Kiedyś zarysowania płyt gipsowych na poddaszu były bardzo często spotykanym uszkodzeniem. Ruszt do ich mocowania był bowiem przykręcany bezpośrednio do krokwi dachowych, a nie ma takiej więźby, która nie drgałaby pod wpływem podmuchów wiatru, więc siłą rzeczy te odkształcenia musiały przenosić się na obudowę z płyt g-k. Obecnie jednak ruszt montażowy wykonuje się zupełnie inaczej.
Jednak nie tylko drgania dachu szkodziły płytom obudowy poddasza. Także odkształcenia drewnianej więźby dachowej pod wpływem zmian temperatury i wilgotności powietrza miały swój wpływ na powstawanie rys na połączeniach płyt gipsowo-kartonowych. Dotyczyło to również odkształceń drewnianych łat, których kiedyś używano do montażu płyt, gdyż były tańsze od systemowych profili metalowych.
Obecnie płyty obudowy poddasza montuje się wyłącznie do rusztu, wykonanego z metalowych profili nośnych (Fot. 1), a powodów tego jest wiele.
Po pierwsze – profile te nie wichrują się od wilgoci tak, jak drewniane łaty, po drugie – są teraz tańsze od nich, a po trzecie – wypełnione, podczas ocieplania poddasza, wełną mineralną, nie tworzą mostków cieplnych.
Inna istotna zmiana sposób montażu rusztu z profili nośnych. Nie przykręca się go teraz bezpośrednio do krokwi, lecz łączy z nimi za pośrednictwem elastycznych, metalowych wieszaków (Fot. 2 i 3), dzięki czemu drgania z dachu nie przenoszą się na obudowę poddasza z płyt g-k.
Dodatkowo ruszt za pomocą profili przyściennych UD mocuje się na stałe do ścian szczytowych, działowych i kolankowych, czyli tych elementów domu, na które nie działają podmuchy wiatru i które nie odkształcają się, w dającym się zauważyć stopniu, od zmian temperatury i wilgotności powietrza.
Jeśli więc jakiś wykonawca próbuje wykonać zabudowę nie w taki właśnie sposób, jak opisaliśmy, będzie z pożytkiem dla inwestora, jeśli mu od razu podziękuje. Odwoływanie się bowiem do starych, sprawdzonych metod, przynajmniej w dziedzinie zabudowy poddasza płytami g-k, nie wróży nic dobrego.
Ruszt pojedynczy
Najpopularniejszym sposobem montażu płyt g-k na poddaszu jest wykonanie pojedynczego rusztu z profili nośnych CD (Fot. 4). Są one podwieszone do krokwi i jętek dachowych oraz zamocowane w profilach przyściennych UD, przykręconych na stałe do ścian szczytowych, działowych i kolankowych. Profile rozmieszcza się zwykle co 40 cm (możliwy do zastosowania rozstaw co 60 cm jest spotykany bardzo rzadko, gdyż nie zapewnia obudowie z płyt odpowiedniej sztywności).
Należy też zadbać o to, aby profile nośne znalazły się w pobliżu krawędzi, wzdłuż których następuje zmiana kierunku pochylenia płaszczyzn obudowy poddasza (Rys. 1), na przykład, gdy skos wzdłuż połaci dachu przechodzi w sufit pod jętkami.
Ruszt podwójny
Coraz częściej zamiast rusztu pojedynczego stosuje się podwójny, w którym dodatkowe profile usztywniające są usytuowane prostopadle do głównych (Fot. 5 i 6). Są one rozstawione mniej więcej co 0,5-1 m (na skosach i na suficie pierwszy rząd profili mocowany jest do krokwi i jętek za pomocą specjalnych wieszaków).
Choć taki ruszt nie jest do końca dwa razy bardziej sztywny w porównaniu z pojedynczym, to jednak warto go stosować, zwłaszcza że nie jest dużo droższy. Dodatkowe profile nie tylko usztywniają bowiem ruszt (a więc i płyty obudowy) w kierunku poprzecznym do głównych profili nośnych, lecz przede wszystkim dzięki nim łatwiej jest wykonać obudowę poddasza o równych płaszczyznach.
Wykończenie detali
Żeby płyty obudowy poddasza nie rysowały się na stykach należy przede wszystkim zadbać o staranne ich wykończenie. Większość produkowanych płyt ma tak wyprofilowane krawędzie, żeby można było za pomocą specjalnych szpachli i taśm bez kłopotu wykończyć je w jednej, równej płaszczyźnie.
Gdy jednak dwie płaszczyzny obudowy poddasza dochodzą do siebie pod kątem rozwartym, to płyty powinny zachodzić na siebie jedna na drugą (nie powinny łączyć się na styk).
Szczególnie zadbać trzeba o miejsca, w których płyty gipsowo-kartonowe dochodzą do murowanych ścian poddasza (Rys. 2). Płyty obudowy powinny mieć tutaj sfazowane krawędzie, a sam styk należy wypełnić silikonem. Jest on na tyle elastyczny, że po pomalowaniu płyt na przykład farbami akrylowymi, nie będą się w tym miejscu pojawiać rysy.