Choć więc ugięcia samego stropu nie były zbyt duże, to okazały się wystarczające do tego, by z powodu obrotu krawędzi, powstały poziome pęknięcia ścian w niewielkiej odległości od wieńców stropowych. Przy czym pęknięcia te – przebiegające wzdłuż spoin między pustakami – nie pojawiły się tuż pod nimi, lecz o jedną warstwę pustaków niżej (Rys. 2).

Stało się tak dlatego, że podczas wykonywania stropu mieszanka betonowa wypełniła otwory w górnej warstwie pustaków, łącząc ją bardzo mocno z wieńcem, a w okolicy ryzalitowego okna – z połączonym z wieńcem nadprożem. Dla połączenia wieńca ze ścianami ma to zwykle korzystne znaczenie, tutaj jednak spowodowało, że pęknięcia przesunęły się w dół, stając się przez to bardziej widoczne.
Takie uszkodzenia ścian nie zdarzają się wprawdzie często, ale w tym domu mogłyby być one jeszcze większe. Przede wszystkim dzięki korzystnemu zlokalizowaniu ścian wewnętrznych pojawiły się one głównie po jednej stronie budynku – w sąsiedztwie salonu, nad którym strop miał sporą powierzchnię. W pozostałej części domu – poza jednym narożnikiem – obciążenia z dachu przekazywane były w dużej mierze na ściany wewnętrzne, a w mniejszym stopniu – na strop.
Korzystnym posunięciem okazały się też decyzje o zmianie pokrycia dachu na lżejsze oraz zwiększenie o 3 cm projektowanej grubości żelbetowego stropu.
Naprawa ścian
Ponieważ w domu tym ściany są dwuwarstwowe, więc po ociepleniu murów, zewnętrzne pęknięcia nie będą widoczne. Nie znaczy to jednak, że nie mogą się one okresowo powiększać. Stać się tak może zimą podczas obfitych opadów śniegu, gdy obciążenie dachu (a więc i stropu) się zwiększy.
By nawet chwilowe zwiększenie kąta obrotu krawędzi stropu nie powodowało pojawienia się nowych rys na naprawionych tynkach w salonie, wykonano pionowe kotwy chemiczne, zbrojone cienkimi prętami ze stali o małej relaksacji, którymi połączono pęknięte fragmenty ścian. Kotwy te zrobiono na frontowej (Fot. 8) i bocznych ścianach ryzalitu (Fot. 9) oraz w narożu budynku (Fot. 10 i 11).




Dobry strop w domu parterowym
W murowanym domu parterowym można oczywiście wcale nie robić żelbetowego stropu – sufit da się bowiem podwiesić do poziomych belek drewnianej więźby dachowej. Jednak wykonanie takiego sztywnego, żelbetowego stropu wpływa korzystnie na sztywność całego budynku – nie warto więc z niego rezygnować.
Zobacz: Czy w domu parterowym warto robić strop żelbetowy?
Co zatem można zrobić, by strop nad parterem nie spowodował takich uszkodzeń, jak w opisywanym domu? Trzeba przede wszystkim zadbać o to, by miał on odpowiednio dużą sztywność lub był podparty ścianami wewnętrznymi w miejscach, w których oparte są na nim słupy więźby dachowej.
W stropach gęstożebrowych można też pod takimi słupami zrobić ukryte w ich grubości odpowiednio sztywne i mocne belki (Fot. 12 i 13), by bez wyraźnych odkształceń przeniosły one obciążenia z dachu na ściany. Natomiast w stropach monolitycznych mogłyby być to dodatkowe belki, które będą wystawać do góry, jeśli zależy nam na przykład na gładkim, bezbelkowym suficie w salonie.


Można też częściowo utwierdzić wieńce stropowe – przez wykonanie nad nimi krótkich ścian kolankowych, wzmocnionych żelbetowymi słupkami, połączonymi od góry wieńcem dachowym (Fot. 14 i 15).


Oczywiście najlepiej, jeśli – tak jak w tym domu – zastosuje się oba te rozwiązania równocześnie. Sugestia, by tak właśnie zrobić, może wyjść oczywiście od inwestorów, ale decyzja o tym, w jaki sposób miałoby to być wykonane, musi należeć do projektanta budynku lub kierownika budowy.