Schody kręte zajmują mało miejsca, ale mają opinię niewygodnych i niezbyt bezpiecznych. W małym domu możliwość ograniczenia miejsca przeznaczonego na komunikację między parterem i piętrem może być jednak ich sporym atutem. Takie schody mogą okazać się więc dobrym rozwiązaniem, zwłaszcza jeśli dzięki niewielkim odstępstwom od „klasyki gatunku” sprawimy, że poruszanie się po nich będzie nie tylko bezpieczne, ale i w miarę komfortowe.
Najpopularniejsze schody kręte zbudowane są na rzucie koła i przeważnie mają w środku słup, w którym osadzone są wachlarzowo „trójkątne” stopnie. Schody kręte mogą być też zbudowane na planie kwadratu, a ich stopnie zamocowane nie w centralnie umieszczonym słupie, lecz w obwodowych ścianach nośnych.
Taki rodzaj ich konstrukcji wybrał projektant niewielkiego domu, wprowadzając do nich pewne modyfikacje (Rys. 1). Na schody wchodzi się po ćwiartce schodów krętych. Potem jest jeden stopień prosty, a za nim – pełen zakręt (180º) z „trójkątnych” stopni. Dalej na piętro prowadzi już tylko prosty bieg z prostokątnych stopni.
Wysokość stopni, jak na dom jednorodzinny nie jest zbyt duża i nie przekracza 17 cm. Ich szerokość mogłaby być nieco większa, ale 27 cm (dla stopni nieprostokątnych liczona w połowie ich długości), spełnia warunki zapisane dla schodów wygodnych.
Schody te wyróżnia także to, że na parterze, gdzie ruch z natury rzeczy jest większy, zajmują one mniej miejsca niż na piętrze. Ich atutem jest też to, że zostały ukryte w wejściowej części domu i nie są widoczne z salonu.
Deskowanie
Zrobienie deskowania schodów krętych wcale nie jest takie łatwe, jak popularnych schodów jedno- lub dwubiegowych z prostokątnym podestem. Prace rozpoczyna się od wykonania deskowania czołowych elementów stopni (Fot. 1), pamiętając oczywiście o tym, że pierwszy stopień musi być oparty na betonowym podkładzie lub na własnym fundamencie (Fot. 2). Do wyznaczenia położenia pionowych deskowań kolejnych stopni dużą pomocą są ściany, na których łatwo jest narysować przebieg całych schodów.
Uwaga! Pierwszy stopień zawsze ma większą wysokość niż inne, gdyż na betonowym podkładzie podłogi na gruncie będzie jeszcze ułożone ocieplenie oraz pozostałe warstwy podłogi parteru.
Większy problem sprawia wykonanie deskowania płyty schodów, gdyż jest ona – poza odcinkami prostymi – nieregularną, krzywoliniową powierzchnią, będącą czymś w rodzaju wstęgi. Utrudnienia dotyczą szczególnie zakrętu schodów, na którym pochylenie spodu płyty jest stosunkowo łagodne przy ścianach i bardzo strome – w środku. By zrobić to odwzorowanie w miarę wiernie, trzeba mieć sporo wyobraźni, a do wykonania deskowania użyć wąskich desek lub pasków płyt wiórowych (Fot. 3).
Po pokonaniu zakrętu, wykonanie deskowania ostatniego odcinka schodów, na którym stopnie są prostokątne, jest już naprawdę banalnie proste (Fot. 4).
Zbrojenie
Te schody mają dość skomplikowaną geometrię, więc próby wyodrębniania w nich prostych schematów statycznych, które umożliwiłyby określenie potrzebnego przekroju ich zbrojenia nie jest łatwe. Z drugiej strony, oparcie ich ze wszystkich stron na ścianach klatki schodowej sprawia, że najprawdopodobniej przeniosłyby one obciążenia nawet bez żadnego zbrojenia (na co oczywiście w żadnym razie nie należy się decydować!).
Mniej doświadczony projektant mógłby więc, wspomagając się być może programami komputerowymi, takie niewielkie schody bardzo silnie przezbroić. Tutaj tak się nie stało i schody zostały zazbrojone prostymi siatkami (Fot. 5 i 6). Niestety, żeby je ułożyć, trzeba było na chwilę zdjąć czołowe deskowanie stopni.