W większości mieszkalnych poddaszy, jętki – będące poziomymi elementami więźby krokwiowo-jętkowej – są ukryte. Osłania je od spodu sufit z płyt gipsowo-kartonowych, nad którym znajduje się ocieplenie dachu, wykonane zazwyczaj z wełny mineralnej. Zdecydowanie rzadziej spotyka się domy jednorodzinne, w których jętki te widoczne są od strony pomieszczenia, stając się „konstrukcyjnym” elementem jego wystroju.
Jest kilka powodów, dla których jętki – podobnie jak znajdujące się poniżej nich odcinki krokwi – są ukryte w zabudowie poddasza. Główny jest taki, że tradycyjne więźby dachowe wykonuje się zazwyczaj z przetartego drewna o stosunkowo dużej wilgotności. Dlatego powierzchnie ich drewnianych elementów – krokwi, jętek, płatwi i murłat – pokryte są różnej długości drzazgami. Uroku jętkom nie dodaje też płytka impregnacja, która – z powodu szybkiego wysychania drewna – jest przyczyną powstawania na nich nieregularnych przebarwień (Fot. 1).
Drugi powód „chowania” jętek w zabudowie z płyt gipsowo-kartonowych jest taki, że widoczne na suficie drewniane belkowanie lepiej wygląda w pomieszczeniach wysokich i o większej powierzchni, a takich w większości domów jednorodzinnych raczej się na poddaszu nie spotyka. Nie zmienia to faktu, że zdarzają się domy, w których salon ma wysokość dwóch kondygnacji (Fot. 2) – w nim widoczne na suficie drewniane belki mogą być atrakcyjnym elementem dekoracyjnym. Ważne jedynie, by były staranie wykonane i wykończone…
Jętki widoczne na suficie
Same, nieosłonięte niczym jętki z pewnością nie będą ozdobą wysokiego salonu (Fot. 3). Pomijając wspomniany wcześniej ich surowy wygląd, by prezentować się ładnie, musiałyby mieć spory przekrój poprzeczny, a to nie byłoby racjonalne z konstrukcyjnego punktu widzenia. W dodatku takich grubych belek nie dałoby się wysuszyć przemysłowo, więc ich ostruganie – co najmniej z trzech stron – byłoby bardzo trudne.
Nawet jednak, gdyby komuś się to udało i jętki byłyby wykończone jak elementy konstrukcji szkieletowych domów drewnianych („kanadyjskich”), czyli czterostronnie strugane i ze sfazowanymi krawędziami, to i tak byłby problem, by w takim „eleganckim” stanie przetrwały okres od wykonania więźby dachowej do rozpoczęcia prac wykończeniowych. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest więc późniejsze wykonanie takich osłon jętek (Fot. 4), które dużo tańszym i łatwiejszym sposobem uczynią z nich solidne drewniane belki.
Osłony jętek
W tym domu drewniane osłony jętek wykonano z desek sklejonych ze stosunkowo wąskich listew (Fot. 5). Dzięki temu będą one bardziej odporne na deformacje, wywołane zmianami wilgoci, a także nie pojawią się w nich nieregularne pęknięcia wzdłuż słojów. W przygotowanych osłonach dwie deski pionowe są u dołu sklejone z deską poziomą pod kątem 45°, a dodatkowo ich połączenie wzmacniają trójkątne listwy.
Wewnętrzne wymiary osłon są nieco większe niż obrys podwójnych jętek (Rys. 1), by podczas montażu możliwa była korekta ich ustawienia. Dzięki temu drewniane osłony jętek będą znajdować się w takiej samej odległości od siebie nawet wtedy, gdyby rozmieszczenie poszczególnych wiązarów dachowych nie pokrywało się idealnie z projektem konstrukcji dachu.
Montaż „belek”
Do montażu drewnianych osłon przystąpiono dopiero wtedy, gdy dach został całkowicie ocieplony i zabudowany płytami gipsowo-kartonowymi. W pierwszej kolejności na jętkach wykonano „podłogę” z płyt OSB i – po osłonięciu jej od góry folią paroizolacyjną – ułożono na niej ocieplenie z wełny mineralnej (Fot. 6).
Później do poziomu jętek izolację termiczną ułożono na ukośnych fragmentach połaci dachowych (Fot. 7), po czym osłonięto ją paroizolacją i zabudowano płytami g-k, zamocowanymi do podwójnego rusztu z metalowych profili. Płyty g-k ułożono także pomiędzy jętkami, mocując je do prostego rusztu z profili.
Do montażu drewnianych osłon jętek przystąpiono dopiero po zaszpachlowaniu styków płyt g-k, wyrównaniu powierzchni całej zabudowy dachu oraz pomalowaniu jej białą farbą (Fot. 8). Osłony jętek mocowano do nich za pomocą wkrętów, których ślady starannie zakryto za pomocą masy szpachlowej do drewna. Ostatnią czynnością było przyciemnienie „belkowych” jętek za pomocą bejcy (Fot. 9).
W wysokim salonie widoczne na suficie belkowanie jest ważnym elementem dekoracyjnym i będzie dobrze współgrać z drewnianymi balustradami schodów prowadzących na poddasze oraz wzdłuż wąskiego stropu, który znajduje się nad otwartą na salon kuchnią (Fot. 10 i 11).