Kominki, nawet te nowoczesne z wkładem kominkowym, nie należą do najbardziej sprawnych urządzeń grzewczych. Dlatego warto zrobić wszystko, by w maksymalnym stopniu wykorzystać ich efektywność. Bardzo wiele zależy od umiejętności i doświadczenia „palacza”, ale na niewiele się one zdadzą, jeśli drewno używane do palenia w kominku będzie… mokre.
Drewno do kominka najczęściej kupuje się w składach opałowych i budowlanych, tartakach oraz nadleśnictwach. W tych ostatnich nabywa się go zazwyczaj w postaci metrowej długości bali o różnych grubościach (Fot. 1), które potem trzeba pociąć na mniejsze kawałki.
Drewno kupowane w nadleśnictwach jest przeważnie niesezonowane, więc należy je jeszcze później dosuszyć przez co najmniej rok. Ma ono jednak atrakcyjną cenę – może być ona nawet trzykrotnie niższa niż cena drewna, które nadaje się od razu do palenia w kominku, czyli dobrze wysuszonego.
Drewno do kominka
W kominku najlepiej palić drewnem liściastym, gdyż iglaste zawiera zbyt dużo żywic i z tego powodu wytwarza dużo dymu i sadzy, która osiada na ściankach paleniska kominka i przewodu kominowego. Ponadto drewno iglaste szybko zanieczyszcza szybę drzwiczek trudnymi do usunięcia plamami.
Z drzew liściastych najlepsze do palenia w kominku jest drewno twarde – z grabów, dębów (Fot. 2) i buków, które daje najwięcej energii cieplnej, czyli mówiąc inaczej – ma wysoką wartość opałową. Dobre jest też drewno jesionu, ale bardzo trudno go pociąć na szczapy. Do palenia w kominku dobrze nadaje się też drewno z drzew owocowych.
Gorsze efekty daje spalanie w kominku drewna miękkiego (i lżejszego) – topolowego, brzozowego, lipowego czy olszynowego. Wprawdzie pali się ono intensywnie (niektórych gatunków nawet wtedy, gdy nie jest do końca wysuszone), ale dość krótko, a więc mało jest z niego pożytku.
To wszystko oznacza, że dla uzyskania takiej samej ilości ciepła, będziemy musieli spalić w kominku mniejsze ilości drewna twardego niż miękkiego. Wydamy więc na jego zakup mniej pieniędzy – mniej też będziemy potrzebowali miejsca na jego składowanie.
Uwaga! Te wszystkie informacje odnoszą się także do drewna, które zamierzamy spalać w kotłach na paliwa stałe, zasilających w ciepło instalację grzewczą w domu.
W kominku powinno się palić większymi kawałkami drewna – drobne podczas palenia wytwarzają wprawdzie spaliny o wyższej temperaturze, ale spalają się bardzo szybko, więc większość energii cieplnej uchodzi przez komin.
Najlepiej więc, jeśli drewno przeznaczone do palenia w kominku podzielone jest na dość spore szczapy (polana) o długości 30-40 cm (Fot. 3). Otrzymuje się je z pociętych na taką długość pieńków, przez promieniste rozłupywanie ich za pomocą siekiery lub stalowego klina i młota.
Można też użyć do tego specjalnych urządzeń, nazywanych łuparkami, które działają na podobnej zasadzie jak gilotyna. Są one do kupienia w supermarketach lub w sklepach internetowych, a ich obsługa nie wymaga użycia takiej siły jak na przykład przy rąbaniu drewna siekierą.
Najwygodniej jest oczywiście kupić drewno już pocięte na szczapy, które są pakowane na paletach w porcje o objętości około 1 metra sześciennego i przywożone przez sprzedawcę bezpośrednio pod wskazany adres.
Bez względu jednak na to, w jakiej postaci nowy zapas drewna trafi na naszą działkę, zazwyczaj nie nadaje się ono bezpośrednio do palenia w kominku (lub kotle na paliwa stałe), ze względu na zbyt dużą jego wilgotność. Jedyny wyjątek to drewno zakupione od kogoś, kto składował je w odpowiedni sposób przez rok, a najlepiej półtora roku, ale takie okazje naprawdę zdarzają się bardzo rzadko.
Tylko suche drewno
Palenie w kominku mokrym drewnem jest nie tylko trudne, ale przede wszystkim nieefektywne, ponieważ duża część ciepła, powstającego podczas jego spalania, jest tracona na zamianę zawartej w nim wilgoci na parę wodną, czyli na dosuszanie dokładanych szczap. W dodatku, żeby w ogóle chciało się palić, trzeba przez maksymalne otwarcie szybra wytworzyć duży ciąg w kominie dymowym, przez co znaczna część energii cieplnej uchodzi do otoczenia.
W trakcie palenia mokrego drewna powstaje też bardzo dużo dymu i sadzy, której nagromadzenie w kominie może grozić wybuchem. Podczas palenia w kominku mokrym drewnem powstaje też znacznie więcej popiołu niż wtedy, gdy jest ono suche, więc obsługa kominka jest bardziej uciążliwa.
Do tego wilgotne drewno, zwłaszcza to spalane w starych kotłach na paliwa stałe, w poważnym stopniu zanieczyszcza powietrze. Poziom pyłów zawieszonych, których źródłem jest spalanie mokrego drewna, może być w małych miastach znacznie większy od tego, który w centrach dużych miast powoduje intensywny ruch samochodowych. Warto więc zdawać sobie sprawę z tego, że palenie suchym i dobrej jakości drewnem w nowoczesnych kominkach i kotłach, może ograniczyć ten rodzaj zanieczyszczeń nawet do 5%!
Uwaga! Jednorazową porcję drewna, przeznaczoną do spalenia w kominku, dobrze jest dzień wcześniej przynieść do domu. Będzie się ono paliło zdecydowanie lepiej, gdy jego temperatura będzie taka jak w salonie.
Czym nie palić w kominku
Palenie w kominku ma dostarczać mieszkańcom nie tylko ciepła, ale też cieszyć ich widokiem żywego ognia. Na pewno więc kominek nie powinien służyć do spalania śmieci, w tym przysłowiowych plastikowych butelek po wodzie mineralnej.
Nie można też w nim palić kawałkami drewna, które są impregnowane, lakierowane lub malowane farbami. Warto bowiem mieć świadomość, że toksyczna chemia, którą przepuścimy przez komin, wróci w pierwszej kolejności do naszych płuc przez nawiewniki okienne lub czerpnie powietrza wentylacji mechanicznej, a dopiero później – przy korzystnym dla nas wietrze – zaczniemy truć nią naszych sąsiadów.
By tego uniknąć lepiej zrezygnujmy też z palenia w kominku różnego rodzaju, nawet „ekologicznymi” brykietami. Nie używajmy także jako rozpałki gazet, zwłaszcza kolorowych – to też jest bowiem trująca chemia w najczystszej postaci.
Rada, którą warto wziąć pod uwagę
W kominku palmy wyłącznie drewnem liściastym i dobrze wysuszonym. Używajmy go też na rozpałkę zamiast gazet i różnego rodzaju gotowych podpałek, przygotowując sobie odpowiednią porcję drobnych szczapek.