Ponieważ w Polsce buduje się przede wszystkim domy murowane, więc poprawne osadzenie puszek elektrycznych w ścianach jest co najwyżej problemem instalacyjnym. Inaczej jest na przykład w Kanadzie, gdzie każde gniazdko w zewnętrznych ścianach domu, zbudowanego w technologii lekkiego szkieletu drewnianego, traktowane jest jako potencjalne źródło ich zawilgocenia.
W drewnianych domach kanadyjskich każda nieszczelność w ścianach i dachu może być miejscem przenikania pary wodnej z wnętrza do ich konstrukcji.
W chłodnych porach roku wykrapla się ona w ociepleniu przegród zewnętrznych domu, nie tylko zmniejszając ich efektywność izolacyjną, ale też powodując zawilgocenie i butwienie drewnianych elementów konstrukcyjnych. Przy czym wielkość takiej nieszczelności nie ma istotnego znaczenia, gdyż mamy tu do czynienia ze zjawiskiem analogicznym do przebicia małym gwoździem dętki w rowerze: otworek jest niewielki w porównaniu do powierzchni całej opony, a jednak po kilkunastu sekundach czy kilku minutach nie da się na niej jechać. Podobnie jest z gniazdkami elektrycznymi, jeśli ich puszki, osadzone w płytach wewnętrznej obudowy ścian zewnętrznych, nie są szczelnie odizolowane paroizolacją od wełny mineralnej.
Dlatego w Kanadzie wśród akcesoriów przeznaczonych do budowy domu szkieletowego dostępne są specjalne, wodoszczelne obudowy puszek elektrycznych, do których wyprowadza się kable elektryczne. Również w instrukcji użytkowania takich domów zaleca się, by po wyjęciu wtyczki z gniazdka, zatkać go specjalną zatyczką, znaną także u nas, ale jako sposób ochrony małych dzieci przed porażeniem prądem.
Polski dom z poddaszem
Tymczasem i w polskich murowanych domach zdarzają się takie miejsca, w których gniazdka i włączniki elektryczne mogą stać się przyczyną zawilgocenia ocieplenia ich przegród zewnętrznych.
Jest tak na przykład na poddaszach, w których obudowa z płyt gipsowo-kartonowych, przykręcona do rusztu z metalowych profili, osłania od strony wnętrza ocieplenie z wełny mineralnej, ułożone na skosach dachu i suficie w poziomie jętek.
Podobne wykończenie stosuje się czasem także na ścianach kolankowych (Fot. 1). Za taką obudową może być pusta przestrzeń, w której prowadzi się różnego rodzaju instalacje, przede wszystkim sanitarne i elektryczne, ale zdarza się, że wypełnia się ją dodatkowo wełną mineralną, mimo że ściany domu są ocieplone także od zewnątrz. Niezależnie od zastosowanego wariantu, przestrzeń ta ma kontakt z ociepleniem dachu, więc wprowadzanie do niej wilgoci z wnętrza domu ma takie same skutki, jak w domach kanadyjskich.
Jednak niewielu wykonawców i inwestorów się tym przejmuje, bo po pierwsze małe dziurki w gniazdkach czy wąskie szczeliny pomiędzy klawiszami kontaktów elektrycznych to przecież żart, a po drugie – destrukcyjne skutki takich nieszczelności ujawnią się najpewniej dopiero po kilkunastu latach i nikt wtedy nie będzie się raczej doszukiwał ich przyczyn w nieszczelnych puszkach elektrycznych.
Oczywiście nie ma problemu, jeśli przewody elektryczne poprowadzone są pomiędzy paroizolacją a płytami gipsowo-kartonowymi – para wodna z wnętrza domu nie ma wtedy łatwego dostępu do ocieplenia przez instalacje elektryczne. Gorzej, gdy kable ułożone są w warstwie wełny mineralnej i doprowadzone do gniazdka lub włącznika przez folię paroizolacyjną. Wtedy należy zadbać o staranne uszczelnienie tych miejsc, by para wodna nie przenikała do ocieplenia.
W roli uszczelniacza gniazdek czy włączników elektrycznych świetnie sprawdzają się hermetyczne puszki zewnętrzne, w których zamyka się przewody obwodów elektrycznych, wyprowadzone na zewnątrz domu (do późniejszego podłączenia na przykład automatycznego podlewania ogrodu czy pompy głębinowej) oraz osadzane w jego ścianach zewnętrznych w pobliżu cokołu (Fot. 2).
Wystarczy tylko odkręcić z nich szczelną obudowę (Fot. 3), a następnie przeciągnąć przez ich specjalnie wyprofilowane, szczelne wejścia poprowadzone za paroizolacją przewody elektryczne, w tych miejscach, w których zostały zaplanowane gniazdka (Fot. 4). Należy jedynie pamiętać, żeby zakleić wszystkie niewykorzystane wejścia do szczelnych puszek.
Następnie taśmą dwustronnie klejącą trzeba szczelnie przykleić puszkę zewnętrzną do paroizolacji (Fot. 5) i możemy już przystąpić do montażu obudowy i osadzania w niej specjalnych puszek elektrycznych przeznaczonych do płyt g-k (Fot. 6).
Na szczęście takich miejsc w obudowie ścian kolankowych nie ma zbyt dużo – większość puszek elektrycznych osadzana jest bowiem w naszych domach w ścianach murowanych (Fot. 7). A w nich para wodna z wnętrza domu, nawet gdyby wniknęła do puszek przez nieuszczelnione otwory w gniazdkach, i tak nie zrobi praktycznie żadnej szkody.