Dlaczego warto sprawdzić wytyczenie budynku na działce?

30 grudnia 2024

Za wytyczenie budynku na działce, zgodne z zatwierdzonym planem jej zagospodarowania, odpowiada uprawniony geodeta. Bierze on za to całkowitą odpowiedzialność i fakt ten potwierdza wpisem do dziennika budowy. Można więc mieć wątpliwości, czy ma sens sprawdzanie poprawności wytyczenia budynku. I trzeba przyznać, że większość inwestorów tego po prostu nie robi…

Tymczasem życie pokazuje, że ta wydawałoby się prosta czynność – zwłaszcza dla doświadczonego geodety, dysponującego nowoczesnym sprzętem pomiarowym – może być wykonana z błędem. Teoretycznie jego finansowe i urzędowe konsekwencje obciążają geodetę, ale czasem skutki niepoprawnego wytyczenia budynku na działce mogą być bardzo kosztowne także dla inwestora. Zwłaszcza jeśli zostanie to dostrzeżone na późniejszych etapach budowy.

Wytyczanie budynku na działce

Dom musi stanąć na działce dokładnie w miejscu zapisanym w zaaprobowanym przez urząd zgłoszeniu zamiaru jego budowy lub uzyskanym pozwoleniu na budowę (Fot. 1). Dotyczy to zarówno kształtu i wymiarów budynku, jak i jego odległości od granic działki.

Fot. 1 – Dom musi wytyczony zgodnie z zatwierdzonym planem zagospodarowania działki – dotyczy to zarówno jego wymiarów i kształtu, jak i odległości od jej granic

Bardzo często wykonawca – na postawie projektu zagospodarowania terenu – sam wyznacza z grubsza miejsce usytuowania domu na działce, by z pewnym zapasem usunąć z jego obrysu ziemię rośliną. Czasem też wygradza jedynie tę część działki, na której będą prowadzone prace budowlane, a usuniętą z niej ziemię przemieszcza poza tymczasowe ogrodzenie, by jej nie zabrudzić podczas budowy (Fot. 2).

Fot. 2 – Czasem wykonawca wygradza tylko teren budowy, a zdjętą ziemię rośliną składuje poza ogrodzeniem, dzięki czemu nie jest ona narażona na zanieczyszczenie odpadami budowlanymi

Następnie – w takiej odległości od obrysu przyszłego budynku, by nie utrudnić sobie później prowadzenia robót (Fot. 3) – wykonuje odpowiednią liczbę drewnianych „bramek”, niezbędnych do zrobienia ław drutowych. Składają się one z osadzonych w gruncie drewnianych słupków, połączonych ze sobą poziomymi deskami, na których geodeta z dużą dokładnością oznacza konstrukcyjne osie budynku.

Fot. 3 – Wykonawca wykonuje ławy drutowe w bezpośrednim sąsiedztwie wykopów fundamentowych lub w pewnej odległości od przyszłego budynku, by nie utrudnić sobie prowadzenia prac budowlanych

Po zaznaczeniu przez geodetę osi budynku na deskach, wykonawca wbija w tych miejscach gwoździe (Fot. 4), by przymocować do nich druty lub mocne, plastikowe linki (Fot. 5) i wyznaczyć osie konstrukcyjne wszystkich fundamentów. Po wykonaniu ław drutowych, osie te przenosi się za pomocą pionu na grunt i można przystąpić do wykonywania wykopów, a potem betonowych ław i stóp fundamentowych.

Fot. 4 – Położenie osi budynku geodeta zaznacza na deskach ław drutowych – wbite w tych miejscach gwoździe służą do mocowania drutów lub linek plastikowych
Fot. 5 – Rozciągnięte pomiędzy drewnianymi ławami druty lub linki obrazują osie konstrukcyjne budynku – ich rysunek przenosi się na grunt za pomocą pionu

Taki sposób postępowania jest sprawdzony i zgodny ze sztuką budowlaną, przy założeniu że budynek został przez geodetę wytyczony poprawnie. Niestety – choć może to wydać się zaskakujące – nie zawsze tak jest.

Przykłady błędów

Nie wiadomo, jak często zdarzają się błędy związane z wytyczeniem budynku na działce. Danych na ten temat na pewno nie znajdziemy w informacjach Głównego Urzędu Statystycznego. Nikt się bowiem raczej tym nie chwali i zazwyczaj „uczestnicy procesu budowlanego” starają się takie błędy skorygować we własnym zakresie.

O tym, że w praktyce budowlanej błędne wyznaczenie osi konstrukcyjnych budynku się zdarza, niech zaświadczy tych kilka przykładów „z życia wziętych”.

