Przede wszystkim solidnie. Od dobrego zamocowania krokwi na murłacie zależy bowiem stateczność i wytrzymałość dachów stromych o konstrukcji krokwiowej.
W najpopularniejszych rodzajach więźb dachowych, czyli krokwiowej i krokwiowo-jętkowej, krokwie przekazują na murłaty nie tylko obciążenia pionowe z całego dachu (ciężar jego konstrukcji i pokrycia oraz ocieplenia i obudowy poddasza), ale także poziome, czy rozpór. Wynika to przede wszystkim z tego, że połacie dachu są pochylone, przez co krokwie opierają się na murłatach pod kątem.
Gdy dach ma pochylenie 45° pozioma siła przekazywana na murłatę ma taką samą wartość, jak pionowa (Fot. 1). Jeśli nachylenie krokwi jest mniejsze i wynosi na przykład 30° (Fot. 2), to siły poziome przekazywane przez krokwie są większe od pionowych o ponad 70%. Odwrotnie jest, gdy dach jest bardziej stromy i pochylenie połaci wynosi na przykład 60° – wtedy rozpór stanowi jedynie niecałe 60% pionowego obciążenia murłaty.
Za każdym razem siły rozporu są jednak na tyle duże, że gdyby krokwie nie byłyby solidnie połączone z murłatą, to cały dach by się rozjechał.


RODZAJE POŁĄCZEŃ
Są różne sposoby łączenia krokwi z murłatą. Obecnie najczęściej stosowany na budowach sposób nie jest najmocniejszy, za to prosty do zrobienia. Polega on na wykonaniu tylko w krokwiach prostego zaciosu (Rys. 1), na którym opierają się one na murłacie (która nie jest nacinana). Zacios ten nie może być za głęboki (nie powinien być większy niż 1/3 wysokości ich przekroju), by zbytnio nie osłabiał krokwi, zwłaszcza wtedy, gdy dach ma duże okapy. Można go wykonać, od razu na kilku krokwiach, za pomocą piły tarczowej, wyposażonej w prowadnicę, umożliwiającą cięcie pod różnymi kątami.
Pewność tego sposobu mocowania zależy od zastosowanych metalowych łączników. Mogą to być odpowiednio długie gwoździe, wbijane w murłatę od czoła krokwi (jeszcze lepiej, jeśli są to wkręty). Zdecydowanie pewniejsze połączenie krokwi z murłatą, gwarantują jednak przybite gwoździami metalowe łączniki (Fot. 3), zastosowane po obu stronach krokwi.


Lepszym sposobem łączenia krokwi z murłatą jest wykonanie w niej zaciosu trapezowego oraz trójkątnego – w murłacie (Rys. 2). Powstaje w ten sposób rodzaj zamka, dzięki któremu krokiew lepiej opiera się na belce.
Jednak zdecydowanie mocniejsze połączenie krokwi z murłatą zapewnia wykonanie bardziej skomplikowanego zamka. Nazywany jest on „kurpiowskim” i polega na wykonaniu trapezowego nacięcia w krokwi i dwóch trójkątnych nacięć w murłacie (Rys. 3). Ma on opinię tradycyjnego połączenia ciesielskiego, ale z powodu trudności wykonawczych coraz rzadziej stosowanego. Nie oznacza to jednak, że nie spotkamy go na budowie naszego domu, jeśli zatrudniliśmy na niej cieśli, którzy są przywiązani do tradycji.


Uproszczoną, a przez to łatwiejszą do zrobienia wersją zamka „kurpiowskiego”, jest zamek „galicyjski” (Rys. 4). Różnica między nimi polega jedynie na mniej skomplikowanym sposobie nacinania murłaty. Jednak takie prostsze nacięcie bardziej osłabia przekrój murłaty w miejscu oparcia krokwi.
Niezależnie od sposobu oparcia krokwi na murłacie, należy pamiętać o zastosowaniu metalowych łączników, mających decydujące znaczenie dla stabilności tego połączenia.


Uwaga! Żeby połacie dachu się nie rozjeżdżały, nie wystarczy, że krokwie zostały mocno połączone z murłatą (Fot. 4). Jeszcze ona sama musi być dobrze zakotwiona w wieńcu dachowym, wykonanym na ścianie kolankowej. Jednocześnie ściana ta powinna mieć odpowiednią wytrzymałość i sztywność, żeby nie wywróciła się pod naporem dachu.