Postawienie domu w stanie surowym otwartym, czyli ze ścianami przykrytymi dachem, przeważnie pochłania jedynie około jedną trzecią kosztów całej budowy. Zwykle ponad dwa razy tyle trzeba wydać na wykonanie instalacji i prace wykończeniowe, co wielu inwestorom wydaje się nieprawdopodobne. Ich dom przecież już stoi…
Tymczasem prawda jest taka, że wykonanie instalacji oraz wykończenie domu kosztuje sporo i warto mieć tego świadomość, by nie wpaść w kłopoty, gdy jego budowa zbliżać się będzie do końca. Jednym z warunków, by koszty tych prac niepotrzebnie nie wzrosły, a termin zakończenia budowy – zbytnio się nie oddalił, jest ich staranne zaplanowanie.
Dotyczy to zarówno robót instalacyjnych, jak i – a może nawet w większym stopniu – wykończeniowych. Są one bowiem stosunkowo kosztowne, zwłaszcza gdy wybiera się droższe materiały i rozwiązania wystroju wnętrz.
Tynki na ścianach i sufitach
W większości budowanych domów tynkowanie (Fot. 1) to pierwsza z prac wykończeniowych, do których przystępuje się wtedy, gdy na ścianach i sufitach rozprowadzono już przewody instalacji elektrycznej.
Przed jego rozpoczęciem układa się też przewody instalacji wodno-kanalizacyjnych oraz podejścia do grzejników.
Jeśli w domu ma być ogrzewanie sufitowe, to oczywiście na stropie parteru trzeba przed jego tynkowaniem rozłożyć i zamocować maty kapilarne.
Jedynie przewody ogrzewania podłogowego rozkłada się na stropie dopiero po wykonaniu tynków, chyba że prace wykończeniowe rozpocznie się od zrobienia wylewek podłogowych.
Uwaga! Prace tynkarskie najlepiej wykonywać przed montażem okien (Fot. 2). Jedynie gdy są one plastikowe, a tynki – gipsowe, można sobie pozwolić na tynkowanie z zamontowanymi już oknami. W żadnym razie nie powinno się tego robić, gdy okna mają być drewniane – niektórzy producenci cofają nawet swoją gwarancję wtedy, gdy ich okna zostały wstawione przed tynkowaniem.
Również wykonywanie tynków cementowo-wapiennych przy zamontowanych oknach może grozić trwałym uszkodzeniem ich okuć, gdyż bardzo trudno usunąć z nich ewentualne zachlapania zaprawą. Przystępując do tynkowania przed montażem okien, dobrze jest wcześniej zabezpieczyć folią lub płytami wiórowymi otwory w ścianach, by tynki zbyt szybko nie wysychały z powodu przeciągów.
Okna i drzwi wejściowe
Coraz częściej okna osadza się w ścianach przed ich tynkowaniem (Fot. 3), co próbuje się tłumaczyć wymogami ich „ciepłego montażu”. Nie jest to racjonalny argument, bo w taki sposób można też zamontować je po zakończeniu prac tynkarskich. Wówczas pozostają oczywiście nieotynkowane wnęki otworów w ścianach. Wykańcza się je tynkiem już po zamontowaniu okien i drzwi, dbając o to, by był on połączony z ościeżnicami w sposób elastyczny, najlepiej za pomocą specjalnych plastikowych uszczelek (Fot. 4).
Wylewki podłogowe
Wylewki podłogowe wykonuje się po ułożeniu – na podkładzie betonowym podłogi parteru i na stropie piętra – wszystkich przewodów instalacyjnych, które mają zostać ukryte w warstwie izolacyjnej (termicznej lub akustycznej) podłóg. Jeśli do wykonania wylewek użyje się drobnoziarnistego betonu o konsystencji mokrej, nie należy się obawiać zabrudzenia tynków, ułożonych wcześniej na ścianach (Fot. 5).
Możliwa jest jednak także odwrotna kolejność – najpierw wykonanie wylewek podłogowych, a dopiero potem tynków (Fot. 6). Przy tym wariancie nie ma obawy, że przy wykonywaniu wylewek przy pomocy miksokreta, jego niedostatecznie ustabilizowana a „nerwowa” rura, którą podawana jest mieszanka betonowa, może uszkodzić świeże tynki.
Glazura
Układanie glazury na ścianach dobrze jest rozpocząć po wykonaniu wylewek podłogowych, gdyż – znając grubość posadzek – można dokładnie rozplanować rozmieszczenie płytek (Fot. 7).
Od czasu, gdy płytki ceramiczne układa się na zaprawie klejowej, w miejscach ich mocowania nie zostawia się nieotynkowanych ścian. Klei się je na tynku, przy czym może być on także gipsowy, gdyż po jego zagruntowaniu nie ma obawy, że odpadną one od ściany. Niektórzy jednak nie są o tym do końca przekonani i w miejscach, w których ma być położona glazura, układają tynki cementowo-wapienne (Fot. 8).
Takie rozwiązanie spotkać można nie tylko w domach, w których jest wentylacja naturalna, przy której w niektórych porach roku dochodzi do podwyższonej wilgotności w pomieszczeniach (a wiadomo, że gips „nie lubi” wilgoci). Zdarza się, że tynki cementowo-wapienne układają pod glazurę także osoby budujące domy z wentylacją mechaniczną z odzyskiem ciepła, przy której zimą jest raczej za sucho niż za wilgotno.