Jeden bok domu za długi. Po zdjęciu ziemi roślinnej, geodeta wytyczył budynek, za pomocą kołków oznaczając na gruncie przecięcie się jego konstrukcyjnych osi, by wykonawca mógł je przenieść na ławy drutowe. Dość przypadkowo (dla żartu inwestor zmierzył zewnętrzne wymiary budynku krokami☺) okazało się, że jeden z boków domu jest dokładnie o 1 metr dłuższy niż w projekcie! Potwierdził to pomiar dokonany taśmą mierniczą. Dzięki wczesnemu wykryciu, błąd nie miał żadnych negatywnych konsekwencji – jeśli nie liczyć tego, że geodeta musiał powtórnie przyjechać na budowę.

Za wąski dom. Podczas wyznaczania osi budynku geodeta zwęził go o pół metra. Błąd został wykryty dopiero po wykonaniu ław, podczas murowania ścian fundamentowych. Trzeba było „przesuniętą” ławę podłużną poszerzyć o 50 cm, przez jej dobetonowanie. Nowy fragment ławy (z dodatkowym zbrojeniem podłużnym) połączono z wykonanym wcześniej za pomocą krótkich prętów stalowych. Zostały one osadzone na kotwy chemiczne w otworach, wywierconych w „starym” betonie. Koszt skorygowania błędu, wynikającego ze złego wytyczeniu budynku, wzięli na siebie solidarnie geodeta i kierownik budowy.

Ława środkowa w lustrzanym odbiciu. Po wykonaniu ław fundamentowych budynku o nieskomplikowanej, prostopadłościennej bryle zauważono, że wewnętrzna nie znajduje się w miejscu zapisanym w projekcie. Była ona przesunięta prawie o metr od osi wewnętrznej ściany nośnej, która miała na niej stanąć. Okazało się, że podczas wytyczania osi budynku geodecie „obrócił się” rysunek rzutu fundamentów i oś ławy wewnętrznej wyznaczył w lustrzanym odbiciu.

Trzeba było więc wykonać feralną ławę w nowym miejscu, łącząc jej zbrojenie z ławami zewnętrznymi za pomocą prętów, osadzonych na kotwy chemiczne w wywierconych w niej otworach. Finansowo błąd obciążał oczywiście przede wszystkim geodetę. Nie zmienia to faktu, że miał on pretensję do kierownika budowy: „Dlaczego pan po mnie nie sprawdził osi?!”.

Dom przesunięty w kierunku granicy działki. Ten błąd, związany z położeniem domu na działce, zauważył właściciel sąsiedniej posesji – nowy budynek zamiast projektowanych 4 m, był odsunięty do granicy jego działki jedynie o 3,6 m. Niestety, sąsiad złe wytyczenie domu wykrył dopiero wtedy, gdy budynek był już wybudowany w stanie surowym, pod dachem i z oknami.

Sprawa była więc bardzo poważna, ponieważ z powodu realizacji budynku niezgodnie z wydanym pozwoleniem i z naruszeniem przepisów budowlanych, groziła mu nawet rozbiórka!

Dla pechowych inwestorów dodatkowym problemem było to, że na tym etapie budowy nie dałoby się udowodnić, że za złe wytyczenie domu na działce odpowiada geodeta. Po ławach drutowych nie było już bowiem śladu, mógł więc śmiało powiedzieć, że on wytyczył dom dobrze, a winę za pomyłkę ponosi wykonawca.

Rada, którą warto wziąć pod uwagę

Sprawdźmy, przynajmniej z grubsza, czy dom został wytyczony na działce poprawnie. Dotyczy to zarówno jego osi konstrukcyjnych, jak i odległości przyszłego budynku od granic działki. Gdy odległości między wszystkimi prostopadłymi do siebie osiami są poprawne, warto też sprawdzić, czy – zamiast prostokątów – nie tworzą one równoległoboków.

Zobacz: Jak sprawdzić wymiary ścian fundamentowych?

Taka kontrola może nas uchronić od wielu kłopotów, a nie jest zadaniem trudnym ani pracochłonnym. Możemy też nie robić tego sami, ale poprosić o sprawdzenie poprawności wytyczenia budynku naszego inspektora nadzoru lub kierownika budowy. Ważne jedynie, by zrobić to jak najwcześniej – najlepiej zanim zaczną być wykonywane wykopy pod fundamenty.

Zobacz także
W Polsce domy jednorodzinne buduje się przeważnie na ławach i ścianach fundamentowych. Żelbetowe płyty...
Zamknięte skrzydła okien oddzielają fizycznie wnętrze domu od otoczenia, jednocześnie przez szyby umożliwiając...
Wille Marzewickie to kameralne osiedle budynków nawiązujących stylistyką do klasycznych rezydencji. Te eleganckie...
Zewnętrzne ściany jednowarstwowe są z definicji jednolite pod względem materiałowym. Oznacza to, że same z...