Jednowarstwowe ściany zewnętrzne buduje się prawie dwa razy szybciej niż dwuwarstwowe, a kosztują praktycznie tyle samo. Nowy dom z takimi ścianami szybciej też pozbywa się wilgoci technologicznej, dzięki czemu koszty jego ogrzewania są niższe, a klimat do mieszkania – przyjaźniejszy dla domowników. Wśród licznych przewag ścian jednowarstwowych nad dwuwarstwowymi ważna jest też ta, że ich fasady mają dużo większą odporność na uszkodzenia.
Na etapie budowy domu ta ostatnia zaleta nie jest może najważniejsza dla inwestorów, którzy zdecydowali się na ściany jednowarstwowe, na przykład wykonane z bloczków betonu komórkowego Ytong EnergoUltra+ (Fot. 1). Gdy jednak zobaczą uszkodzoną w kilku miejscach elewację domu sąsiada, który wybudował budynek ze ścianami dwuwarstwowymi, to z pewnością docenią wagę swojego wyboru.
Odporność ścian jednowarstwowych na uszkodzenia
Nawet osoba bardzo luźno związana z budownictwem zdaje sobie sprawę, że trudniej jest uszkodzić pełny mur ściany jednowarstwowej niż ocieplenie dwuwarstwowej, osłonięte od otoczenia jedynie cienkimi warstwami zbrojonej zaprawy i tynku.
Przy czym nie ma istotnego znaczenia, czy ocieplenie to zostało wykonane z płyt styropianu (co ma miejsce najczęściej), czy z wełny mineralnej. Oba te materiały izolacji termicznej są bowiem stosunkowo miękkie i odkształcalne.
To właśnie z powodu „elastyczności” elewacji, domy ze ścianami dwuwarstwowymi – niekoniecznie tylko te znajdujące się blisko lasu – są często skutecznie atakowane przez dzięcioły duże. Przy czym użycie słowa „atakowane” nie jest tutaj najszczęśliwsze, ponieważ dzięcioły nie robią tego z awersji do ścian dwuwarstwowych.
Bębniąc długim, mocnym dziobem w elewację takiego domu, podatną na wzmocnienie głośności stukania, mogą po prostu przywabiać partnera lub ogłaszać gotowość obrony „swojego” terytorium. Niewykluczone też, że słysząc głuchy oddźwięk elewacji na uderzenia dziobem, traktują taką ścianę jak próchniejące drzewo i próbują wykuć w nim dziuplę lub znaleźć larwy owadów.
Niestety, takie opukiwanie elewacji przez dzięcioła kończy się zazwyczaj zrobieniem w niej dziur. I choć są mniej lub bardziej skuteczne sposoby, by obronić dom przed dzięciołami, jedno jest pewne – właściciele domów ze ścianami jednowarstwowymi nie muszą ich nawet poznawać. Te sympatyczne skądinąd ptaki nie są bowiem wcale takimi ścianami zainteresowane.
Dzięcioły nie są jedynym zagrożeniem dla ścian dwuwarstwowych – mogą je uszkodzić także spadające w czasie burzy gałęzie czy wyjątkowo mocne opady gradu, a jeszcze częściej bawiące się piłką dzieci. Wystarczy mocniejsze uderzenie w elewację, by w termoizolacji nowego domu zrobiło się wgniecenie. Uszkodzona termoizolacja stanowi mostek termiczny, a dla gospodarzy domu przekłada się na dodatkowy wydatek związany z naprawą elewacji.
Jednak nie tylko mała odporność na uszkodzenia mechaniczne jest wadą elewacji domów ze ścianami dwuwarstwowymi. Dla tych z nich, które ocieplone są płytami styropianowymi (a jest ich zdecydowana większość) zagrożeniem może być wysoka temperatura. Wystarczy na przykład bez opieki pozostawić przy domu niewygaszony grill, by przez cienką warstwę tynku w styropianie wytopiła się dziura.
Jednowarstwowe ściany Ytong EnergoUltra+
Wszystkie tego typu uszkodzenia elewacji nie grożą domom ze ścianami jednowarstwowymi. Są one bowiem dużo bardziej na nie odporne niż warstwa termoizolacji ścian dwuwarstwowych.
Z dostępnych na rynku elementów do budowy takich ścian, godne polecenia są bloczki z betonu komórkowego Ytong EnergoUltra+ (Fot. 2). Mają one bardzo dobrą wytrzymałość i izolacyjność termiczną, a wykonane z nich ściany już teraz spełniają wymagania techniczne, które obowiązują od 1 stycznia 2021 roku.
Do tego bloczki Ytong EnergoUltra+ produkowane są z dużą dokładnością wymiarową, dzięki czemu murowanie z nich ścian przebiega szybko, bez potrzeby wyrównywania ich na budowie. Pozwala to na uzyskanie cienkiej i równej spoiny w murach, co w efekcie przekłada się na maksymalnie jednorodną ścianę i ogranicza występowanie w niej mostków termicznych.
Materiał promocyjny Ytong