Odpowiedź najkrótsza: tak, żeby było wygodnie wchodzić do zamykanego nimi pomieszczenia i oczywiście z niego wychodzić – byłaby z pewnością dużym uproszczeniem. Po pierwsze – wygoda to pojęcie subiektywne i każdy z mieszkańców może mieć inne zdanie na ten temat, po drugie – warto sprawdzić, czy wybrany kierunek otwierania nie będzie powodował kolizji z innymi drzwiami, znajdującymi się w sąsiedztwie.
Wydawać by się mogło, że w odniesieniu do drzwi wewnętrznych w domach jednorodzinnych, prawo budowlane nie będzie zabierało głosu, pozostawiając decyzje samym inwestorom. I tak jest, ale nie do końca.
Drzwi do łazienek
Otóż w § 79. „Warunków technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie” prawodawca zastrzega, że drzwi do łazienek i toalet powinny otwierać się na zewnątrz. Według opinii przynajmniej niektórych prawników – jeśli prawo uznaje, że „powinny”, to należy przez to rozumieć, że „tak być musi”. Trudno jednak doszukać się sensu w tym przymusie, zwłaszcza że ten sam paragraf dopuszcza, by drzwi do łazienek były przesuwne lub składane.
Podobno przepis ten podyktowany jest troską o nasze zdrowie, a może nawet życie. Gdyby bowiem ktoś zasłabł w łazience i pechowo upadł przy samych drzwiach, ciężko byłoby je otworzyć, by mu pomóc.
No tak, ktoś powie, ale przecież tak samo można upaść w kuchni lub w sypialni, więc może ten wymóg powinien dotyczyć wszystkich pomieszczeń w domu…
Wydaje się, że przepis ten ma swoje źródło w architektonicznych doświadczeniach czasów PRL-u, gdy łazienki nie tylko były z reguły bardzo małe, ale też często miały piecyki gazowe do ciepłej wody. Te przepływowe podgrzewacze gazowe – jakbyśmy powiedzieli dzisiaj – nie były specjalnie bezpieczne i często powodowały zatrucia tlenkiem węgla, czyli czadem. Niekiedy także śmiertelne.
Prawdopodobnie z tego względu ustanowiono ten przepis, tylko od tamtych czasów wiele się zmieniło. Łazienki nie są teraz takie małe, a niektórzy decydują się nawet na zrobienie salonów kąpielowych, wyposażonych także w sprzęt do rekreacji. Także współczesne piecyki gazowe, zdecydowanie rzadziej stosowane niż dawniej, są bardzo bezpieczne i nawet jeśli nie mają zamkniętej, oddzielonej od łazienki komory spalania, przy spadku poziomu tlenu w powietrzu (przyczyny powstawania czadu) po prostu się wyłączą.
Może więc należałoby ograniczyć ten przepis jedynie do małych łazienek. Tylko, że w nich i tak jest przecież mało miejsca, więc nikt nie zdecyduje się na drzwi otwierane do środka…
Kierunki otwierania drzwi
Teoretycznie każde drzwi można otwierać w czterech kierunkach (Rys. 1). Oczywiście niektóre z nich już na pierwszy rzut oka są delikatnie mówiąc mało funkcjonalne.
Zwykle kierunek otwierania drzwi wewnętrznych jest zaznaczony w projekcie domu przez architekta, który kierował się przy jego wyborze swoją wiedzą i doświadczeniem. Nie należy więc tego pochopnie zmieniać, chyba że w trakcie budowy sami zdecydowaliśmy się na przykład, na przesunięcie ścian działowych, powiększając jedno pomieszczenie kosztem drugiego. W takich sytuacjach warto sprawdzić, czy podczas otwierania drzwi nie będzie jakiejś kolizji, mogącej skończyć się uszkodzeniem skrzydeł drzwiowych, a czasem przycięciem palców…

Drzwi lewe i prawe
Dodajmy jeszcze dla porządku, że drzwi mogą być lewe lub prawe (Fot. 1 i 2) i ma to związek z kierunkiem ich otwierania. W drzwiach lewych zawiasy widoczne są po lewej stronie, a w prawych – po prawej. Kłopot mogą mieć oczywiście osoby, które zdecydują się na coraz modniejsze drzwi z chowanymi zawiasami, ale na pewno z tym sobie poradzą…
Informacja, czy drzwi są lewe, czy prawe ma znaczenie oczywiście jedynie przy ich zakupie lub zamawianiu. Na co dzień jest nam bowiem wszystko jedno, czy otwieramy drzwi lewe, czy prawe.

