W elewacjach pewnego domu, który stoi na zalesionej działce z wysokimi drzewami, jest wiele rzeczy do naprawienia. Niestety architekt, który go projektował, zastosował w nich detale, które sprawdziłyby się pewnie na budynku stojącym w otwartej, nasłonecznionej przestrzeni, ale nie w takim zacienionym otoczeniu, w którym każde zawilgocenie wysycha bardzo długo.
Jednym z takich miejsc, które wymagają naprawy jest z pewnością cokół. Wykonany z klinkierowych cegieł, miał być nie tylko elegancki, ale i trwały.
Tymczasem już po kilku latach pojawiły się na nim wykwity solne, a miejscami także zielonkawe glony (Fot. 1 i 2). Duży wpływ miały na to oczywiście warunki, w jakich stoi dom, ale także decyzja, że cokół ma być wysunięty przed płaszczyznę ścian domu. W polskich warunkach klimatycznych zdecydowanie lepiej sprawdzają się bowiem cokoły, których powierzchnia jest cofnięta w stosunku do reszty elewacji.
Czyszczenie i impregnacja
Przed zastosowaniem środków chemicznych do usuwania wykwitów solnych oraz glonów i porostów, których bogatą ofertę znajdziemy w każdym sklepie z chemią budowlaną, warto sięgnąć po metody mechaniczne, czyli oczyścić cokół za pomocą szczotek. Nie powinny być one zbyt twarde, by nie porysować powierzchni cegieł.
Środków do usuwania osadów i mikroorganizmów należy używać zgodnie z instrukcją producenta preparatu, podaną zwykle na opakowaniu, pamiętając o zakładaniu rękawic i okularów ochronnych.
Po zakończeniu tej czynności i wyschnięciu muru, należy go zaimpregnować, nie tylko dla przywrócenia mu świeżego wyglądu, ale przede wszystkim by zabezpieczyć cegły przed wnikaniem w nie wilgoci.
Środków do impregnacji klinkieru jest na rynku bardzo dużo i ma je w swojej ofercie chyba każdy producent chemii budowlanej. Ich zastosowanie przedłuży trwałość cokołów, a także opóźni powstawanie na nich wykwitów solnych oraz utrudni rozwijanie się mikroorganizmów.
Uwaga! Do czyszczenia cokołów nie należy używać rozcieńczonego kwasu solnego, który wprawdzie jest skuteczny, ale niszczy powierzchnię cegieł; powoduje więc więcej szkody niż przynosi korzyści.
Obróbka blacharska
Renowacja cokołu nie powinna jednak zakończyć się na jego oczyszczeniu i zaimpregnowaniu. By znacznie przedłużyć efekt wykonanych dotąd prac, powinniśmy nad cokołem wykonać obróbkę blacharską ze spadkiem na zewnątrz minimum 2%. Powinna ona wystawać poza lico cokołu na 3-4 cm i być zakończona kapinosem, by woda skapywała na ziemię, a nie spływała po cegłach (Rys. 1). Obróbkę najlepiej wykonać z blachy miedzianej, nie tylko ze względu na jej trwałość, ale także dlatego, że spatynowana będzie ładnie współgrać pod względem estetycznym z klinkierowym cokołem (Fot. 3).
Dla osadzenia obróbki trzeba w ścianie parteru, tuż nad cokołem, wykonać szczelinę na głębokość 3-4 cm. Nacięcie najłatwiej będzie zrobić za pomocą szlifierki kątowej, popularnie zwanej diaksą lub diaksem. Trzeba to jednak robić bardzo ostrożnie, by nie uszkodzić poziomej izolacji przeciwwilgociowej, znajdującej się pomiędzy ścianami – fundamentową i parteru.
Przycięte na odpowiednią szerokość pasy blachy, z wyprofilowanym wzdłuż jednej krawędzi kapinosem, najlepiej osadzić za pomocą żywicy epoksydowej lub innej o podobnej wytrzymałości i trwałości. Poszczególne odcinki obróbki należy układać na zakład, a jeśli będzie ona wykonana z blachy miedzianej – to powinno się je połączyć ze sobą za pomocą lutowania.
Rada, którą warto wziąć pod uwagę
W Polsce, ze względu na warunki klimatyczne, powinno się unikać robienia cokołów wysuniętych poza lico ścian kondygnacji naziemnych. Jeśli już się jednak na nie decydujemy, to jedynie wówczas, gdy dom nie jest (i nie będzie) osłonięty wysokimi drzewami, które utrudniają wysychanie styku cokołu ze ścianą. Jednak i wtedy zadbajmy o to, by była na nich porządna obróbka blacharska (najlepiej miedziana), z odsuniętym od cokołu kapinosem, a miejsce styku ściany fundamentowej ze ścianą parteru wykonane szczególnie starannie. Dotyczy to zwłaszcza układania poziomej izolacji przeciwwilgociowej.