszym wariancie – trzy. Przy czterech stopniach, rozmieszczonych na obrysie kwadratu, o wygodzie trudno jest mówić.
Do tego takie czterostopniowe zabiegi są niezgodne z warunkami technicznymi, jakim powinny odpowiadać budynki, ponieważ w odległości 40 cm od „duszy” schodów nigdy nie będą one miały wymaganych 25 cm szerokości. (Nawiasem mówiąc jest to też trudne do osiągnięcia przy trzech stopniach, zaprojektowanych w miejscu kwadratowego spocznika).
Jednak jeśli z jakichś powodów inwestor zdecyduje się na zrobienie na zakręcie czterech stopni zabiegowych, to ich szerokości powinny być jednakowe (Rys. 1). Zrobienie dwóch z nich szerszych, a dwóch węższych (Fot. 5) na pewno nie poprawi warunków komunikacji. Jest za to wielce prawdopodobne, że takie niczym nieuzasadnione zróżnicowanie szerokości stopni zabiegowych może się skończyć upadkiem z takich schodów.
Dlatego – jeśli już zostały zrobione – warto je wyrównać, zanim zostaną wykończone drewnem lub w inny sposób. Nie będzie to trudne, a już na pewno nie odbije się na nośności schodów, które są zbrojone dołem, więc kształt stopni nie ma wpływu.