W domach jednorodzinnych ze stromym dachem dwuspadowym więźby mają najczęściej konstrukcję krokwiowo-jętkową. W takich dachach poziome jętki są dla krokwi dodatkowymi podporami, znajdującymi się zazwyczaj mniej więcej w połowie ich długości. Dzięki jętkom więźby takie mogą mieć większą rozpiętość niż gdyby składały się tylko z samych krokwi.
Ponieważ jętki rozpierają krokwie, są więc przez nie ściskane, z czego nie zawsze zdają sobie sprawę ekipy ciesielskie, traktując je jako ściągi, które mają zapobiec „rozjeżdżaniu się” połaci dachu.
Tymczasem za to, by dach był stabilny, odpowiada solidne zamocowanie końców krokwi na murłatach (Fot. 1), a tych ostatnich – w wieńcach dachowych, ułożonych na zabezpieczonych przed wywróceniem ścianach kolankowych. Natomiast same jętki nie mają na stabilność dachu większego wpływu, a jeśli już – to nie jest on wielki.
Zobacz: Jak powinien być zbudowany dach stromy?
Smukłe elementy ściskane
Jętki – mimo mniejszej długości niż krokwie – mają stosunkowo duży przekrój poprzeczny (przeważnie taki sam jak krokwi, a bywa że większy). Wynika to bezpośrednio z tego, że są one elementami ściskanymi, a wartość siły ściskającej, przy której ulegają zniszczeniu, zależy nie tylko od wielkości ich przekroju i wytrzymałości drewna, ale także od ich smukłości.
Jest tak dlatego, że pręt ściskany, wykonany z materiału o takiej samej wytrzymałości na ściskanie i rozciąganie, jest w stanie przenieść taką samą siłę jak rozciągany tylko wtedy, gdy jest bardzo krótki, czyli inaczej mówiąc – krępy (Rys. 1). Wraz ze zwiększaniem się jego długości (bez zmiany przekroju poprzecznego) ulega on zniszczeniu – z powodu wyboczenia – pod wpływem znacznie mniejszych sił niż taki sam pręt rozciągany.


Przekroje jętek
Przekrój poprzeczny jętek – podobnie jak krokwi – jest przeważnie prostokątny (mógłby być też na przykład dwuteowy), a jego wysokość jest zwykle co najmniej dwa razy większa niż szerokość.
Jest to spowodowane tym, że w kierunku pionowym jętki są dodatkowo zginane nie tylko ciężarem własnym, ale także zamocowanym do nich sufitem oraz ułożonym między (i nad) nimi ociepleniem dachu. Często też jętki są obciążone podłogą znajdującego się pod kalenicą stryszku oraz składowanymi w nim – chwilowo niepotrzebnymi – przedmiotami.
Nie oznacza to wcale, że z powodu dodatkowego obciążenia ściskane jętki mogą zniszczyć się jedynie w płaszczyźnie pionowej. Jest to możliwe także w płaszczyźnie poziomej, w której jętki są teoretycznie obciążone jedynie siłą ściskającą od krokwi. Mają one jednak w tym kierunku mniejszą grubość niż w pionie (przeważnie dwukrotnie, ale bywa, że i więcej niż dwa razy), więc łatwiej mogą się wyboczyć.
By ograniczyć możliwość takiego zniszczenia, należy zadbać o to, by siły z krokwi na jętkę były przekazywane osiowo. Tak na pewno nie jest, gdy jętki są przykręcane z boku krokwi (Rys. 2A), co jest niestety często spotykaną praktyką na budowie domów jednorodzinnych (zobacz: Jak nie należy łączyć jętek z krokwiami?).
W takim rozwiązaniu (Fot. 2) siła z krokwi na jętkę nie jest przekazywana osiowo, lecz mimośrodowo, co jeszcze bardziej zwiększa możliwość jej wyboczenia. W dodatku przekazywanie sił pomiędzy krokwiami a jętką odbywa się za pomocą śrub, a nie przez bezpośredni docisk drewna do drewna. Nie bez znaczenia jest również to, że przez taki rodzaj połączenia sama krokiew jest w miejscu styku z jętkami niepotrzebnie skręcana.
A przecież nie jest trudno umieścić jętki w płaszczyźnie krokwi (Rys. 2B), mocując je do nich za pomocą obustronnych nakładek, wykonanych z kawałków desek, przybitych gwoździami lub skręconych śrubami. Takie rozwiązanie bardzo dobrze zastępuje poprawne podparcie krokwi przez jętki, realizowane dawniej przez cieśli za pomocą połączeń ciesielskich, które teraz z jakichś względów są dla wykonawców konstrukcji dachu trudne do zrobienia.


Problemów z umieszczeniem jętek w płaszczyźnie krokwi nie ma natomiast w prefabrykowanych więźbach dachowych, wykonywanych w wytwórniach i jedynie montowanych na budowie. W nich jętki z krokwiami stykają się całym swoim przekrojem (Fot. 3), a utrzymywane są w takiej pozycji za pomocą metalowych płytek kolczastych, wciskanych z obu stron każdego połączenia.
Podwójne jętki
Obecnie coraz częściej spotyka się więźby dachowe, w których jętki, wykonane są z dwóch belek (Fot. 4), przykręconych do krokwi z obu stron, zwykle za pomocą śrub.


Każda z belek ma najczęściej taki sam (lub niewiele mniejszy) przekrój jak jętka pojedyncza – jest to więc oczywiste marnotrawstwo drewna. Korzyść jest jednak taka, że siła z krokwi rozkłada się na dwie jętki, przez co są one mniej obciążone (Rys. 3A).
Podwojenie jętek nie ma jednak wpływu na smukłość każdej z belek (Fot. 5) – nie można więc pozwolić sobie na wyraźne zmniejszenie ich przekrojów. Byłoby to możliwe jedynie wtedy, gdyby każdą parę jętek połączyć ze sobą jedną lub dwiema (w zależności od ich długości) przewiązkami (Rys. 3B).


Wtedy każda para krokwi byłaby rozparta jętkami zespolonymi, składającymi się z dwóch gałęzi, połączonych ze sobą przewiązkami, których sztywność byłaby znacznie większa niż dwóch pojedynczych belek.
Realizacja tego nie byłaby kosztowna, gdyż takie przewiązki można wykonać z kawałków krokwi, o długości nie większej niż dwie wysokości ich przekroju, a takich podczas wykonywania więźb na placu budowy zazwyczaj nie brakuje.
Rada, którą warto wziąć pod uwagę
Jeśli w projekcie więźby każda z jętek składa się z dwóch belek, nie połączonych ze sobą na długości, poprośmy cieśli, by pomiędzy każdą z ich wstawili przewiązki o grubości krokwi. Dodatkowy koszt takiego zabiegu, będzie niewielki, a wyraźnie poprawi się sztywność jętek.