Kiedyś w niepodpiwniczonych domach, nie tylko drewnianych, podłogę parteru wykonywano z desek na legarach. Od gruntu oddzielała ją kilkudziesięciocentymetrowa przestrzeń, wentylowana przez pozostawione w zewnętrznych ścianach fundamentowych otwory. Dzięki stałej wymianie powietrza nie dochodziło do zawilgocenia drewnianej podłogi – ani od strony gruntu, ani od wnętrza domu.
Usuwanie wilgoci z przestrzeni podpodłogowej miało jednak miejsce tylko od wiosny do zimy. Podłoga na legarach, opartych na ścianach i dodatkowo na ceglanych słupkach, nie była bowiem izolowana termicznie (Rys. 1) i nie chroniła parteru przed ucieczką ciepła. Gdy więc robiło się zimno, zatykano otwory wentylacyjne w ścianach fundamentowych (Fot. 1).
W czasie zimy wilgoć, która wraz z ciepłem przemieszczała się z domu w kierunku gruntu, gromadziła się pod podłogą, powodując jej zawilgocenie. Nic zatem dziwnego, że po kilkudziesięciu latach takiej eksploatacji domu deski podłogowe – a czasem także drewniane legary – butwiały i podłoga parteru się zapadała.
Tak właśnie stało się w drewnianym domu, liczącym ponad siedemdziesiąt lat. Zniszczenie w nim podłogi parteru, również nad niewielką piwniczką (Fot. 2), przyspieszyło przykrycie desek popularną jeszcze kilkadziesiąt lat temu wykładziną typu lentex, a także to, że zdarzały się okresy, w których dom – zwłaszcza zimą – nie był zamieszkały.
Naprawa podłogi
Odtwarzanie podłogi parteru w takim samym kształcie, jak zbudowano ją kilkadziesiąt lat temu, nie miałoby oczywiście większego sensu. Przede wszystkim jak na dzisiejsze wymagania byłaby ona po prostu zbyt „zimna”.
Można by wprawdzie wykonać ją w wersji stosowanej w domach, budowanych w technologii lekkiego szkieletu drewnianego, nazywanej kanadyjską, ale nie byłoby to rozwiązanie tanie i łatwe do wykonania w istniejącym domu.
Zobacz: Jak powinien być zbudowany strop nad przestrzenią wentylowaną?
Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest rozebranie starej podłogi i zastąpienie jej – także nad niespecjalnie potrzebną w dzisiejszych czasach piwniczką – podłogą w wersji, jaką stosuje się obecnie w domach niepodpiwniczonych. Wymaga to usunięcia wszystkich elementów starej podłogi, łącznie z legarami i podpierającymi je słupkami z cegły. Należy też zamurować otwory wentylacyjne w ścianach fundamentowych, gdyż nie będą już potrzebne.
Na wstępie ze znajdującego pod podłogą gruntu, należy usunąć wszelkie części organiczne, jak kawałki słomy, trzciny czy drewna (Fot. 3). Zawilgocone mogłyby bowiem butwieć i zmniejszać swoją objętość, przez co gruntowe podłoże mogłoby osiadać pod warstwami podłogowymi.
Następnie należy wyrównać istniejący grunt do takiego poziomu, by po jego mechanicznym zagęszczeniu pozostało na tyle dużo miejsca, by wierzch nowej podłogi znalazł się na poziomie poprzedniej i by nie trzeba było podcinać drzwi do pomieszczeń (Fot. 4).
Nową podłogę można zrobić w wersji pełnej, czyli takiej, jaką wykonuje się w nowych domach (Rys. 2). Dolną jej warstwę stanowiłby podkład betonowy o grubości około 10 cm. Na nim należałoby położyć izolację przeciwwilgociową na przykład z folii budowlanej, która powinna zostać wywinięta na ścianę fundamentową aż do istniejącej izolacji z papy.
Ocieplenie podłogi o grubości minimum 8-10 cm powinno się wykonać z płyt styropianowych, najlepiej ułożonych w dwóch warstwach z przesunięciem krawędzi. Na nim należy wykonać wylewkę betonową o grubości około 4 cm, która będzie stanowić podłoże pod posadzkę parteru. Wylewka powinna być wykonana z mieszanki betonowej o konsystencji mokrego piasku, zbrojonej rozproszonymi włóknami z polipropylenu. Można ją też zazbroić dodatkowo siatkami stalowymi o oczkach 15 x 15 cm, wykonanymi z prętów o średnicy 3-4 mm.
Nową podłogę można też wykonać w wersji „lekkiej” (Rys. 3), ponieważ na jej betonowym podkładzie nie będą stawiane ścianki działowe. W tej wersji byłby on zastąpiony warstwą zagęszczonej podsypki piaskowej, stabilizowanej małą ilością cementu. Kolejne warstwy pozostają bez zmian, z tym że izolacja przeciwwilgociowa z folii budowlanej mogłaby być tutaj ułożona na styropianie, zamiast pod nim. Taka zmiana ułożenia izolacji nie powinna zaszkodzić ani podłodze, ani styropianowi, ponieważ będzie się on znajdował powyżej terenu i na warstwie piasku.