Do naprawy każdej zarysowanej czy pękniętej ściany murowanej powinno się przystępować dopiero wtedy, gdy mamy pewność, że jej stan jest stabilny. Jeśli bowiem rysy lub pęknięcia powiększają się lub pojawiają nowe, to najpierw trzeba ustalić tego przyczyny, a następnie je wyeliminować, na przykład przez wzmocnienie konstrukcji budynku lub stabilizację gruntu pod jego fundamentami.
Sposobów sprawdzenia, czy przyczyny uszkodzenia już ustały, jest kilka. Wystarczy jednak sięgnąć po najprostszy z nich i nałożyć na pęknięcia placki z wymieszanego z wodą gipsu lub gotowej szpachli gipsowej (Fot. 1 i 2). Jeśli jest taka możliwość, to gipsowe placki dobrze jest nałożyć po obu stronach popękanej ściany.
Nie ma z tym zwykle problemów, gdy jest to ściana wewnętrzna. Inaczej jest, jeśli pęknięcia pojawiły się na murze dwuwarstwowej ściany zewnętrznej, bo są one z reguły widoczne jedynie od środka domu. Zazwyczaj bowiem, ze względu na elastyczność ocieplających ją płyt styropianu lub wełny mineralnej, nie dochodzi do uszkodzenia tynku cienkowarstwowego.
Naprawa ściany
Gdy po dwóch, trzech tygodniach na plackach gipsowych nie pojawią się rysy, można przystąpić do likwidacji uszkodzeń. Ze względu na ich stabilność można by ograniczyć się do naprawy samego tynku. Tym bardziej, że zarówno ściany wewnętrzne, jak i ocieplone mury ścian zewnętrznych będą pozostawały praktycznie w stałej temperaturze i nie będą odkształcały się termicznie.
Jednak gdy uszkodzenia dotyczą ściany wewnętrznej, zarówno nośnej, jak i działowej, warto wcześniej skleić jej pęknięte fragmenty, choćby ze względów akustycznych. Szczeliny w ścianie są bowiem dużymi mostkami akustycznymi, przez które dźwięki będą łatwo przenikać z jednego pomieszczenia do drugiego. Ważne więc, żeby klej wypełnił całą szczelinę pomiędzy pękniętymi fragmentami ściany.
Przy czym do sklejania pęknięć nie warto używać jakichś szczególnie mocnych, a więc i drogich klejów lub kotew chemicznych. Wystarczy do tego na przykład zaprawa klejowa, na której była murowana ściana. Dla lepszej penetracji warto jedynie przygotować ją o nieco rzadszej konsystencji niż do murowania. Taką przygotowaną domowym sposobem zaprawę „naprawczą” można by zaaplikować za pomocą dużej strzykawki, wciskając ją do otworów prostopadłych do pęknięcia (Fot. 3), nawierconych wcześniej długim wiertłem co 15-25 cm.
Zamiast zaprawy klejącej, wygodniej jest oczywiście do sklejenia pękniętej ściany użyć – przeznaczonego do muru lub betonu – kleju montażowego w kartuszu, który aplikuje się łatwo za pomocą pistoletu (Fot. 4).
Gdy klej zwiąże, do wypełnienia powierzchni pęknięć, najlepiej użyć gotowych elastycznych mas naprawczych z włóknem szklanym. Wcześniej ich krawędzie warto powiększyć za pomocą ostrego narzędzia. Przy pęknięciach o szerokości do 5 mm nie ma potrzeby stosowania taśm zbrojących, których ukrycie podniosłoby koszty naprawy. Trzeba by było bowiem przed ich naklejeniem przynajmniej częściowo skuć pas tynku wzdłuż pęknięcia, a następnie zamaskować taśmy gipsową masą szpachlową.
Wypełnianie pęknięć wykonuje się w dwóch etapach, gdyż pierwsza warstwa podczas schnięcia zmniejsza swoją objętość. Do wykonania drugiej warstwy, wyrównującej pęknięcie ściany, można użyć szpachli gipsowej. Przed malowaniem naprawionej ściany (Fot. 5), miejsca pęknięć trzeba przeszlifować drobnym papierem ściernym.
Najłatwiej jest oczywiście naprawić pęknięte ściany, gdy wykończone są tynkiem gipsowym, który jest gładki, więc po nałożeniu na jego uszkodzenia gipsowej masy szpachlowej naprawiane miejsca nie będą widoczne.
Trudniej jest z tynkami cementowo-wapiennymi, gdyż nawet dodając do szpachli gipsowej piasku – o odpowiedniej granulacji i w odpowiedniej ilości – trudno jest uzyskać powierzchnię o takiej samej fakturze tynku, jak w miejscach nieuszkodzonych (Fot. 6).