Do wkładu kominkowego powietrze niezbędne do spalania drewna powinno być zawsze doprowadzane bezpośrednio z zewnątrz. Sytuacja, w której kominek pobiera powietrze z wnętrza domu, jest zazwyczaj przyczyną poważnych zakłóceń w poprawnej wymianie powietrza w pomieszczeniach. Przy czym nie ma większego znaczenia, jaki rodzaj wentylacji jest w domu, chociaż przy naturalnej (grawitacyjnej) zaburzenia te są oczywiście większe.
Jednak wpływ na wentylację to niejedyny minus wkładów kominkowych, do których powietrze do spalania dopływa z wnętrza domu. Przede wszystkim jest ono już ogrzane – głównie przez system grzewczy domu, a więc za pieniądze mieszkańców.
Wykorzystywanie takiego ciepłego powietrza do spalania drewna w kominku oznacza zatem straty finansowe, zwłaszcza że za drewno do kominka też trzeba zapłacić. Jeśli więc ktoś myśli, że dzięki kominkowi zaoszczędzi na ogrzewaniu domu, to mając taki model wkładu kominkowego jest po prostu w błędzie.
W dodatku, żeby w kominku paliło się drewno, to do domu musi napływać dużo więcej powietrza niż zwykle. W mroźne dni oznacza to, że paleniem w kominku bardziej wychłodzimy dom niż go dogrzejemy.
Dlatego, jeśli chcemy nie tylko cieszyć się widokiem żywego ognia za szybą kominka, ale też mieć z tego tyłu oszczędności na ogrzewaniu domu, musimy wybrać taki model jego wkładu, który ma króćce, doprowadzające powietrze bezpośrednio do komory spalania.
Przede wszystkim powinniśmy też zadbać o to, by na etapie wykonywania fundamentów przeprowadzić przez cokół domu przewód doprowadzający powietrze do kominka (Fot. 1) i ułożyć go pod betonowym podkładem podłogi parteru.
Awaryjne doprowadzenie powietrza do kominka
Jeśli jednak z jakichś powodów „powietrzny” przewód do kominka nie został wykonany na etapie robót fundamentowych, można to jeszcze zrobić podczas prac wykończeniowych. Nie będzie to już wprawdzie takie proste, ale też niespecjalnie trudne.
Gdy w domu zostały już wykonane wszystkie warstwy podłogi parteru, czyli ocieplenie, przewody instalacji grzewczej (gdy były przewidziane), wylewka betonowa i posadzka, to przewód ten trzeba będzie ułożyć na jej wierzchu. Największą pracą jest wtedy wykucie w ścianie zewnętrznej parteru otworu na rurę doprowadzającą powietrze. Powinien być on wykonany równo z wierzchem podłogi, w jak najbliższej odległości od kominka.
Najmniej skomplikowanym etapem wykonywania takiego „awaryjnego” przewodu doprowadzającego powietrze do kominka, jest ułożenie go na wylewce podłogowej (lub posadzce, jeśli została już zrobiona), następnie zaizolowanie wełną mineralną oraz obudowanie płytami gipsowo-kartonowymi lub deskami (Rys. 1). Jest to jednak możliwe tylko wtedy, gdy taki przewód do kominka możemy ułożyć przy wewnętrznej ścianie – nośnej lub działowej. W innej sytuacji mógłby on utrudniać na przykład komunikację w salonie.
Takich komplikacji nie ma, gdy przewód może być ułożony na podkładzie betonowym w warstwie ocieplenia podłogi na gruncie, szczególnie jeśli jest ona gruba (Fot. 2), na przykład z uwagi na instalację ogrzewania podłogowego.
Rura doprowadzająca powietrze do kominka powinna mieć co najmniej 90-110 mm średnicy, więc izolacja termiczna podłogi musi być dość gruba, by można było ją w niej ukryć (Fot. 3).
Gdy średnica rury będzie bliska grubości ocieplenia podłogi, to w tym miejscu zimą powstanie duży mostek termiczny (Rys. 2), gdyż przez taki przewód – podczas palenia w kominku – będą przepływać bardzo duże ilości mroźnego powietrza.
Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest więc użycie do zrobienia kominkowego przewodu plastikowych rur wentylacyjnych o przekroju prostokątnym (Rys. 3).
Taki przewód o wymiarach na przykład: 60 x 120 mm (Fot. 4), da się od góry przykryć warstwą styropianu o grubość 5-8 cm, eliminując w ten sposób ewentualny mostek termiczny.
Uwaga! Jeśli w ścianie parteru został już osadzony okrągły przewód wentylacyjny, to dzięki zastosowaniu łącznika przejściowego (Fot. 5), łatwo można podłączyć do niego przewód o przekroju prostokątnym.
* * *
Wykonanie przewodu doprowadzającego powietrze do kominka na etapie prac wykończeniowych jest z pewnością trudniejsze i mniej korzystne niż zrobienie go pod warstwami podłogi na gruncie podczas robót fundamentowych. Nie jest to jednak na tyle skomplikowane, żeby z takiej możliwości rezygnować. Korzyści z tego będą bowiem dla mieszkańców duże, zarówno te związane z dogrzewaniem domu, jak i z jego wentylacją.