Po zmierzchu większość przydomowych ogrodów oświetlają lampy podłączone do instalacji elektrycznej. Dzięki nim drzewa, krzewy i rabaty ukazują się domownikom w zupełnie nowym świetle. Jednak jeszcze bardziej niepowtarzalny klimat spowitych w mroku ogrodów są w stanie wyczarować „żywe”, migoczące płomyki lampek, lampionów i pochodni.
Zastąpienie światła elektrycznego „żywym” oświetleniem nadaje niepowtarzalny nastrój ogrodowym spotkaniom z rodziną i przyjaciółmi w ciepłe, letnie wieczory. Przy czym nie znaczy to wcale, że powinniśmy całkowicie zrezygnować z elektrycznego oświetlenia ogrodu, włączanego po zmroku ręcznie lub automatycznie.
Wystarczy, jeśli lampki i lampiony – zapalane przy specjalnych okazjach – będą jedynie atrakcyjnym uzupełnieniem stałego oświetlenia ogrodowego. Mogą też odstraszać komary i inne owady, jeśli użyjemy świeczek i olejków zapachowych. Najważniejsze jednak, że tworzone przez nie kompozycje świetlne można za każdym razem dowolnie zmieniać – nie są bowiem podłączone do ogrodowej instalacji elektrycznej.
Podobnie jak lampy zasilane prądem, także te z „żywym” płomieniem mogą mieć bardzo różny wygląd i rodowód. Dowodem tego są przykłady lamp i lampionów, oświetlających po zmroku jeden z ogrodów (Fot. 1-12).
Ważne jest także to, że nawet wygaszone lampy i lampiony pozostają ciekawym ogrodowym detalem, nadającym mu oryginalny wygląd (Fot. 13 i 14).
Realizacja: EDIN Architektura Krajobrazu, www.edin-ogrody.pl