W ścianie salonu, który ma wysokość dwóch kondygnacji, dwa okna umieszczono jedno nad drugim. Budynek ten ma jednowarstwowe ściany zewnętrzne z bloczków betonu komórkowego. Mimo to ościeża tych okien zaprojektowano jako żelbetową podwójną ramę, częściowo wysuniętą na zewnątrz z lica elewacji. Pod względem termicznym nie jest to z pewnością udane rozwiązanie.
To prawda, że budując dom ze ścianami z betonu komórkowego, trzeba się liczyć z tym, że będą się na nich opierać na przykład żelbetowe wieńce stropowe. W pewnych miejscach – ze względów wytrzymałościowych – może być także konieczne wzmocnienie takich ścian żelbetowymi rdzeniami (słupami). W takich sytuacjach trzeba jednak szczególnie zadbać o to, by elementy żelbetowe nie stały się dla ścian zewnętrznych dużymi mostkami termicznymi, ponieważ – w przeciwieństwie do betonu komórkowego – beton zwykły jest szczególnie „zimnym” materiałem, łatwo przewodzącym ciepło.
Ościeże żelbetowe z mostkami termicznymi
Nie trzeba być fachowcem od budownictwa, by zauważyć, że żelbetowa rama podwójnego ościeża jest „zimnym” elementem w zewnętrznych ścianach domu (Fot. 1), które w całości zbudowane są z bloczków betonu komórkowego i nie będą później ocieplane.
Podczas budowy ścian parteru najpierw – w częściowym deskowaniu – wykonano dolną część żelbetowej ramy okiennej (Fot. 2), natomiast jej górną część – podczas murowania ścian piętra, po wykonaniu stropu nad parterem (Fot. 3).
Pionowe elementy żelbetowego ościeża zostały zakotwione w ławie fundamentowej, a jeden z nich poszerzono do wysokości parteru, by można było dodatkowo oprzeć na nim wieniec stropu, zaprojektowanego nad otwartą na salon kuchnią (Fot. 4). Po wykonaniu nad budynkiem dachu krytego blachodachówką, w otworach okiennych zamontowano okna – dotyczyło to także podwójnego okna w salonie (Fot. 5).
W przeciwieństwie jednak do okien osadzonych w „ciepłych” ścianach z betonu komórkowego, nieotwieralne skrzydła okien „salonowych” przylegają – jeśli nie liczyć cienkiej warstwy pianki montażowej – bezpośrednio do żelbetowej ramy (Fot. 6). Dla ograniczenia mostków termicznych wokół okien, podwójne żelbetowe ościeże ocieplono wprawdzie od zewnątrz styropianem (Fot. 7), nie zmienia to jednak faktu, że izolacyjność tych miejsc i tak jest dużo gorsza niż ścian zewnętrznych z betonu komórkowego oraz osadzonych w nich pozostałych okien.
Od strony wnętrza domu żelbetowe ościeże nie zostało w ogóle ocieplone, a jedynie wykończone tynkiem gipsowym (Fot. 8), więc zimą ciepło ma przez niego ułatwioną drogę ucieczki (Rys. 1). Przy ograniczeniu napływu świeżego, ale mroźnego powietrza przez okna, w domach z wentylacją naturalną (grawitacyjną) może to prowadzić do wzrostu jego wilgotności, a w konsekwencji pojawienia się grzybów pleśniowych wokół okien.
Ościeże żelbetowe bez mostków termicznych
Dałoby się tego w prosty sposób uniknąć, gdyby zarówno pionowe, jak i poziome elementy żelbetowego ościeża zostały na całej powierzchni (nie licząc ich styków z jednowarstwową ścianą domu) ocieplone płytami polistyrenu ekstrudowanego o grubości 5-7 cm (Rys. 2). W takim wariancie skrzydła okienne miałyby albo nieco mniejsze wymiary (w poziomie o około 10-14 cm), albo trzeba by wykonać nieco większe żelbetowe ościeże, uwzględniając, że wymiary jego dwóch otworów zostaną zmniejszone o ocieplenie z polistyrenu ekstrudowanego.
„Ciepłe” ościeże z betonu komórkowego
Najlepszym wyjściem byłaby rezygnacja z żelbetowego ościeża i wykonanie go w całości z bloczków betonu komórkowego (Rys. 3), tych samych, z których zbudowane są ściany zewnętrzne. Wystarczyłoby je tylko odpowiednio przyciąć, najlepiej za pomocą mechanicznej piły taśmowej.
Nie byłoby też problemu ze zrobieniem nadproży nad dolnym i górnym oknem. Można je wykonać w taki sam sposób jak nad zwykłymi oknami w ścianach jednowarstwowych, czyli za pomocą dwóch prefabrykowanych nadproży z betonu komórkowego, ewentualnie przedzielonych w miejscu mocowania okna przyciętymi płytami styropianu lub polistyrenu ekstrudowanego.
Co jednak najważniejsze – dzięki ościeżu z bloczków betonu komórkowego, wokół skrzydeł okiennych praktycznie nie byłby mostków termicznych. Nie bez znaczenia jest też to, że w tym wariancie, wykonanie ościeży byłoby nie tylko szybsze, ale i kosztowało zdecydowanie mniej niż żelbetowego.