Najczęstszym powodem rysowania się lub pękania murowanych ścian domu jest nierównomierne osiadanie gruntu pod jego fundamentami. Zdecydowanie rzadziej o spowodowanie takich uszkodzeń podejrzewane są spoczywające na nich stropy. Obciążają one bowiem ściany – mogłyby więc je co najwyżej zmiażdżyć, a nie wywołać w nich spękań, zwłaszcza takich, które są równoległe do wieńców stropowych.
Praktyka budowlana pokazuje jednak, że w pewnych sytuacjach takie uszkodzenia są możliwe, choć trzeba zaznaczyć, że tego typu awarie nie zdarzają się często.
Pękanie ścian w domu parterowym
Takie właśnie pęknięcia pojawiły się w ścianach pewnego domu parterowego w niedługi czas po tym, jak oparto na nich monolityczny strop żelbetowy, a na nim wykonano dach, kryty blachodachówką. Pęknięcia te pojawiły się głównie po jednej stronie domu i przebiegały poziomo w spoinach pomiędzy pustakami.
Najbardziej były one widoczne od strony zewnętrznej na frontowej ścianie ryzalitu, czyli wysuniętego z elewacji budynku fragmentu domu, nazywanego czasem mylnie wykuszem. Pęknięcia te były na tyle duże, że dało się w nie wcisnąć breloczek od samochodowych kluczy (Fot. 1).
Podobne rysy, choć o mniejszej szerokości rozwarcia, pojawiły się też na bocznych ścianach ryzalitu (Fot. 2) oraz w narożnikach domu (Fot. 3), ale tylko tych, w których nie było żelbetowego słupa, podpierającego strop pomiędzy dwoma narożnymi oknami (Fot. 4).




Wszystkie te uszkodzenia ścian zostały zauważone dopiero wtedy, gdy wewnątrz budowanego domu wykonano tynki. Na nich to bowiem pojawiły się poziome rysy na filarach okiennych (Fot. 5), a także – na bocznych ścianach ryzalitu (Fot. 6).


Pojawienie się tych rys i pęknięć bardzo zaskoczyło inwestorów, którzy od samego rozpoczęcia budowy pilnowali, by wszystko przebiegało zgodnie z projektem i sztuką budowlaną. Wykazywali też pod tym względem sporą zapobiegliwość, ponieważ zadbali o to, by ławy fundamentowe miały o 10 cm większą szerokość niż w projekcie. Wiedzeni też jakimś przeczuciem, zrezygnowali z krycia dachu ciężką dachówką cementową i zastąpili ją blachodachówką.
Przyczyny pękania ścian
Bezpośrednim powodem pękania ścian parteru był opierający się na nich płytowy strop żelbetowy, na którym stały słupy, przejmujące od płatwi prawie cały ciężar dachu.
W domu tym nie było bowiem mieszkalnego poddasza, więc wykonano w nim dach o konstrukcji płatwiowo-kleszczowej. W takich więźbach większość obciążeń z dachu przenosi się na strop, a nie – jak to ma miejsce w popularnych więźbach krokwiowo-jętkowych – na ściany kolankowe.
Połacie dachu opierały się wprawdzie też – przez drewniane murłaty – na wieńcach stropowych, ale nie były to na tyle duże obciążenia, by mogły skutecznie docisnąć krawędzie stropu do ścian (Fot. 7).
Strop na parterem był więc konstrukcją swobodnie podpartą na ścianach (Rys. 1A) – nic więc dziwnego, że zginany pod wpływem obciążenia dachem nie tylko uginał się w środkowej części, ale też obracał na podporach. Nie był bowiem w tych miejscach dociśnięty ścianami górnej kondygnacji lub ścianami kolankowymi i ciężarem dachu – jak to ma miejsce w domach piętrowych lub z użytkowym poddaszem (Rys. 1B).

