Więźby dachowe – nie tylko dachów dwuspadowych – projektuje się przede wszystkim tak, by ich obciążenie (ciężar własny, śnieg i wiatr) było bezpiecznie przenoszone na ściany domu. Zdecydowanie mniej uwagi poświęca się oddziaływaniu takiego dachu na ściany szczytowe, choć zdarza się, że może być on przyczyną ich zarysowania.
Dawniej, gdy pod stromymi dachami były tylko niemieszkalne strychy, więźby dachowe – zarówno krokwiowe, jak i krokwiowo-jętkowe – zawsze usztywniano, przybijając ukośnie do spodu ich krokwi kilka wiatrownic. Wykonywano je z desek o przekroju 3,8 x 10 cm (w mniejszych dachach) lub 5 x 12 cm – w większych.
Gdy powszechnie zaczęto wykorzystywać poddasza na cele mieszkalne, takie ukośnie przybite deski zaczęły prawdopodobnie przeszkadzać w późniejszym ociepleniu dachu i wykonaniu jego zabudowy. Najpewniej więc z tego powodu przestano usztywniać więźby wiatrownicami (Fot. 1). Nie zastąpiono też ich krzyżowymi stężeniami ze stalowych taśm, które z zasady stosuje się w dachach domów, wykonywanych w technologii lekkiego szkieletu drewnianego (Fot. 2). Brak takich usztywnień może być jednym z powodów zarysowania ścian szczytowych.


Uwaga! Poziome pęknięcia ścian szczytowych mogą również spowodowane odkształceniami – wykonanego z desek lub płyt wiórowych – sztywnego poszycia dachu, wywołanymi zmianami wilgotności powietrza. Dzieje się tak wtedy, gdy więźba dachowa jest sztywno z nimi połączona. Dla takich uszkodzeń charakterystyczne jest to, że pojawiają się od środka domu na obu ścianach jednocześnie w mokrych porach roku, a także podczas tropikalnego lata. Gdy powietrze jest suche – mroźną zimą lub gorącym, ale bezdeszczowym latem – rysy te zanikają.
Dach bez usztywnień
W jednym z niedawno wybudowanych w stanie surowym zamkniętym domów, w którym dach nie został usztywniony wiatrownicami (ani w żaden inny sposób), pojawiły się rysy na ścianach szczytowych (Fot. 3 i 4). Zaniepokojony tym inwestor postanowił coś z tym zrobić i zamówił opracowanie ekspertyzy technicznej. Jego obawy o stan domu były tym większe, że wcześniej zarysowały się też niektóre ściany parteru.
Zobacz: Jak „zszyć” poziome pęknięcie w podłużnej ścianie parteru?


Ekspert uznał, że powodem zarysowania ścian szczytowych są odkształcenia dachu i zalecił jego podłużne usztywnienie. Proponowane wzmocnienie konstrukcji dachowej nie ograniczało się jedynie do zamontowania stalowych ściągów z prętów o średnicy 20 mm. Krzyżujące się ze sobą ściągi wykonano w polach przylegających do ścian szczytowych i w środkowych częściach dachu, zarówno powyżej, jak i poniżej jętek (Fot. 5-8).




Przy obu ścianach szczytowych zaprojektował też powyżej jętek solidne konstrukcje, których zadaniem jest wzmocnienie uszkodzonych ścian szczytowych. Zostały one wykonane z kształtowników stalowych o przekroju prostokątnym i mają postać trójkątnych, stalowych ram (Fot. 9-10). Ramy te zostały połączone z zarysowanymi ścianami szczytowymi za pomocą specjalnych kotew i żywicy, stosowanych do naprawy spękanych murów.
Dodatkowo ramy te usztywniają ukośne zastrzały, które za pomocą stalowych kształtowników zostały zakotwione w ułożonych na jętkach płatwiach.


Dla zwiększania sztywności trójkątne, stosunkowo ciężkie konstrukcje usztywniające podparto stalowymi słupami, opierającymi się na żelbetowym stropie monolitycznym, wykonanym nad pomieszczeniami parteru. Z jednej strony słup jest usytuowany w osi ściany szczytowej (Fot. 11), natomiast z drugiej – nieco przesunięty z osi domu, ze względu na znajdującą się w tym miejscu ścianę szczytową (Fot. 12). To z tego powodu to trójkątne wzmocnienie ma pośrodku dwa słupy zamiast jednego.


* * *
Można mieć oczywiście wątpliwości, czy tak solidne wzmocnienie dachu jest potrzebne, zwłaszcza że nigdy nie stosuje się takich zabiegów w nowo budowanych domach. Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że mamy do czynienia z zarysowanym w wielu miejscach budynkiem.
Ważne jest też, że inwestor nie poniósł z tego tytułu dodatkowych kosztów, gdyż naprawa – nie tylko dachu, ale i całego domu – została sfinansowana z ubezpieczenia wykonawcy.
Uwaga! Wykonywania wszystkich tych kosztownych i trudnych technicznie wzmocnień można by uniknąć, gdyby więźba dachowa była od razu odpowiednio usztywniona, a jej poszycie z desek było oddzielone od ścian szczytowych.