Budowę domów jednorodzinnych w zabudowie bliźniaczej, zwanych popularnie bliźniakami, najlepiej jest prowadzić równocześnie. Zrealizowanie najpierw jednego domu, a dopiero po jakimś czasie – drugiego, nie jest dobre z wielu powodów. Jeden z nich dotyczy wykonania ich fundamentów.
W miejscu, w którym stykają się ze sobą obie części bliźniaka (Fot. 1) powinno wykonać się dla każdego z nich odrębne ściany, przedzielone szczeliną dylatacyjną o szerokości około 2 cm (Rys. 1). Może być ona wypełniona na przykład cienkimi płytami z elastycznego styropianu, stosowanego do akustycznej izolacji podłóg pływających.
Dzięki zrobieniu dwóch ścian, domy są niezależne pod względem konstrukcyjnym i nie ma obawy, że ich odkształcenia, wywołane zmianami temperatury, mogą spowodować powstanie nieregularnych pęknięć na podłużnych elewacjach.
Uwaga! Takie zdwojone ściany na styku dwóch budynków powinno się zrobić nawet wtedy, gdy są one niezbyt długie lub oddzielone od siebie jedynie garażami (odizolowanie akustyczne obu domów nie jest więc wtedy sprawą ważną).
Zrobienie jednej ściany na styku dwóch budynków bliźniaczych byłoby błędem także z tego powodu, że – nawet, jeśli miałaby ona odpowiednią izolacyjność akustyczną na dźwięki powietrzne – nie ochroniłaby mieszkańców obu części bliźniaka przed przenoszeniem się dźwięków mechanicznych, szczególnie wtedy, gdyby z obu stron opierały się na niej schody na piętro.
Wspólna ława fundamentowa
Oddzielenie ścian pomiędzy bliźniakami nie dotyczy jednak ich fundamentów. Nawet jeśli w projekcie przewidziano dwie zbrojone podłużnie ławy pod każdą ze ścian (Fot. 2), to nie powinno się dzielić ich dylatacją, tylko zabetonować jako jedną całość, wspólną dla obu domów (Fot. 3).
Robienie w tym miejscu dwóch ław fundamentowych nie miałoby zresztą większego sensu. Przede wszystkim na głębokości, na której znajdują się fundamenty, panuje mniej więcej stała temperatura, więc nie będą się one odkształcać termicznie i nie grozi im pękanie.
Po drugie, gdyby nawet oba budynki w miejscu ich styku miały na przykład różne wysokości i z tego powodu wywierały niejednakowe naciski na grunt, to i tak nie byłoby możliwe, żeby ława bardziej obciążona osiadła mocniej niż druga. Raczej osiadanie jednej spowodowałoby również przemieszczanie się drugiej, tej słabiej obciążonej. Lepiej więc jest dla obu części domu w zabudowie bliźniaczej, jeśli na ich styku będzie jedna wspólna ława o podwojonej szerokości.
Nie odnosi się to już do ścian fundamentowych z bloczków betonowych, na których wymurowane zostaną ściany parteru. Je oczywiście warto oddzielić od siebie dylatacją (Fot. 4).
To samo dotyczy podkładu betonowego podłóg na gruncie, który układa się na warstwie starannie zagęszczonej podsypki piaskowej i opiera na ścianach fundamentowych.
W takim wariancie podkłady betonowe podłóg na styku obu budynków powinno się na czas betonowania oddzielić od siebie za pomocą desek (Fot. 5), osadzonych nad szczeliną dylatacyjną pomiędzy ścianami fundamentowymi. Po wstępnym stwardnieniu betonu deski zostaną oczywiście usunięte i zastąpione styropianem.
Wykonując podkład podłogi na gruncie, powinno się najpierw ułożyć beton po obu stronach desek „dylatacyjnych” (Fot. 6), by nie zostały przewrócone pod naporem świeżej mieszanki betonowej. Dopiero potem betonuje się podkłady w obu przylegających do siebie częściach bliźniaka (Fot. 7).
Po związaniu betonu układa się na styku domu wspólną poziomą izolację przeciwwilgociową, a na niej muruje się każdą ze ścian obu części domu, przedzielając je około dwucentymetrową dylatacją z elastycznego styropianu.
Uwaga! Gdyby z jakiś powodów bliźniak miał być budowany w dwóch etapach (najpierw jedna część, a dopiero za jakiś czas – druga), to fundament dobrze jest wykonać od razu pod całość. Oczywiście nie należy zapominać, że nie można zostawiać – zwłaszcza na zimę – niezasypanych wykopów tej części, która będzie budowana później.