Gdy na parterze domu zaprojektowano duże, sięgające od podłogi do sufitu okna, to w otworach na nie ściana dołem ma przeważnie wysokość tylko jednej warstwy bloczków lub pustaków. Tyle bowiem wystarczy, by osłonić murem te warstwy podłogi parteru (ocieplenie plus wylewka betonowa), które wykonywane są powyżej podkładu betonowego i ułożonej na nim izolacji przeciwwilgociowej.
Dzięki takiej niewysokiej ściance, zamykającej otwór okienny od dołu (Fot. 1), próg zamontowanych na niej okien wypada nieco powyżej poziomu podłogi parteru. Ze względów komunikacyjnych jest to szczególnie ważne wtedy, gdy okna pełnią równocześnie funkcję drzwi tarasowych.

Problemem może być jedynie to, że pierwsza warstwa ścian zewnętrznych wykonywana jest na samym początku budowy, czyli w czasie, gdy do zakończenia murowania ścian zewnętrznych, betonowania stropu i schodów oraz przykrycia domu dachem, jest jeszcze bardzo daleko.
Dlatego niskie ścianki podokienne są – do czasu zamontowania na nich okien – szczególnie narażone na przypadkowe uszkodzenia podczas prowadzonych prac budowlanych. Mogą też zamakać podczas opadów deszczu, jeśli nie zostaną na czas budowy odpowiednio zabezpieczone.
Zobacz: Dlaczego podczas murowania ściany trzeba chronić przed deszczem?
Zagrożenia nie są duże, jeśli ściany te wykonywane są z ciężkich i twardych bloczków wapienno-piaskowych (silikatowych), w których wprawdzie znajdują się drążenia, (Fot. 2), ale – jeśli nie liczyć otworów na kable elektryczne – są one zasklepione od góry (Fot. 3).


Odporne na uszkodzenia są też pustaki z ceramiki poryzowanej (Fot. 4), ale lepiej nie pozostawiać niskich ścianek bez jakiegokolwiek zabezpieczenia (Fot. 5). Przy niekorzystnie padających deszczach, szczeliny w nich mogą się bowiem wypełnić wodą, zanim zamontuje się okna i osłoni od zewnątrz wierzch ściany parapetami.


Największe zagrożenie dla ścian podokiennych jest wtedy, gdy zewnętrzne ściany domu mają być jednowarstwowe i wykonane z bloczków betonu komórkowego (Fot. 6 i 7). Są one bowiem stosunkowo kruche – łatwo je więc „wyszczerbić” podczas nieostrożnego przechodzenia nad nimi lub przenoszenia narzędzi budowlanych.


Jest jednak prosty sposób, by je przed tym uchronić – wystarczy rozłożyć na nich odpowiednio szeroki pas grubej papy termozgrzewalnej i przymocować go do bloczków za pomocą kilku gwoździ (Fot. 8 i 9). Taka papa zabezpieczy ścianki nie tylko przed uszkodzeniami, ale także przed deszczami, które mogłyby je zawilgocić i przez to osłabić ich strukturę.


Po montażu okien
Papa osłaniająca ściany podokienne przed uszkodzeniami (Fot. 10) i zawilgoceniem powinna pozostać na nich do czasu wykonania domu w stanie surowym otwartym. Dopiero przed samym montażem okien wycina się jedynie ten jej fragment, który sięga od wewnętrznej krawędzi ścianki do zewnętrznej krawędzi ościeżnicy okna. Chodzi po prostu o to, żeby po osadzeniu okna w otworze ściennym pianka montażowa stykała się bezpośrednio z murem (Fot. 11).


Warto natomiast pozostawić – dla ochrony wierzchu ściany przed deszczem – pas papy, znajdujący się po zewnętrznej stronie okna (Fot. 12). On także zostanie usunięty, ale dopiero przed samym montażem parapetu zewnętrznego (Fot. 13).

