Jeszcze do niedawna instalację elektryczną w domach i mieszkaniach wykonywano prawie wyłącznie z puszkami rozdzielczymi, umieszczanymi zazwyczaj w niedużej odległości od sufitu. Dopiero do nich podłączano przewody doprowadzające prąd do gniazdek oraz punktów oświetleniowych i wyłączników.
Od pewnego czasu robi się także instalacje elektryczne bez takich puszek, prowadząc przewody jednego obwodu od jednego punktu elektrycznego do drugiego.
Opinie na temat tego, który z tych sposobów jest lepszy, są mocno podzielone, nie tylko wśród inwestorów, ale i wykonawców. Generalnie elektrycy z dłuższym stażem, do instalacji bez puszek rozdzielczych, zwanych bezpuszkowymi, podchodzą raczej z rezerwą, odwrotnie niż młodsi, którzy są bardziej otwarci na to rozwiązanie. Nie oznacza to jednak, że w sprawie instalacji elektrycznych z puszkami decydujące znaczenie mają podziały pokoleniowe.
Z naszych obserwacji rozprowadzania instalacji elektrycznych w nowo budowanych domach wynika, że ważniejsze – dla ich poprawnego działania i bezawaryjności – są przede wszystkim umiejętności, wiedza i rzetelność wykonawców niż to, czy zrobiono je z puszkami rozdzielczymi, czy bez.
Uwaga! W obu rodzajach instalacji są też oczywiście montowane puszki, w których osadza się gniazdka i wyłączniki. Różnica między nimi dotyczy przede wszystkim puszek rozdzielczych, nazywanych też rozgałęźnymi lub łączeniowymi.
Z puszkami
Przeciwko tradycyjnemu sposobowi wykonywania instalacji elektrycznej, czyli tej z puszkami rozdzielczymi (Fot. 1), wysuwane przede są wszystkim zarzuty natury estetycznej. Ponieważ puszki lokalizuje się na ścianach w pobliżu sufitu, więc są widoczne, gdyż rzadko kiedy są zasłonięte na przykład szafą wnękową. Wprawdzie dzięki zamykającym puszki pokrywkom (Fot. 2), mogą być one mniej rzucające się w oczy, ale dotyczy to raczej białych ścian, chyba że pokrywki też pomalujemy tą samą farbą co ściany.
Można oczywiście takie puszki osadzić w ścianie głębiej i pokryć warstwą tynku, lecz wtedy – w razie awarii instalacji – trzeba go będzie skuć z pokrywki. Jeśli będzie to tynk gipsowy – naprawa takiego miejsca jest nieporównanie łatwiejsza niż przy tynku cementowo-wapiennym. Fakt pozostaje faktem, że konieczność odkuwania tynku, by dostać się do puszki, to jednak niedogodność – choć przy poprawnie wykonanej instalacji zdarzająca się raczej rzadko lub wcale.
Zaletą stosowania puszek jest łatwe lokalizowanie na ścianach i sufitach spotykających się w niej przewodów, nawet jeśli nie dysponujemy powykonawczymi zdjęciami z ich ułożenia lub dobrym urządzeniem do wykrywania przewodów pod napięciem.
Do puszki rozdzielczej – znajdującej się zazwyczaj około 20—25 cm od sufitu – doprowadza się je bowiem (i wyprowadza z niej) liniami poziomymi i pionowymi (Fot. 3). Tak też jest, gdy przewód przebiega w dolnej części nadproża okiennego (Fot. 4) – wystarczy zamontować karnisz trochę ponad jego krawędzią, by nie wwiercić się w przewód elektryczny.
Gdy więc mamy instalację elektryczną z puszkami, raczej nie musimy się obawiać uszkodzenia przewodu podczas zawieszania na przykład obrazu czy półki, choć oczywiście zawsze dobrze jest mieć jej fotograficzną dokumentację powykonawczą i korzystać z niej przed przystawieniem wiertarki do ściany.
Do tego – co oczywiście jest bardzo ważne – zdaniem wykonujących ten rodzaj instalacji elektryków, w puszce łatwiej jest w sposób trwały połączyć ze sobą końce przewodów elektrycznych. Korzystne jest także to, że w puszkach łączeniowych zazwyczaj jest więcej miejsca na podłączenie dodatkowych przewodów podczas ewentualnej rozbudowy istniejącej instalacji elektrycznej o nowe punkty oświetleniowe czy gniazdkowe.
Bez puszek
W instalacjach bez puszek przewody poszczególnych obwodów prowadzi się od skrzynki przyłączeniowej z bezpiecznikami (tablicy bezpiecznikowej) do pierwszego punktu elektrycznego, a z niego do następnego itd. Oznacza to, że doprowadzając po suficie przewód na przykład do punktu oświetleniowego, trzeba z nim zejść po ścianie do uruchamiającego światło włącznika, z którego też wraca się przewodem zasilającym, by pójść z nim do następnego punktu, na przykład kolejnej lampy lub gniazdka.
W dobrze wykonanej instalacji bezpuszkowej, przewody prowadzi się po ścianach w pobliżu sufitu lub podłogi – podobnie jak w tej z puszkami – liniami poziomymi i pionowymi (Fot. 5-6).