Większość obecnie budowanych domów ma ściany dwuwarstwowe, ocieplone od zewnątrz płytami styropianowymi. Ich elewacje wykończone są wtedy tynkiem cienkowarstwowym, ułożonym na warstwie zaprawy, zbrojonej plastikową siatką. Najczęściej są one pozbawione detali dekoracyjnych, które wprawdzie uatrakcyjniają bryłę budynku, ale też podnoszą koszt wykonania elewacji.
Nie jest specjalnie trudne ani drogie wykonanie w warstwie styropianu boni, czyli przeważnie poziomych wyżłobień, dzięki którym elewacja wygląda, jakby była wykonana z płyt lub bloków kamiennych.
Zobacz: Jak zrobić boniowanie w ociepleniu ściany dwuwarstwowej?
Zdecydowanie droższe jest wykonanie w elewacji detali z drewnianych desek. Muszą być one bowiem wykonane z drewna, które jest odporne (lub uodpornione) na oddziaływanie nie tylko deszczu, ale także słońca i niskiej temperatury. Do tego układanie elementów takich drewnianych detali wymaga zazwyczaj zrobienia metalowego rusztu.
Zobacz: Jak zrobić drewniane detale w elewacji domu?
Drewnopodobne okładziny z tworzyw sztucznych
Zdecydowanie tańszym rozwiązaniem jest wykonanie dekoracyjnych fragmentów elewacji domu z elastycznych okładzin, które bardzo dobrze imitują prawdziwe deski drewniane (Fot. 1 i 2). Są one trwałe i odporne na zmieniające się warunki atmosferyczne. Łatwo je też utrzymać w czystości, na przykład – podobnie jak cały tynk cienkowarstwowy – zmywając co pewien czas wodą pod ciśnieniem.
Okładziny drewnopodobne, układane na ociepleniu ścian dwuwarstwowych, stosuje się nie tylko w domach jednorodzinnych, ale i wielorodzinnych (Fot. 3 i 4). Zwłaszcza w budynkach o prostej bryle jest to stosunkowo tani sposób na złamanie monotonii ich elewacji.
Okładziny drewnopodobne przykleja się do warstwy zbrojącej dopiero po ułożeniu tynku cienkowarstwowego na elewacji. Przed tynkowaniem, miejsca, w których mają być ułożone okładziny, dokładnie wyznaczone za pomocą poziomnicy laserowej, trzeba osłonić folią, by nie zostały zabrudzone.
Plastikowe „deski” są zwykle dostarczane w formie zrolowanej, więc przed przystąpieniem do ich układania na poszczególnych fragmentach elewacji trzeba je rozłożyć na równym podłożu (Fot. 5). Ważne jedynie, by temperatura powietrza była wtedy w miarę wysoka (powyżej 18°C) i sprzyjała ich „wyprostowywaniu się”. Wtedy też można tak dobrać „usłojeniem” poszczególne okładziny, by ładnie prezentowały się na elewacji (Fot. 6).
Układanie okładzin drewnopodobnych
Podłoże, na które przykleja się okładziny musi być mocne, czyste i suche. Dla zwiększenia przyczepności okładzin do warstwy zbrojącej, warto ją wcześniej zagruntować.
Po wyschnięciu środka gruntującego, na podłoże nanosi się klej za pomocą pacy zębatej, pasmem równoległym do klejonej „deski”. Następnie przykleja się ją, dociskając dłonią od środka w kierunku brzegów w taki sposób, by nie pozostały pod nią pęcherze powietrza. Dociskanie powtarza się za pomocą twardego wałka wzdłuż i w poprzek, wyciskając spod przyklejonej deski nadmiar kleju.
Po usunięciu nadmiaru kleju z podłużnych i poprzecznych styków poszczególnych „desek”, formuje się w tych miejscach niewielkie spoiny, które należy pomalować lakierobejcą w kolorze dobranym do barwy okładziny.
W narożach ścian oraz przy otworach okiennych i drzwiowych (Fot. 7 i 8), krawędzie okładzin wyrównuje się, używając do tego celu papieru ściernego o drobnej granulacji, zamocowanego do uchwytu o równej powierzchni. Po 3-4 dniach, gdy klej już wyschnie, powierzchnie okładzin impregnuje się, by dodatkowo uodpornić je na działanie czynników atmosferycznych.
Uwaga! Elastyczne okładziny drewnopodobne można też wykorzystać do wykańczania ścian wewnątrz domu.