Jeszcze do niedawna kominy wykonywano jedynie z cegły pełnej. Ze względu na panujące w Polsce warunki klimatyczne, były one sytuowane w centralnej części domu, a jedynie ich górne części wyprowadzano ponad dach. Dzięki temu na prawie całej swojej długości nie były one narażone nie tylko na niszczące działanie opadów atmosferycznych, ale przede wszystkim na jednostronne wychładzanie zimą.
Miało to o tyle istotne znaczenie, że ówczesne kotły grzewcze miały w porównaniu z obecnymi zdecydowanie mniejszą sprawność, co oznaczało, że spora część wytwarzanego przez nie ciepła uchodziła przez komin do atmosfery. Gdyby taki komin zrobić w ścianie zewnętrznej, na przykład szczytowej, to mroźną zimą byłby on narażony na silne rozgrzewanie od środka gorącymi spalinami i duże chłodzenie z jednej strony. W takich warunkach długo by oczywiście nie przetrwał.
Jeśli więc ktoś z powodów architektonicznych decydował się na usytuowanie komina na przykład w szczytowej ścianie budynku (Fot. 1 i 2), musiał go ocieplić od strony zewnętrznej co najmniej w takim samym stopniu, jak ścianę.
Do ocieplenia komina powinno się użyć – ze względów bezpieczeństwa – wełny mineralnej, która jest materiałem niepalnym, nawet wtedy, gdy do izolacji termicznej całego domu użyto płyt styropianowych (Rys. 1).
Takie ocieplenie zwiększa nie tylko trwałość komina, ale nie dopuszcza też do wykraplania się w jego wnętrzu pary wodnej, przez co zapobiega powstawaniu na jego powierzchni brunatnych wykwitów z sadzy.
Współczesne kominy
Obecnie kominy spalinowe wykonuje się przede wszystkim z elementów prefabrykowanych. W obudowie z betonu lekkiego znajduje się wkład ceramiczny, który jest ocieplony wełną mineralną. Jest on odporny nie tylko na wysoką temperaturę (co nie jest takie ważne, bo spaliny ze współczesnych kotłów są co najwyżej mocno ciepłe), ale przede wszystkim na kwaśne skropliny (kondensat), które powstają podczas pracy kotła.
Poszczególne elementy prefabrykowane komina łączy się szczelnie ze sobą na budowie. Mogą być one umieszczane wewnątrz domu, ale także na zewnątrz (Fot. 3 i 4), dzięki temu, że są w środku ocieplone.
Nic więc obecnie nie stoi na przeszkodzie, by na wzór domów angielskich kominy przylegały do ścian szczytowych.