Kiedyś sedesy, a precyzyjniej – muszle lub miski ustępowe, były tylko stojące. Pojawienie się modeli wiszących stanowiło przełom w łazienkowej estetyce, choć na początku zostały przyjęte z pewną nieufnością. Wizja urwania się ich pod ciężarem słusznej wagowo osoby wydawała się bardzo przerażająca. Tymczasem historia mieszkalnictwa nie zanotowała takich wypadków. A jeśli nawet się one zdarzyły, to były co najwyżej skutkiem wykonawczych lub użytkowych zaniedbań.
Nie wiadomo, jak obecnie kształtuje się rynek „sedesów”. Sądząc jednak po nowo budowanych domach, a także remontowanych łazienkach znajomych, modele wiszące kupowane są obecnie zdecydowanie częściej niż stojące.
Sedes wiszący
Żeby muszla wisząca mogła wisieć, potrzebny jest stelaż instalacyjny (Fot. 1). Na rynku jest bardzo dużo różnych stelaży.
Są modele przeznaczone do zabudowy mokrej (ciężkiej) oraz lekkiej (bardziej popularne w Polsce, choć droższe). Mają różne szerokości, wysokości i głębokości, więc łatwo je dopasować do konkretnej łazienki. Są nawet takie, które można zamontować w jej narożniku, a także pośrodku łazienki, jako wolnostojące.
Pod obudową stelaży – wykończoną zwykle takimi samymi płytkami ceramicznymi, jak cała łazienka – ukryta jest spłuczka oraz wszystkie instalacje, łącznie z rurą odprowadzającą ścieki do kanalizacji. Na zewnątrz widoczna jest jedynie miska ustępowa przykryta deską sedesową oraz elegancki przycisk do spuszczania wody (Fot. 2).
Spłuczka jest tutaj zdecydowanie bardziej płaska niż w modelach stojących, więc stelaż zabiera niewiele miejsca w łazience. W dodatku jest ona schowana w obudowie (czasem nawet styropianowej), dzięki czemu jest mniej słyszalna podczas napełniania wodą.


Estetyka i czystość
Wzornictwo modeli stojących i wiszących jest bardzo bogate i dostosowane do różnych gustów i stylistyki wykończenia łazienki. Trudno więc mówić, że któryś rodzaj jest z definicji ładniejszy od drugiego. Jedynie przyciski spłukujące do modeli wiszących wyróżniają się niesłychanym bogactwem wzorów, którego mogą im tylko pozazdrościć zdecydowanie skromniejsze przyciski do spłuczek modeli stojących, zwanych czasem „tornistrami” z racji lokalizacji za plecami użytkownika.
Po jednym względem modele wiszące mają jednak dużą przewagę nad stojącymi; z nimi (Fot. 3) dużo łatwiej utrzymać czystość w łazience niż przy modelach stojących (Fot. 4). Przy tych drugich dostęp do fragmentów podłogi, które znajdują się za nimi jest utrudniony, szczególnie gdy blisko sedesu stoi wanna, umywalka lub choćby pralka. Również na rurze odpływowej sedesów stojących łatwo zbiera się kurz, na co dzień niewidoczny dla oka nawet największego miłośnika czystości.


Bezpieczeństwo
O bezpieczne użytkowanie sedesu stojącego nikt się oczywiście nie martwi. Jeśli mógłby on zostać uszkodzony, to jedynie z powodu uderzenia ciężkim przedmiotem, ale tego typu straty dotyczą całej ceramiki łazienkowej.
Nie powinniśmy się jednak martwić także o modele wiszące. Uznani producenci ceramiki i stelaży instalacyjnych dbają bowiem o to, aby ich produkty wytrzymały obciążenie nawet 400 kg.
Nie należy również obawiać się problemów w razie awarii spłuczki, gdyż dostęp do niej – po zdjęciu obudowy przycisków – jest bardzo łatwy.