Umieszczanie rzeźb w przydomowych ogrodach nie jest obecnie częstą praktyką. A szkoda… Nawet pojedyncza, niewielka rzeźba nobilituje w pewnym stopniu ogród, nie wymagając koniecznie od niego, że stanie się on – jeśli nie od razu, to kiedyś – dużym, pałacowym parkiem.
Decydując się na umieszczenie rzeźby we własnym ogrodzie, trzeba jednak zadbać o kontekst, czyli właściwą jej lokalizację. Zwykle potrzeba kilku przymiarek, by w końcu uznać, że właśnie to wybrane miejsce jest dla niej najlepsze.
Tak właśnie było z glinianą rzeźbą, którą od swoich gości otrzymali właściciele pewnego ogrodu. Najpierw postawiono ją przy domu, na opasce z kamiennej kostki (Fot. 1). Miejsce było wprawdzie malownicze i otoczenie ciekawe, ale rzeźba wyglądała na przytłoczoną, być może ze względu na bliskie sąsiedztwo z dużą i masywną – w porównaniu z nią – bryłą domu.
To właśnie z tego powodu postanowiono znaleźć dla niej miejsce w innej części ogrodu (Fot. 2), w którym czułaby się bardziej niezależnie i mogłaby być podziwiana z kilku kierunków.
By można ją było przenieść, najpierw postanowiono przygotować dla niej kamienny cokół. Głaz, który wybrano, wymagał sporej obróbki, by rzeźba mogła na nim siedzieć stabilnie i czuła się bezpiecznie (Fot. 3 i 4).
W końcu jednak zrezygnowano z pojedynczego cokołu i ostatecznie posadzono rzeźbę na dużym, płaskim kamieniu, w otoczeniu zimozielonych krzewów i bluszczy (Fot. 5). W tym miejscu stała się ona pełnoprawnym i ważnym elementem ogrodu, wnosząc do niego odrobinę parkowego klimatu.
Realizacja: EDIN Architektura Krajobrazu, www.edin-ogrody.pl